Zgadzam się całkowicie z Olą i z pozostałymi osobami, jeśli jest zagrożenie życia dla samiczki to nie ma obowiązku jej sterylizacji i na pewno nigdy nikt z nas od nikogo nie wymagał aby koniecznie podjął taką decyzję - Fly, Gawroszka, Nobu - nasze azylowce, też nie mają jeszcze zabiegów bo ich stan zdrowia na to nie pozwala, tak więc jest to kwestia oczywista i niepodlegająca dalszej dyskusji.
Co innego jak ktoś ma w domu niewykastrowanego samca i chce dla niego towarzysza a nie chce go wykastrować bo to boli, bo to tak jak by wykastrować mężczyznę, bo to ingerencja w naturę i pozbawianie królika jego naturalnych instynktów itd. itp. To nie jest argument i nie zgodzimy się na DT czy na DS u takiej osoby, bo mamy do czynienia z setkami niewykastrowanych królików i wiemy co się będzie działo gdy na jego terenie pojawi się inny przedstawiciel tego samego gatunku. I później dostaniemy maila, sms-a, telefon - żeby do jutra królik zniknął bo nie da się w domu żyć, bo rodzina krzyczy, bo nie tak miało być.
To już było przerabiane wiele razy i dzisiaj - po kilku latach po prostu wiemy jak pewnych rzeczy unikać, chociaż i tak nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć i nawet ostatnimi czasy wydarzyło się tyle dziwnych rzeczy, tyle wcześniej zaufanych osób nas zawiodło - że nigdy na nic nie będzie reguły, ale ostrożności i rozsądku nigdy nie będzie za dużo.
Najczęściej ludzie chcą się uczyć, chcą korzystać z doświadczenia innych i wtedy w każdej kwestii można się dogadać, ale są też takie osoby do których pewne fakty nie docierają i będą przystawać przy swoim i wtedy choć byśmy bardzo chciały, nic z tym zrobić nie możemy.
Kwestia przepełnienia Azylu nie jest winą osób zaangażowanych w pomoc królikom - a więc i naszą, ale winą osób, które te króliki porzucają, których los już ich nie obchodzi. Te króliki nie wzięły się znikąd - one miały swoich opiekunów.
A nas ich los musi obchodzić - bo nam nie jest łatwo powiedzieć "nie mogę", "nie chcę", "nie potrafię", "nie mam czasu", "niech ktoś inny się tym zajmie".
Mogłabym pisać i pisać o tym wszystkim jeszcze godzinę, ale chciałabym pozostawić ten wątek po prostu królikom i ich codziennemu życiu - problemy nas - ludzi, nasze podejście i wzajemne międzyludzkie relacje niech pozostaną na dalszym planie, najlepiej poza tym wątkiem.
Bun.ny też nie mogę sobie skojarzyć naszego kontaktu, może z kimś innym rozmawiałaś, ale jeśli chcesz to napisz do mnie do Oli i wszelkie wątpliwości zawsze możemy wyjaśnić czy ogólnie porozmawiać o tym co nie do końca jest zrozumiałe.
Dziękuję za uszanowanie mojej prośby i również wszystkich pozdrawiam serdecznie