Autor Wątek: Angory  (Przeczytany 15899 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Angory
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 14, 2009, 22:35:41 pm »
Tak, ale uważajcie przy obcinaniu bo skóra  z zewnątrz jest tak cieniutka w niektórych miejscach, że nie czuje się jej trzymając włosy. Najlepiej ciąć przez palce tzn - chwycić futerko w 2 parce i ciąć nad swoim palcem. Jest pewność, że nie wyrządzi się krzywdy.
SylwiaG

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Angory
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 15, 2009, 06:41:50 am »
Ja zdecydowanie polecam regularne strzyżenie. Ale strzyżenie strzyżeniem a kołtunów i tak trzeba się jak najszybciej pozbyć. Oba króliki jak do mnie trafiły były skołtunione zwłaszcza Wincenty. Polecam Wam szczotkę do rozcinania kołtunów. Może nazwa i jej wygląd zdecydowanie odstraszają, ale naprawdę jest pomocna i wcale nie taka straszna :diabelek  
Ja myrałam Wincenta a druga rękom jednocześnie szukałam kołtuna aby dobrze go wymacać. potem umieszczałam szczotkę w kołtunie i trzymając go (żeby nie ciągnąć Kicka) delikatnie rozcinałam. po kilku rozcięciach kołtun sam odchodził, bądź był tak zadki ze bez problemu mogłam go wyciąć. teraz strzygę i koltuniska się nie pojawiają :jupi

http://animalia.pl/produkt,2959,61,Trixie_Grzebie%C5%84_odfilcowuj%C4%85cy_zagi%C4%99ty.html
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

AdaR_87

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 15, 2009, 10:57:47 am »
Próbowałam obstzyc Truchę maszynką ale jak tylko podłączyłam ją do prądu królinka dostała speeda i zniknęła :co_jest  Teraz już nawet nie próbuje... A o dziwo odkurzacza i depilatora się nie boi :hmmm

Aneczka

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 15, 2009, 11:42:13 am »
Cytat: "AdaR_87"
A o dziwo odkurzacza i depilatora się nie boi  

to ja odkurz,a potem wydepiluj :PP  albo odwrotnie :P

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Angory
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 15, 2009, 11:57:18 am »
odwrotnie  :hahaha

AdaR_87

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #25 dnia: Kwiecień 15, 2009, 13:21:46 pm »
Macie zabójcze poczucie humoru :co_jest   :rotfl2

Tusiak

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #26 dnia: Kwiecień 18, 2009, 11:40:39 am »
Eh, wczoraj opitoliłam królika z tyłu dość mocno, ale kołtuniska są przy samej skórze, także czeka mnie jeszcze długa batalia.

O przytrzymaniu jej nie ma mowy, bo jak się ją próbuje złapać, to dostaje takiego speeda i tak wierzga wszystkimi łapami, że strach się bać.

Tak więc zazwyczaj czekam aż zacznie np lizać dywan, a wtedy - hyc, za jej plecy z nożyczkami i dziab ile się da, na tyle na ile wiem, że jej nie skaleczę. Też jest niecierpliwa, ale jak zacznie mi wylizywać rękę z nożyczkami to dłużej stoi w miejscu  a o to chodzi.

Zazdroszczę tym, których króliki nie dostają wariacji jak je się próbuje w miejscy przytrzymać, na moją to działa jak płachta

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Angory
« Odpowiedź #27 dnia: Kwiecień 18, 2009, 11:52:35 am »
Moja też ucieka, jak czuje , że coś knuję. Może spróbuj po dobroci, bo później nigdy nie da się złapać  :piesek:  i będzie uciekać.  Ja pierwsze glaszczę, obetnę trochę i znów głaszczę. Tym sposobem Susek siedzi , bo jej dobrze. I ważne, żeby nie widziała nożyczek , bo odrazu ucieka , więc jesteśmy do siebie przodem i przystępuję do działania  :DD  Jak ucieknie - nie gonię , ale zazwyczaj tak ją przy tym wymiaziam że nie chce jej się wstawać.
SylwiaG

Tusiak

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #28 dnia: Kwiecień 18, 2009, 12:07:08 pm »
No właśnie obrałam podobną taktykę - ona mnie liże a ja za ten czas "ciach"  :>
Bo inaczej by nie dało rady. A że na ręce nie chce się dać brać to inna sprawa - próbowałam różnych chwytów, ale albo mnie podrapała srodze jak ją próbowałam ręką jedną pod brzuch a drugą pod tyłeczek, albo... Mnie podrapała jak ją próbowałam w jakikolwiek inny sposób wziąć  :buu  zobaczę, może z czasem coś się wymyśli  :P

Aneczka

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #29 dnia: Kwiecień 18, 2009, 12:41:46 pm »
Tusiak, po co podnosić królika? Większość uszatych tego nie lubi, nie ma co ich zmieniać na siłe. Żaden z moich królików nie daje się nosić, więc po prostu tego nie robimy. Jak chce żeby Frotas gdzieś przemieścił to go wołam, albo ewentualnie lekko popycham w tamta stronę.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Angory
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 18, 2009, 13:50:59 pm »
Tusiak,  nie bierz na ręce. Niech siedzi na podlodze a Ty zrób swoje. T dla was tylko dodatkowy stres.
SylwiaG

Tusiak

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 18, 2009, 15:13:40 pm »
Ależ ja jej do niczego nie zmuszam, a na ręce ją brałam wyłącznie jak nie było innego wyjścia, zresztą... Mało które zwierzęta domowe lubią branie na ręce.

Chociaż pewnie jak by się ja dało spacyfikować na kolanach było by łatwiej, ale trudno - nie tak to inaczej. Tylko z nią, to jest tak, że jak ja chcę się przyjrzeć kłakom, to ona wtedy albo dobiera się do szwów moich spodni i obgryza mi nogi, albo ucieka między rozkraczonymi "girami" (moimi oczywiście).

No nic, zostaje mi być dzielną i ganiać cierpliwie za królikiem do skutku.
Amen. :diabelek

O wołaniu albo popychaniu w stronę w którą chcę żeby poszła nie ma mowy  :lol .
Albo za mną pokica z własnej woli, albo zostaje mi usiąść na podłodze - wtedy zawsze przychodzi żeby zobaczyć co się dzieje. Czasem jak się rozpędzi a chcę żeby już weszła do klatki, wystarczy że rękami ją delikatnie pokieruje jak zbacza z kursu i z rozpędu sama wskakuje. Uf, chociaż tyle :)

sirga

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 18, 2009, 23:57:03 pm »
Ja swoją niunię czeszę co 3-4 dni i nie miałam kłopotów z jej futerkiem,jeśli jej futerko się filcuję to posypuje ją suchym szamponem( firmy trixie) przejadę kilka razy szczotką i po kłopocie jednak odkąd królinka mi dojrzała i ma gorsze dni nie idzie do niej podejść i musiałam ją opacholić bo się strasznie pokołtuniła  :/  trochę mi było szkoda futerko miała długaśne,gładziutkie i lśniące a do tego kiteczkę ...wyglądała jak mały yoreczek  :co_jest ,ale teraz jak jest cieplej będzie jej lepiej w krótszej fryzurce :)

Tusiak

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 24, 2009, 17:15:56 pm »
No, moja kampania kołtunowa trwa nadal i końca nie widać :/ Zresztą jak tu ją opitolić, kiedy szybko traci cierpliwość? Już mi się porządne, firmowe nożyczki stępiły z wrażenia.

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Angory
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 27, 2009, 14:16:01 pm »
Tusiak wyjście jest jedno -musisz ja przekupić. Choć to mało pedagogiczne też muszę to czasem stosować. Polecam suszki :diabelek
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Tusiak

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 29, 2009, 07:41:42 am »
Ona nie jada "na mieście" (czyli poza klatką :P), więc chyba zostaje mi przekupstwo przez zajęcie jej lizaniem mnie (co działa poza klatką lepiej niż suszki w klatce :P).

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Angory
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 29, 2009, 15:52:22 pm »
Cytuj

Ona nie jada "na mieście" (czyli poza klatką :P ),


 :lol  :lol  :lol uśmiałam się
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Natalia i Pia

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #37 dnia: Maj 11, 2009, 19:30:26 pm »
ja też mam problemy z wyczesywaniem ucholka, co prawda nie mam angorki, ale Teddyzwerga (tak nazywa się ta rasa po niemiecku, szukałam odpowiednika polskiego, ale nie znalazłam), jest kochany, ale czesanie go... nie mam jeszcze na niego sposobu - jak poradzić sobie z włosem na brzuszku i pod bródką??

Pozdrawiam.
Natalia

karola

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #38 dnia: Maj 12, 2009, 19:18:15 pm »
Mój nie ma długiej śierśi,ale ma za to grzywke,wkońcu to kicek rasy lwiej.

Nuna

  • Gość
Angory
« Odpowiedź #39 dnia: Maj 16, 2009, 11:10:37 am »
Natalia i Pia, w Polsce Teddyzwerg to poprostu Teddy lub karzelek perski-pluszowy, wiecej tu:
http://www.miniaturoweuchole.republika.pl/page126468725447ecfe3298ad8.html