Niby tak, ale nie moge się oprzeć zeby nie pogadac o nazwie, wydaje mi się ze nikt myśląc o zakatku nie pomysli o chorobie psychicznej;)
Oby udało się z lokalem, trzeba by to odmalować i doprowadzić do porządku przed zima;)
ps. Trzymajcie kciuki za niedziela, idę na rozmowę adopcyjna w sprawie pana pazdziernika- moze akurat w pazdzierniku sie chłopakowi poszczesci;)