Sika jak konewka
. Bardzo mnie martwiło, że nie sikała. Siedzi w kartonowym pudełku, noskiem zbadała swoje terytorium i wie gdzie co jest. Klatka ją przerażała, dźwięki paraliżowały - a tak, wie co i jak. Zastrzyki zrobione, do pysia leki podane, oczka przemyte. Na to co widzę - a nie znam się na oczach - jest lepiej. Lepiej w tym sensie - że jest mniej ropy. Oczy nie są zalepione 2 minimetrowi skorupą ropy tylko otwarte i lekko zwężone. Ropa wypływa swobodnie.
W ogóle to mam stresa - bo przyzwyczajona jestem do kup
. Żadna biegunka nie jest mi obca - od śmierdzących
, lejących do średnio rozwolnionych lekko zalatujących
......ech. Ale oczy?