Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: rene010 w Wrzesień 13, 2011, 10:27:24 am
-
Witam pierwszy raz na forum.
Chciałam prosić o rady bo coś niedobrego dzieje się z moją Zuzią .
To królica 7 letnia miała być miniaturka ale no jadła i jadła i jest ciut większa .
Otóż zauważyłam że Zuzia coraz mniej mi je a teraz już chyba wógle nie je .
Wczoraj głośno grało jej w jelitach tak burczało, niema biegunki, oczy normalne duże, siedzi sobie jak baranek.
Nigdy mi nie chorowała zawsze miała apetyt .
Od jakiegoś roku miała ciągle tylek brudny kulki sie zlepilay poprosu tam gdzie siedziała tam i kulki były, no czyściocha z niej nie jest .
Zawsze starałam się zmieniać ściółkę na bieżąco i myć tyłek. Lubi siedzieć na sianku więc ma zawsze go bardzo dużo potem oczywiście to sianko ginie w jej brzuchu więc znowu dostaje.Poza tym karmy dla krolików, suszony chleb, wierzbę , koniczynkę, marchewkę , pietruszkę.
Zawsze wszystko pałaszowała.
Teraz niewiem co by sie mogło stać ?
zaznaczam że mam jeszcze jednego królika tak samo karmionego i jest wszystko w porządku, podejrzewałam że coś zjadła ale wtedy i drugi królik by sie rozchorował.
Proszę o radę.
-
Zmien diete. Pierwsze co. Umorusany tylek jest od biegunki albo cekotrofow czyli zbyt kaloryczna dieta. Chleb dla krolika? To zarty tak?
wg mnie to wzdecia sa. To ze jednemu nic nie jest to nie znaczy ze drugi nie ma rozwalonego ukl pokarmowego. Podaj espumisan, masuj brzuszek delikatnie w strone omyka a najlepiej zabierz krola do kroliczego weta, bo przy takiej diecie moze byc to cos gorszego.
poza tym "chyba nic nie je" swiadczy o twojej opiece. Nawet nie wiesz czy krolik cokolwiek teraz je? Pogratulowac. Wypadalo by dokarmiac. Jaka masz karme? Mam nadzieje ze cos z versele lagi. Np cuni complete. Rozmocz granulat i podaj przez strzykawke bez igly.
-
Jeżeli królik robi pod siebie tak jak napisałaś to więcej niż prawdopodobne, że zjada siano z własnymi odchodami, moczem. Siano powinno być w paśniku a na dno klatki połóż ręcznik, kocyk co tam możesz. Królikom nie podaje się do jedzenia chleba. Jeżeli od roku robi miękkie kupy to przyczyna tkwi w niewłaściwej diecie. Ale o tym znajdziesz na forum. Pewnie dziewczyny z forum napiszą ci dokładniej na ten temat więc nie rozpisuję się bo mają większą wiedzę. Jedno jest pewne MUSISZ IŚĆ Z KRÓLIKIEM DO WETERYNARZA KONIECZNIE.
Może doszło do zatoru w układzie pokarmowym. Nie czekaj aż królik będzie czuł się jeszcze gorzej.
Niedawno mój uchol miał zator i skończyło się to operacją wykonaną w ostatnim momencie. Tylko dzięki temu przeżył.
Podaję link do strony gdzie opisałam objawy choroby i przebieg leczenia Trusia. Może się przydadzą.
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11095.35
-
Od jakiegoś roku miała ciągle tylek brudny
:icon_eek
szkoda, że dopiero teraz konsultujesz dietę swojego podopiecznego, przecież brudny tyłek to widoczny sygnał problemów trawiennych... ciekawe, czy sama chciałabyś mieć przez rok biegunkę? królik jest przecież zdany na Ciebie i sam o pomoc nie poprosi. należy wyeliminować przyczynę zaburzeń trawiennych - chleb, karmę (odstawiać stopniowo zmniejszając jej ilość, powinno to trwać około 2-3 tyg) do czasu uregulowania trawienia najlepiej zrezygnować z pokarmów "mokrych" i zastąpić je siankiem i suszonymi ziołami, na wzdęcia podawać espumisan, do tego probiotyk i udać się do weterynarza mającego doświadczenie w leczeniu królików.
-
jak szczepiłam króliczka to wet mówi by podawać od czasu do czasu chlebek suszony
teraz jest na sianku, trawie i nasionkach
-
No to pogratulować weterynarza...
-
jak szczepiłam króliczka to wet mówi by podawać od czasu do czasu chlebek suszony
teraz jest na sianku, trawie i nasionkach
Zmień weta, nie zna sie na leczeniu królików. Napisz z jakiego miasta jesteś to kogoś sprawdzonego polecimy.
-
Jak nie je to może mieć problem z ząbkami. Poczytaj o diecie tak jak dziewczyny wyżej pisały i koniecznie wybierz się do weterynarza. Brudny tyłek to nie jest coś normalnego.
Pozdrawiam i życzę zdrowia dla uszatych :)
-
Taaaa nasionkach, czyli pewnie ziarno ;/
-
Jestem w Rzeszowa.
Pewnie macie racje ale zauwazyłam że ona jak zrobi kupki to siedzi na nich i sie jej przyklejają do futra( sa twarde , kulki). Jak pisalam nigdy nie chorowała apetyt dopisywał a o diete taką jaka karmie podał mi wet + znajome które mają już królika
Więc proszę nmie nie atrakować szczególnie Magda 7 bo zauważyłam że praktycznie na każdym wątku atakujesz innych.
Proszę o rade. Królika znalazłam w parku chce dla niego jak najlepiej chodze na szczepienia i takiej dety nie wymyśliłam sobie sama.
Bylam z uszastym kilka miesiecy temu u weta bo sie brudzi i tez myślałam że ma biegunkę. Wet mówił zmieniać posłanie czesciej i tyle , ale dbam o to Zuza ma czyściutko.
-
Taaaa nasionkach, czyli pewnie ziarno ;/
NIE Nie Na ZIARNIE.
Kupuję w zoologicznym dla królika jedzenie.
Ale widze że złe forum wybrałam.
zamiast rady i pomocy to.........
-
Wet widać typowo wiejski, każe karmic jak te biedne króliki hodowlane które szybko mają się utuczyć i skończyć życie na talerzu :buu
rene010 potrzebny inny wet! Znający się na królikach, a nie rzezi! Chyba zależy Ci na tym by mały żył jak najdłużej w zdrowiu. Wiem, ze to nie Twoja wina poniekąt, że tak go karmisz, bo nie miał Cię kto uświadomić zapewne. Szkoda, że dopiero teraz dotarłaś do forum, ale lepiej teraz niż jakby było za późno...
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/zywienie.html
Poczytaj o żywieniu króliczków koniecznie. Pierwsza kardynalna zasada to "tak jak w naturze", możliwie najbliżej tego co jedzą na wolności
w zoologicznych sprzedają mnóstwo karm które nie nadają się do jedzenia przez króliki, nawet jesli są dla nich przeznaczone rzekomo. Producenci nie wiedzą, że króliki to nie gryzonie i żywi się je inaczej. Trzeba być czujnym, nie ufać każdemu producentowi. Gdybym słuchała reklamy Nutellli w której matka mówi, że dzięki temu że jej dzieci jedzą Nutellę ona wie, że dobrze się odżywiają to dawno miałabym niedobory i problemy żołądkowe... To tak na marginesie żeby zobrazować :P
-
Taaaa nasionkach, czyli pewnie ziarno ;/
NIE Nie Na ZIARNIE.
Kupuję w zoologicznym dla królika jedzenie.
Ale widze że złe forum wybrałam.
zamiast rady i pomocy to.........
A jakie to nasionka w zoologicznym sprzedają :/
-
Jestem w Rzeszowa.
Pewnie macie racje ale zauwazyłam że ona jak zrobi kupki to siedzi na nich i sie jej przyklejają do futra( sa twarde , kulki). Jak pisalam nigdy nie chorowała apetyt dopisywał a o diete taką jaka karmie podał mi wet + znajome które mają już królika
Więc proszę nmie nie atrakować szczególnie Magda 7 bo zauważyłam że praktycznie na każdym wątku atakujesz innych.
Proszę o rade. Królika znalazłam w parku chce dla niego jak najlepiej chodze na szczepienia i takiej dety nie wymyśliłam sobie sama.
Bylam z uszastym kilka miesiecy temu u weta bo sie brudzi i tez myślałam że ma biegunkę. Wet mówił zmieniać posłanie czesciej i tyle , ale dbam o to Zuza ma czyściutko.
Nie denerwuj się, szkoda na to czasu, dziewczyny chcą Ci pomóc, tylko każdego może wkurzyć, że masz problem ze zdrowiem Zuzy od roku i żaden wet nie wyprowadził sprawy na prostą.
Dziewczyny, podeślijcie jakiegoś weta od królików z Rzeszowa. Bo te konowały u których Zuza bywała dotychczas wykończą królinkę. Niech leczą psy i koty a nie biorą się za uszaki.
Trzymam kciuki za wyzdrowienie Zuzy.
-
Ja mieszkam w Krzemienicy między Rzeszowem a Łańcutem. Najlepszy wet to tutaj dok. Rafał Magoń. Przyjmuje w Łańcucie na Dominikańskiej 1. Rene przedzwoń sobie i umów się na wizytę. Wet naprawdę godny polecenia. Dziewczyny jeżdżą do niego z całego podkarpacia. Na pewno pomoże i doradzi także w sprawie diety. Jeśli już chcesz podawać granulat w Europie w Rzeszowie jest zoologiczny. Tam mają królicze karmy m.in Cuni Complete. Ceny są jak w internetowych sklepach, nie jest drożej. Tam też można kupić suszki różnego rodzaju :)
I dziewczyny tutaj nie atakują, tylko na forum już milion razy było pisane o szkodliwości pieczywa, a ile tak na prawdę można mówić jedno i to samo.
Poczytaj dokładnie o diecie, granulatach itp, a przede wszystkim udaj się do dok. Magonia :)
-
Rene010 kup Lakcid w aptece w ampułkach. 1 ampułke otwórz i dolej do pełna wody przegotowanej wystudzonej , Pomieszaj energicznie potrząsając. Kup jednocześnie w aptece strzykawki 2ml . Naciągnij w strzykawkę połowę zawartości Lakcidu +05 cm Espumisanu ( także w kroplach) i bez igły daj jej wypic ( ze strzykawki). Wyczyśc koniecznie klatkę i zdezynfekuj , wymyj. Daj jej ręczniczek jakis lub coś innego . Sianko połóż tak żeby na niego nie iadła tylko jadła świeże nie zasiusiane. Dzisiaj co 6 godzin dawaj Lakcid jak napisałam wyżej . Espumisan ..zależy czy ma twardy brzuszek . Jeśli tak to dawaj takze . Od dzisiaj bo wyglada ,ze to wzdęcie , jeśli nie bobczy to dawaj dużo sianko i suszki . Mozesz takze ugotowac siemie lniane , takie ziarenka i dac do pysia pioc , taki glutki. Piszesz ,ze nie je , musisz ja na siłę dokarmiac i dopajac jeśli nie pije. Z reguły dajemy rozmoczony granulat Cuni Complette. Ale domyslam się ,ze Zuzia nie jadla tego granulatu więc chyba w tej sytuacji nie bardzo pozytywne jest wprowadzanie zwłaszcza teraz jak choruje. Kup taki specyfik Critical Care , on jest do dokarmiania w tnach chorobowych i jest wypróbowanyi dobrze tolerowany pzrez chore zwierzaki , Tak trzeba dokarmiac co 4 godziny. Mozesz takze dawac zupki dla niemowąt BoboVita , ale tylko warzywa tzn marchewka lub brokuł . ma nie byc w składzie mięsa ani mąki ani mleka . Tylko warzywka. Ale Critical Care jest lepszy. Zabierz takze zwierzaka do weta . Najblizej twojego miasta gdzie jeżdża do weta z królikami tj dr Magoń w Łańcucie lecznica Centaur. Ale o tym wecie niech się inni wypowiedzą , kto tam jeździ. Radziłabym takze zebrac kupki i oddac do zbadania pod kątem pasożytów. Taka biegunka nie musi byc takze z powodu żywienia , krolik moze miec pasożyty. W chwili obecnej najważniejsze jest ,zeby nie cierpiał Dr od krołików zaaplikuje leki na perystaltyke , na likwidacje bakterii beztlenowych , bo z opisu wynika ,ze ma wzdęcie , jak piszesz burczy mu w brzuszku. Siedi osowiały bo go boli. Nawet jak człowiek ma wzdęcia to cierpi . Jeszcze masuj mu brzusio w strone omyka. Pizs co z małym , ale na serio polecam wizyte u weta jak najszybciej.
-
Dori,a gdzie kupić te Critical Care ?
-
W sklepach internetowych lub u weta
W Świecie królika kliknij na produkty firmy OXBOW
http://www.swiatkrolika.eu/index.php
Może byc także Rodi Care
http://www.swiat4lap.pl/advanced_search_result.php?search_in_description=0&keywords=Rodi+Care&x=0&y=0
-
W sklepach internetowych lub u weta
W Świecie królika kliknij na produkty firmy OXBOW
http://www.swiatkrolika.eu/index.php
Może byc także Rodi Care
http://www.swiat4lap.pl/advanced_search_result.php?search_in_description=0&keywords=Rodi+Care&x=0&y=0
Dzieki, kupie ten RodiCare
-
Pewnie macie racje ale zauwazyłam że ona jak zrobi kupki to siedzi na nich i sie jej przyklejają do futra( sa twarde , kulki). Jak pisalam nigdy nie chorowała apetyt dopisywał a o diete taką jaka karmie podał mi wet + znajome które mają już królika
Więc proszę nmie nie atrakować szczególnie Magda 7 bo zauważyłam że praktycznie na każdym wątku atakujesz innych.
To źle zauważyłaś. Każdy próbuje Ci pomóc. Sama piszesz że od roku królik ma problemy z kupkami itd, a dopiero teraz szukasz pomocy w szerszym zakresie niż znany Ci wet. Skoro tyle czasu nic nie zaradził to powinnaś już dawno go zmienić. Poszukać informacji na temat danej przypadłości u królika. Królik już dawno potrzebował odpowiedniej pomocy, nie po ok roku. Tyle w gwoli wyjaśnień.
Jeśli atakiem nazywasz także rady... no cóż. Przyjmij do siebie wszystko z pokorą i dostosuj się do rad, jeśli faktycznie chcesz by uszak wyzdrowiał. Obowiązkowo udaj się do weta poleconego przez astaroth i zastosuj zalecenia dori.
-
Coś nie ma nic od rene010, mam nadzieję, że królisi nie pogorszyło się i że jej opiekunka stanie na wysokości zadania.
-
Ja chętnie bym pomogła. Z dok. Magoniem jestem w dobrych kontaktach, tylko rene musi chcieć coś zrobić...
-
Więc proszę nmie nie atrakować szczególnie Magda 7 bo zauważyłam że praktycznie na każdym wątku atakujesz innych.
Madzia7 z cały szacunkiem ale dziewczyna ma racje..........
-
Proszę Madzia7 o złagodzenie tonu swoich wypowiedzi. Jeśli dziewczyna pisze, że królik je chleb, to najwyraźniej nie żartuje, tylko nie wiedziała, że nie można.
Ironiczne gratulacje też sobie możecie podarować - to prośba do wszystkich.
-
Bosniak przepraszamy...
Ale tak czy siak, jeśli wet poleca chleb dla królika to jakaś kicha a nie weterynarz i trzeba go zmienić...
-
Niektórzy weci doradzają chleb i różne inne dziwactwa - jak ktoś nie miał wcześniej styczności z informacjami o prawidłowym żywieniu, to słucha weta, bo przecież to on powinien wiedzieć lepiej. [Notabene, mnie kiedyś jeden pan wet (do którego poszłam po lek, bo nie mogłam jechać do Krakowa, potrzebowałam na już, a wiedziałam, co mi potrzebne) usiłował namówić na żywienie króli gotowanymi ziemniaczkami ;) ]
Ale koniec OT - rene010, daj znać, jak czuje się Zuzia i czy uda Ci się podskoczyć do dr Magonia.
-
Rene010 możesz także pojechac do Krakowa . Tam jest kilku dobrych wetów dr Baran , dr Lewandowska .
-
Dori dok. Magoń też jest dobry. Tym bardziej, że dziewczyna jest z Rzeszowa, więc do Łańcuta nie ma daleko :)
-
Podałam jej namiary także na Kraków niech wybiera . Ale nie odzywa sie . :(
-
Szczerze, to chyba trochę się na nas zawiodła... Mam nadzieję, że z Zuzią wszystko OK
-
Dziewczyny ja rozumiem rene że nie wiedziała o chlebie itp bo ja pamietam jak bylam dzieckiem dziadek hodował króliki i tez je karmił suchym chlebem i pewnie jak bym nie poczytała to tez bym była pewna że można, a jeszcze na wsi inaczej bo ludzie mają swoje utarte poglady na temat opieki nad zwierzakami, wiec nie łajajcie biednej dziewczyny bo jak króliczka ma 7 lat to znaczy że jednak dba o króliki a nie robi im na złość a my powinnyśmy służyć radą a nie wyśmiewać.
rada ode mnie: pilnuj aby król nie jadł siana na które się załatwia, nie wiem jaką ściółkę stosujesz ale najlepsza jest drewniana bo bardzo dobrze pochłania wilgoć, poza tym koniecznie zasiegnij drugiej opinii weta tego co polecają dziewczyny, a polki do to bym przytrzymała królinkę na jakiejs łagodnej diecie choc jak jest przyzwyczajona do tego to sama zmiana sposobu żywienia może zaszkodzić :(
Daj znać jak Zuzia!!
-
Diety drastycznie tez zmieniac nie mozna. Wycofac jedynie chleb, mieszanke powoli. Poza tym karmiac mieszanka czy inna karmą tez trzeba ograniczac jej ilosc - krol nie moze miec jedzenia tyle ile zechce bo króle to łakomczuchy i beda jesc az pękna ;)
Swieza woda i sianko - ale nie jako sciołka, najlepiej w paśniku. A dno klatki wylozyc małym dywanikiem czy recznikiem. Nie napisałas wiele dlatego tez nie wiadomo co poradzc - ale przede wszystkim, jezeli kroliś przestał jesc to na pewno wizyta u poleconego weta - który na pewno doradzi w wielu kwestiach. A potem po prostu bardziej zadbac o zywienie. Oby królince nic złego nie było :)
-
Poniewaz kroliczek jest chory trzeba mu dawac sianko +suszki to mu nie zaszkodzi. Dokarmiac na silę ( bo nie je) gerberkami lub Critical Care . O zmianie diety pomyśleć trzeba jak bedzie zdrowy . Ale nasze dywagacje są na nic , bo dziewczyna się nie odzywa. :nie_wiem Ale może czyta.
-
szczerze to sie jej nie dziwie, taką zrype dostać na sam początek ....
-
szczerze to sie jej nie dziwie, taką zrype dostać na sam początek ....
Dlatego czasami trzeba uważać co się pisze.Nie każdy siedzi cały czas na forum i nie każdy wie co ma tak naprawdę robić a połowa osób wierzy sklepom zoologicznym i weterynarzom.
-
Przecież nie musi ciagle tu siedziec, poczekamy zobaczymy.
Na forum częste są ostatnio takie "przywitania" mniej lub bardziej nieprzyjemne, mi sie to bardzo nie podoba i mija sie zupelnie z celem istnienia forum, ale nie bd tego komentować bo to juz kazdego własne sumienie..
Jezeli rene zalezy to dowiedziala sie juz do kogo sie udac do weta, oraz co powinna zmienic w opiece:)
-
niestety czasem w zoologach takie pierdoły opowiadają że szok... ja pamietam jak dostalam moją krufkę w 2006 to gość w zoologu powiedział ze królikowi najlepiej będzie na trocinach a do jedzenia owoce i warzywa wody natomiast nie trzeba .... tjaaa
-
Może faktycznie zbyt emocjonalnie i agresywnie zareagowałam.... Więc przepraszam, przede wszystkim autorkę, że tak "naskoczyłam". Przyznaję się do błędu. Jeszcze raz przepraszam.
-
Również si przyłączam do przeprosin, jeżeli moje wypowiedzi w tym wątku mogły w jakiś sposób urazić autorkę. Chociaż mam nadzieję, że nie.
W każdym razie odezwij się i napisz co z Zuzią.
-
Witam. We wtorek byłam u weta z Zuzią. Jest za gruba wet stwierdził. Dostałam proszek ( na poprawe flory bakteryjnej )do rozrobienia z wodą i raz dziennie mam podać do pysia, oraz coś takiego przypominającego olejek żółty również do pysia 2 razy dziennie. Zuzi chyba to smakuje bo chętnie wypija.
Wczoraj Zuzia jak przyszłam z pracy biegała i skubała sianko.Narazie tylko na sianku.
A problem tkwił w sianku właśnie Sklep zoologiczny sprzedawał zjełczałe nie świerze siano.
Spotkałam znajomą i opowiadała jak jej kłapuszek też ma problemy z trawieniem , w środku w torebce znalazła na sianku pleśń. Kupujemy z jednego sklepu zolog. Ja w prawdzie przegladam sianko bo kiedyś znalazlam spinacz ale już więcej nie będziemy tam zaopatrywać się .
Lekarz zalecił też płatki owsiane co myślicie o tym ?
Tak dla wyjaśnienia co do chleba to Zuzia nie dostawała go często ostatni raz jadła jak bylo zimno czyli marzec - Kwiecień i przeważnie to była suszona w piekarniku świeża skórka z chleba. Jak pisałam wyżej o chlebku dowiedziałam się od weta i znajomych -nie wiedziałam że szkodzi.
Co do wyściólki to używam wiórek z drzewa iglastego ( tu mnie skrzyczycie pewnie ) jeśli bym polożyła cokolwiek z materiału to Zuzia by zrobiła porzadek z tym kiedyś zjadła mi narzute na lóżko - skoczyła i na środku wygryzła wielka dziurę , skarpetki , ściana, dywan, wszystko co się da ugryść.
Jak jestem w pracyto Zuzia jest zamykana, a tak to biega.
Co do sianka, pisalam że siedzi na nim , ja uszatemu daje i do paśnika ale ona i tak łapkami sobie wygrzebuje z niego i siada na nim i widze że bardzo to lubi. Czy sobie osika możliwe , codziennie sprzatam klatkę.
Co to nasionek to kupuje Vitapol - teraz już wiem że to dziadostwo a w zoologicznym pani zachwalała na maxa.
-
Co to nasionek to kupuje Vitapol - teraz już wiem że to dziadostwo a w zoologicznym pani zachwalała na maxa.
W zoologach zawsze wciskają jakieś dziadostwo. A to wapienko, a to sól, a to dropsiki owocowe, a to kolby... Za głowę się złapać tylko.
Dlatego dobrze, że jest internet i można się dowiedzieć co dawać żeby uszak był zdrowy.
Co do wyściólki to używam wiórek z drzewa iglastego
A próbowałaś żwirku drewnianego? wiórki pylą i mogą podrażnić oczy i układ oddechowy. Szmatek ja też nie polecam :) lepiej zostawić gołe dno klatki (moje sikają na wszelkie kocyki). A na żwirek do kuwety można położyć papier toaletowy albo ręcznik papierowy, żeby zwierzowi było miękko w pupkę ;)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i prawidłowej wagi :) No i oczywiście proszę wygłaskać Zuzię :)
-
rene010, jeśli uszatka trzeba odchudzić to kaloryczne płatki owsiane nie będą najlepszym pożywieniem - podaje się je uszakom, gdy trzeba je podtuczyć np. po chorobie, ale na co dzień nie są wskazane. Najlepiej obecnie karmić uszaka sianem, suszonymi ziółkami - popytaj w zoologicznych sklepach suszoną babkę, mniszek, ewentualnie można je kupić taniej w internecie. Możesz podawać nasionka siemienia lnianego (ale nie za dużo, np. pół łyżeczki dziennie - poprawią trawienie). Jak już problemy żołądkowe ustaną można podawać świeże zioła i zieleninę typu koperek, bazylia, natka pietruszki, jak masz dostęp do czystej trawy, mlecza, babki to też możesz podawać świeże. Z warzyw nietuczących dobra będzie np. cykoria, sałata rzymska, seler naciowy.
trzymam kciuki za zdrowie Zuzi :przytul:
-
Tu podaję cytat ze strony uszatej.com odnośnie płatków owsianych, które przyczyną są także miekkich kupek
[...]
2. dorosłe króliki
Problemy dietetyczne: dieta zbyt bogata w skrobię lub tłuszcz. Niektórzy karmią swoje króliki płatkami owsianymi, ciastkami, chlebem lub innymi "ludzkimi" pokarmami, do których trawienia królik nie jest przystosowany. Również pokarmy komercyjne (zarówno mieszanki, jak i granulaty) są sobie nierówne jeśli chodzi o zawartość składników pokarmowych odpowiednich dla królika, przy czym większość dostępnych pokarmów jest zbyt bogata. Niektóre króliki lepiej znoszą takie przeciążenie diety, inne gorzej.
Drugim ważnym problemem dietetycznym jest niedostatek błonnika (włókna) w diecie. Najważniejszą częścia króliczej diety jest siano, najlepsze ˇródło naturalnego włókna. Granulaty dostępne na polskim rynku mają zdecydowanie za małą ilość włókna do prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego królika. Króliki powinny być zachęcane do jedzenia dużej ilości siana!
[...]
Może jak uszak sika w sianko to tak jak otka napisała, dokupić do klatki kuwetkę i do kuwetki żwirek drewniany i na to np. papier toaletowy (tylko szary, ewentualnie naturalnie biały- bo uszak może go chcieć zjeść).
Sianko możesz włożyć królikowi do jakiegoś kartonika (wyciętego z jednej strony by królas miał swobodny dostęp) i postawić gdzieś. Czy tylko do paśnika.
Jeśli uszak jest za gruby, co byś powiedziała na dietę bezgranulatową by go odchudzić?
W takiej diecie królik jest tylko na sianie, wodzie, suszkach, warzywach i zieleninie (trawa, mlecze, babki). Wtedy nie dostaje kalorycznego granulatu.
Ale nie każdemu na rękę jest taka dieta (bo wiadomo trzeba kilka razy dziennie przygotować królikowi posiłek) to możesz zakupić granulat m.in.JR FARM grainless complete (dosyć trudno dostępny ale jeden z najlepszych), cuni complete czy cuni pro (mniej chętnie jedzony niż cuni complete) i podawać po jednej lyżce stołowej na rano i na wieczór.
-
Rene a u jakiego weta byłaś? Co do ściółki to najlepiej kupić kuwetę jak dziewczyny mówią i tam nasypać pinio. Jak leją na ręczniki to najlepiej zostawić gołe dno klatki i po problemie. No a sianko do paśnika ;)
-
Ja jeszcze apropo odchudzania. Ostatnio po operacji Trusio przez dwa tygodnie mógł jeś właściwie tylko siano i suszone zioła. I rezultaty jeżeli chodzi o wypróżnianie były znakomite. Bobki produkował w ogromnych ilościach (suche i duże). Dużo pił wody na zmianę z herbatką (cieniutką) z rumianka. A przy tym odzyskiwał linię (bo niestety również ma tendencje do nadwagi). Moja Dorotka chcąc nie chcąc również była na tej diecie (moje uszy mają żyją bezklatkowo i jedzą z jednej miski:)) i też na dobre jej wyszło bo podobnie jak u Trusia siano i suszki okazały się wspaniałym regulatorem pracy układu pokarmowego i wymiataczem (również duże suche bobki w ilościach hurtowych). Oczywiście Tego pokarmu miały do dyspozycji nieograniczoną ilość i okazało się, że oba moje ucholki ładnie odzyskały linie (wiadomo u Trusia powodem schudnięcia była jeszcze operacja żołądka ale Dorotka schudła wyłącznie dzięki tej diecie). Zauważyłam ponadto, że stały się bardziej ruchliwe i skore do zabaw (wcześniej zawsze ociężale polegiwały). Dlatego może warto by było spróbować na jakiś czas serwować im tylko siano i suszki (u mnie była to babka bo uszy bardzo ją lubią) z dodatkiem zieleninki (koper, natka, trawka czysta, mlecz). Natomiast co do granulatu generalnie go wogóle nie dostają.
Teraz oczywiście dietę im wzbogaciłam o różne warzywa.
-
ja akurat w klatce (jak miałam) trzymałam króla na dywanie - dywanik jest cięzki i król go nie podważy, a jak zajazy do czego sluzy kuweta to nie powinin obsikiwac. Nie polecam gołego dna z własnego doswiadczenia ( moze u innych było inaczej wiec zdecyduj sama :) ) ale mój Krępy panikował jak sie slizgał, nie mógł sie obrócić i umyć bo sie rozjezdzał, dlatego akurat dywaniki, takie zwykle małe, nie powinny byc rozwalane przez króliczka :)
Ale wyściółke, fe, wyrzucic ;) po co narażac króla na kolejne nieprzyjemnosci, o których wczesniej pisały dziewczyny - juz lepiej gołe dno :) no i kuweta z drewnianym zwirkiem ;)
-
Dnorthern to od królika zależy. Moje nie panikują, a dywanika nie mogą mieć, bo Tomcia wszystko strasznie niszczy. Więc trzeba spróbować co Zuźce będzie odpowiadało ;)
-
Jeśli nie chcesz z różnych względów używać żwirku (jest też droższy ) to bardzo polecam wiórki jaśkowe. Są bardzo duże, odpylane, antyalergiczne :) Używałam ich po sterylce Luśki. Są tez mięciutkie więc nie kują w brzuszek. Kosztują ok 3 -4 zł. Mi starczały na 3 wymiany.
-
Byłam u dr Matusza bo ja pracuję do 20 i tylko tam zdążyłam ale lekarz spoko. Dziś do kontroli.
Czyli teraz tylko podawać Zusi sianko i suszki. ??? Ona ogólnie straszny łakomczuch jest.
-
Czyli teraz tylko podawać Zusi sianko i suszki. Ona ogólnie straszny łakomczuch jest.
Większość królików to łakomczuchy, ale przy problemach jelitowych dieta choćby przez kilka dni jest konieczna. Nie martw się, nic jej się nie stanie, jak będzie głodna to się dopcha sianem.
-
Króliki ogólnie jedzą ile tylko się im da :D Moje też zawsze są głodne, ale są za grube. Jedzą zieleninę, suszki i siano. Jeśli im nie starczy taka porcja jaką im dam, albo są głodne po 10minutach to dopychają sianem. Jeśli chcesz je odchudzić to nawet nie ma co myśleć o płatkach i innych łakociach. Tak trochę żal królika jak patrzy i prosi, ale cóż. Nadwaga nie jest dobra, więc trzeba mieć twardą dupę i nie dawać :D
-
Proszę jeszcze o info. o tych suszkach :icon_redface bo całkowicie na bakier jestem ze wszystkim dot. królika. Tylko proszę się nie śmiać.
-
To nic innego jak suszone ziółka i inne zieleninki z pola. Można w internecie kupić np. tutaj http://www.swiatkrolika.eu/ziola-k3.html?swiatkrolika=ea9f1e34ca3c237710f7d0df05d0df94 ale z tego co się orientuję to w Rzeszowie w Europie w tym zologicznym na dole są chyba suszki ZUZALA. Każde mają inne działanie, więc można wybierać.
-
Z suszków króliki najbardziej lubią babkę lancetowatą i szerokolistną, mniszek lekarski, pokrzywę - to taka podstawowa wyprawka suszkowa :)
-
A krwawnik i skrzyp polny? Moje to kochają nie wliczając tego, co już wymieniłaś ;)
Rene i przede wszystkim musisz pozbyć się tej mieszanki, którą jedzą uszy. Trzeba ją stopniowo ograniczyć i zamienić z jakimś dobrym granulatem np. Cuni Complete, albo w ogóle zrezygnować w granulatu na rzecz suszek, warzyw i świeżych ziół. Odchudzanie nie jest łatwe, szczególnie jak królik jest nauczony dużo jeść :D My się już 2 miesiące odchudzamy i opornie idzie :nie_powiem
-
O :) a ja właśnie chciałam polecić kata_strofę jako specjalistkę od odchudzania, bo tak pięknie Trolla vel Maję odchudziła, a ona już się tu udziela :D
Możesz sama zebrać zioła, np. na łące, a potem je ususzyć. Na tej stronie: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/listaz.html są zdjęcia :) jest też dużo cennych rad odnośnie żywienia i nie tylko. Pamiętaj, że czy to ziół, czy gałęzi, nie wolno zbierać z miejsc, gdzie często przejeżdżają samochody. Ziół, mleczu itp. nie zbieramy też w parku (bo mogą być obsikane przez psy). I nie bój się pytać- my się tu wszyscy od siebie uczymy.
P.S. Ja na dno kuwety raz na jakiś czas kładę sam ręcznik papierowy. Trochę to uciążliwe, bo trzeba wymieniać po każdym sikaniu, ale jest grubszy i tak nie przywiera do kuwety jak papier toaletowy (mam chyba alergię na Pinio. O ile to możliwe)
-
P.S. Ja na dno kuwety raz na jakiś czas kładę sam ręcznik papierowy. Trochę to uciążliwe, bo trzeba wymieniać po każdym sikaniu, ale jest grubszy i tak nie przywiera do kuwety jak papier toaletowy (mam chyba alergię na Pinio. O ile to możliwe)
To jest bardzo dobry pomysł z ręcznikiem, może i mój sposób kogoś zainteresuje, jest co prawda dośc kontrowersyjny ale mojemu uszakowi pasuje, otóż ręczniki materiałowe (frotte lub podobne) ucinam do wymiarów kuwety (mam prostokątną) i po prostu wymieniam takie jakby pieluszki, potem po zużyciu piorę w pralce. Może trochę z tym roboty ale mając kilkanaście takich ręczniczków to mam miesiąc z głowy, "pieluszki" wymieniam 2 x dziennie. Taki sposób się narodził bo zwierzak nie chciał sikać na żwirek
-
Albo kupić zapas pieluszek tetrowych :D z ręcznikami papierowymi jest o tyle wygodniej dla mnie, że po prostu je wywalam do kibelka :)
Aguleks, a posypujesz te ręczniki jakimś środkiem odkażającym i zabijającym smrodek? Ja mam taki, ale śmierdzi gorzej od kupy, więc go nie sypię, tylko co dwa dni czyszczę nim kuwetę.
-
przede wszystkim rene bardzo się ciesze że powróciłaś na forum mimo niezbyt miłego powitania! Zachęcam do pozostania i pogłębienia swojej wiedzy o opiece nad królikami;)
Co do wyściółki ja sobie chwale ściółke drewnianą - takie granulki chyba Pinio się nazywało. Wiem że jest z nich pyłek jak królik kopie ale ja używam tylko do kuwety a na reszcie klatki młody ma kocyk więc wie gdzie się siusia a gdzie nie. Granulki są chłonne i dość wydajne, niestety z tego co pamiętam w Polsce troszkę kosztują ale jest to dobra inwestycja. Co do papieru to zależy od króla - jedne podjadają inne nie. Jak już króliczek poprawi trawienie to taka ściółka pomoże utrzyma tyłeczek w czystości ;) :bunny:
-
Do digoxyna:
Fakt z zapachem jest ciężko, dostałam od siostry taki pojemnik na zużyte pieluszki i faktycznie jest dość szczelny, stoi w łazience i nic nie czuć, początkowo posypywałam jakimś specyfikiem (koleżanka przynosiła mi ze szpitala w którym pracuje), ale bez tego tez jakoś bywa, najgorzej jak trzeba to wtelepać do pralki, piorę ten ładunek w 90 stopniach więc chyba dosyć odkażone. Nic nie poradzę, mój futrzak ma hrabiowską dupencje i na żwirku nie daje rady, wolę więc się przemęczyć z takim sposobem kuwetkowania niż z zaszczaną pościelą (bo tak się mścił jak był inny podkład)
-
Hahaha, no tak, jak nie ma wyjścia, to dla tych Uchatych robimy wszystko, nawet pierzemy szczochy w pralce :D
-
Hahaha, no tak, jak nie ma wyjścia, to dla tych Uchatych robimy wszystko, nawet pierzemy szczochy w pralce :D
hahahahahaha cała prawda, w sumie moja mama tez po mnie prała, bo wiesz "w moich czasach" to nie było pampersów, więc mnie dziś spotyka to samo heheheheheheheh, o zły losie......................
-
O a ja właśnie chciałam polecić kata_strofę jako specjalistkę od odchudzania, bo tak pięknie Trolla vel Maję odchudziła,
Troll ładnie schudł, bo uwielbia biegać i trawienie ma znakomite (jej bobki są ogromne i bardzo kuliste :P ), natomiast gorzej odchudzić królika, który nie przepada za dokazywaniem i ma leniwe jelita :/
Ciekawe czy Zuzia lubi biegać i szaleć, bo jak doskonale wiemy nie tylko dieta, ale i odpowiednia dawka ruchu to podstawa odchudzania.
Przede wszystkim nie można ulegać "oczom kota ze Shreka", dajemy ściśle wydzielone porcje 2 lub 3 razy dziennie, żadnych smakołyków i słodkości typu banan lub rodzynki, siano do oporu. Mój Troll dostaje rano kilka pałeczek granulatu plus nieco warzyw i zieleniny (np. kwiatek brokuła, trochę natki pietruszki lub koperku, kilka listków cykorii), po południu dostaje porcje suszonych ziół i gałązek, na kolację kolejną porcję warzyw, pół łyżeczki siemienia, czasem trochę nasion z herbal petsu. Nagrody i smakołyki są niskokaloryczne np. suszona czarna porzeczka lub pasternak. Kawałek marchewki lub jabłka, kilka malin co najwyżej raz/ dwa razy w tygodniu. Siana natomiast Troll zjada po dwa paśniki dziennie :) Trzeba tylko być konsekwentnym :>
Odchudzony królik naprawdę przeżywa drugą młodość :icon_mrgreen
-
Zusia obecnie na samym sianku poskubuje sobie co chwilę. Narazie ma diete lekarską wiec warzywa i owoce odpadają. Ziarna wyrzóciłam.
Wydrukowalam sobie spis owoców i warzyw dla królika.- nowe menu.
Zaczynamy zdrowe odżywianie.
na razie na lekach bidula jeden jej smakuje strasznie sama wypija ze ztrzykawki i domaga się więcej, drugi nie bardzo jej pasuje, mlaska i łapką wyciera pysio.
Zuzia nie bardzo jest ruchliwa, od małego tylko by siedziała i jadła uwielbia jeść, albo siedzi na dywanie i obserwuje moje koty.
-
od małego tylko by siedziała i jadła uwielbia jeść,
no pewnie, że tak, ulubionym zajęciem naszych uszatych to ruszanie pyszczkiem, ale na szczęście to my decydujemy co i ile mają jeść, bo inaczej to by była istna plaga upasionych królików, trzymam kciuki za Was, Zuzia dojdzie do siebie szybciej niż myślisz, powodzenia
-
Zobaczysz sama, że za jakis czas Zuzia to inny królik bedzie :lol żyw i wesół :P
-
A ja chcę zdjęcia- PRZED i PO :D jak w tych reklamach środków na odchudzanie :brawo:
-
pamiętaj, że dietę starą na nową zmieniać trzeba stopniowo, jelita muszą się przestawić i wytworzyć odpowiednią florę bakteryjną. możesz też małą zachęcać do biegania, podsuwać zabawki, kartony z wyciętymi otworami, podesty do wskakiwania, szmatki lub ścinki papieru do przekopywania, itp.
-
rene załóż wątek dla twoich zająców ;)))
-
Witajcie. :icon_frown Dziś Zuzia rano źle wyglądała, leżała tak dziwnie, cała w nerwach jestem jeszcze. Szybko do dr Magonia pojechaliśmy. Nie było weta na urlopie jest , przyjęły mnie 2 panie wety.
Zęby w porządku, tyłek w porządku, waży teraz 2,5 kg , pobrali krew na morfologie i biochemie.
morfologia w porządku, chociaż myślałam że będzie kiepska bo jak już mówiłam mało je a praktycznie tylko skubnie od czasu dl czasu.
Wątroba w porządku, nerki - mocznik w porządku , kreatynina 2,3 :icon_sad
W brzuszku pani wymacała jakiegoś guza ale mówiła że możliwe że to złogi tłuszczu w tym wieku zdarzają się u królika.
Usg zrobimy jak dr, Magoń przyjedzie z urlopu.
Dodatkowo ma gazy niezbyt dużo ale troche jest zapchana.
Zuzia robi suche twarde bobki dziś przy sprzątaniu było parę ale mało :icon_frown
Na koniec pani wet mówi że w tym wieku niestety już tak jest
Powiedzcie skąd ta kreatynina ???/ bo Zuzia nigdy mi nie chorowała a na chorobach sie nie znam u królików.
Jestem tak przybita że kolek dostałam koło serca.
Nadal nie chce jeść przyniosłam jej pachnące sianko od gospodarza całkiem się różni niż to ze sklepu. jest w nim więcej ziół widziałam jak sobie skubnęła liść z truskawki i tyle.
Dostaje antybiotyki, coś na wzdęcia do pysia, jakieś witaminki w zastrzyku. dostała kroplówkę, i mam karmić gerberkiem warzywnym.
Niewiem czy czegoś nie opuściłam z info od weta.
-
W brzuszku pani wymacała jakiegoś guza ale mówiła że możliwe że to złogi tłuszczu w tym wieku zdarzają się u królika.
Ten guz to może być zbita kula z sierści i resztek pokarmu. Tak było u mojego Trusia. Wyraźnie czuło się ją pod palcami w brzuszku. Żeby ją zobaczyć Trusio miał podawany kontrast i robione rtg a nie usg i był wtedy dobrze widoczny. No chyba, że jest to jednak guz to wtedy będzie widoczny tylko na usg.
Co do kreatyniny to się nie znam, może ktoś coś napisze na ten temat.
Masuj jej brzuszek często. Masaż sprawia dużą ulgę uszakowi.
Współczuję Ci. Wiem jakie to nerwy gdy uszak chory, przerabiałam to całkiem niedawno z Trusiem.
Oby wszystko dobrze się skończyło.
-
Nie wiem czy w przypadku królików jest tak jak u ludzi odnośnie kreatyniny. Ale u ludzi jeśli występuje ona w moczu to oznacza niewydolność nerek, w jakimś stopniu.
-
tak jak napisała Madzia7 kreatynina na tym poziomie może świadczyć o niewydolności nerek, jaki jest mocznik?
jak tylko będzie taka możliwość trzeba zrobić USG, na którym będzie widoczna struktura nerek, pomyślałabym też o powtórzeniu biochemii i gdyby problem z nerkami się potwierdził, wprowadziłabym na pewno ipakitine
pytanie czy problem z nerkami nie wiąże się z wyczuwalnym w jamie brzusznej guzem
przepraszam, jeśli nie doczytałam, ale czy Zuzia jest wysterylizowana? jeśli nie, to USG zrobiłabym pod kątem stanu jej narządów rodnych (w kontekście wyczuwalnego guza)
-
Witam. Wczoraj wieczorem zuzia nie mogła zrobić siku napinała się i napinała i nic.
Dziś przeżyłam koszmar rano. Zuzia leżała na boku i nie dawała żadnych oznak życia. Wyciągnięta co jakiś czas się prężyła. Zadzwoniłam do weta bo nie wiedziałam co robić dzis jeszcze niedziela :icon_frown.
Leki nic nie pomogły.
Pojechałam z Zuzia do dr Magonia który zgodził się mnie przyjąć dziś, miałam szczęście bo wczoraj przyjechał wieczorem z urlopu.
Całą drogę modliłam się by Zuzia przeżyła podroż.
- temperatura 34 C , Zuzia leżała i nie ruszała się, Szybko kroplówka dożylna i poduszka elektryczna.
Zrobiliśmy usg Które nic tak na prawde nie wykazało, Pęcherz pusty dr zrobił cewnikowanie by napełnić pęcherz bo obraz usg byl kiepski. Na usg Wyszła niewielka ilość piasku nic poważnego, nerki przy dotyku bardzo bolały Zuzie też są w normie nic dr nie zauważył w nich niepokojącego może troche piasku w nich czy jakos to nazwał ale w normie wszystko. Zuzia zrobiła kilka bobków między czasie. Brzuch wzdęty duża ilość gazów.
Biochemia wyszła nie najgorsza mocznik w normie, kreatynina 2, .... ( norma jest do 0,7 )
Dostała leki rozkurczowe , antybiotyk zmieniliśmy na metronidazol 0,5% , Kroplówkę, furosemid, , bobotik, fatrogermina P . i gerberki.
Nadal niechce jeść , pić, i nie sika.
-
Podwyższona kreatynina może rzeczywiscie świadczyć o niewydolności nerek, o ich złej pracy. Wiem, bo przerabiałam to z Szarusiem w tym roku. Trzeba koniecznie płukać zwierzaka kroplówkami i zrobić USG, które pokaże strukturę narządu, czy nie ma kamieni itp., przy okazji całej jamy brzusznej, wtedy bedzie widoczny także ten potencjalny guz. Mój Szaruś przy podwyższonej kreatyninie dostawał też Rubenal- lek ziołowy, który usprawnia pracę nerek, ale efekty są po dłuższym stosowaniu.
-
a czy zostały wykluczone guzy nowotworowe przy macicy?
-
Jeju, to niedobrze :( To na pewno zapalenie nerek jeśli bolą przy dotykaniu i są problemy z opróżnianiem pęcherza. A wzdęcie zrobiło się przy okazji jak zwykle :/. Koniecznie dokarmiaj 3 razy dziennie najlepiej po 15-20 ml, ukł pokarmowy musi ruszyć. Mój Szaruń też miał nerki i pecherz w porządku na USG zawsze, jedynie piasek, gromadzi się w dużych ilościach, podrażnia ścianki pęcherza i robi się zapalenie, mały co jakiś czas ma bóle, wtedy napina się, popuszcza mocz, robi pod siebie. Tak jest od 4 lat, to kamica, tylko ta "lżejsza wersja", bo kamienie jak dotąd nigdy się z piasku nie wytworzyły. To bardzo bolesna choroba. Niestety jeśli w nerkach jest stan zapalny nie funkcjonują jak potrzeba i stąd ta kreatynina wysoka. Może dojsć do zatrucia organizmu, w końcu nerki sa filtrem :(. Trzymam z całych sił kciuki za Zuzię :przytul Musi być lepiej !! Nie poddawajcie się :przytul
-
Witam. Bardzo ciężko się mi dziś pisze. Zuzi już niema z nami, jest za tęczowym mostem.
Niewiem co mam napisać czuje ogromny ból i pustkę, bezradność i złość. Cały czas ryczę a jestem w pracy zwalam na katar .
Do piątku było dobrze Zuzia odzyskiwała forme jadla , mało ale jadła, piła , bobków było mało, siuśków w normie jak zawsze. Myślałam że to niestrawność i powoli przechodzi. Dostawała Leki od wtorku .
W sobote rano zauwarzyłam że Zuzia wygląda gorzej więc postanowilam pojechać z nia do weta polecanego w Łancucie dr Magoń. Lekarza nie było przyjeła mnie Pani wet. Zuzia zostala zbadana temp w normie pobrana krew do badania i kilka zastrzyków +kroplówka . Leki dostawała te same co u poprzedniego weta Pani wet stwierdziła że są dobre.
Wyniki krwi - Morfologia w porządku stanu zapalnego po wynikach nie stwierdzono , biochemia , parametry wątrobowe w normie, mocznik w normie, kreatynina 2, 1.. tu gorzej ale wet mówi że niejest aż tak źle
W domu Zuzia juz zaczeła sie napinać i niemogła zrobić siusiu.
Następnego dnia Zuzia już leżała nieumiała sie podnieść wpadłam w panikę i zadzwonilam do Pani wet która kazala przyjechać, dr Magon własnie wrócił więc zrobi usg. Temp spadła do 34 C
USG nic nie wykazało poza tym że zuzia niema wogle moczu w pęcherzu więc sie zatrówa , nerki przy dotyku bardzo bolące z małym piaskiem w środku. Pęcherz ze śladami piasku w środku ale wczystko w normie. Do tego ogromne ilości gazów w jelitkach.
Dostala kroplówe zastrzyków pełno zmienoiony antybiotyk i do domu. Cały czas masowałam brzusio nakarilam w domu gerberkiem i Zusia lerzała i grzała się. Była strasznie słaba dla mnie to była katusza tak stać i ogladać ją jak cierpi.
Mam troche żal do weta że nie skrócił jej cierpienia.
ona umierała w oczach a ja jeszcze umeczyłam ją podróżą .
normalnie jakiś koszmar nagle nerki sie zatrzymały i kicha, niechciały pracować.
Już podejrzewałam zatrucie pierw układ pokarmowy a potem siadły nerki które filtrują organizm.
prosze powiedzcie mi nerki mogą tak szybko przestać działać u uszatka???????. Nieznam sie na chorobach u uszatych bardziej u kotowatych i psiastych. Pewnie i w chorobie pomogła zła karma. :icon_cry
-
Tak strasznie mi przykro....
Jednak malutka poddała się.
Trzymaj się rene010. Jedyne pocieszenie, że Zuzia już nie cierpi. Bardzo współczuję :swieca:
-
Współczuję :(
Zrobiłaś co w Twojej mocy.
-
Przykro mi bardzo. Teraz juz malutka nie cierpi, biega wesolo za teczowym mostem i nic jej nie jest. Sa z nia inne duszyczki uszatkow.
Spij dobrze malutka :swieca:
Rene trzymaj sie, zrobilas co moglas.
-
strasznie nam przykro! na szczęście małej juz nic nie boli.
-
Powiedzcie mi prosze czy zła karma wplywa na pracę nerek ?
Musze ustalić meni dla Kubusia bo tylko on mi został.
Czy to możliwe żeby nerki tak szybko przestały działać. ?
-
rene, oczywiście, że zła karma może wpływać na nerki, szczególnie ta zbyt bogata w wapń (duże ilości suszu, pokarmy na bazie lucerny). Problemy z nerkami mogą też brać się ze zbyt małej ilości wypijanej wody/ zbyt małej ilości mokrych pokarmów.
Jednak dieta nie jest wyłącznym winowajcą przy piasku/kamieniach/niewydolności nerek, dochodzą tu też uwarunkowania genetyczne, mała ilość ruchu, otyłość.
Moja prawidłowo żywiona króliczka miała wielki kamień moczowy po kontuzji skoka - nie mogła się ruszać i w 4 miesiące wyhodowała kamień wielkości ok. 2 cm. Możesz zobaczyć go tutaj:
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9296.0 (http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9296.0)
-
Trudne stawiasz pytania.
Karma może mieć wpływ na pracę nerek, ale zdrowy kroliś,by sobie z tym poradził - dopiero długoterminowe złe żywienie może spowodować uszkodzenie narządu.
Zuzia pewnie miała chore nerki a nikt tego wcześniej nie zauważył - króliczki bardzo długo ukrywają objawy. Muszą już bardzo cierpieć, by to pokazać.
Nie obwiniaj się. Zrobiłaś wszystko, by jej pomóc - ona czuła, że ją kochasz i o nią walczysz - po prostu już nie dała rady.
Dobrze, że odeszła i już nie cierpi :swieca: tam spotkała już naszych małych przyjaciół. To bardzo trudne dla Ciebie, ale dla niej lepsze. Bardzo Ci współczuje :przytul Poczytaj na forum o żywieniu i Kubuś będzie miał dobrze u Ciebie i odwzajemni miłość, a czas pozwoli Ci się cieszyć miłymi wspomnieniami z Zuzią :heart :przytul
-
Dziękuje za dobre słowa. ale i tak strasznie mam żal do sebie a to tak szybko nie minie.
-
Myślałam, że będzie lepiej, a tu taka straszna wiadomość :(
Rene nie miej żalu do siebie, zrobiłaś wszystko co mogłaś. Ona czuła, że jest kochana, i że o nią walczysz...
Byłaś z nią do końca. 7 lat to wcale nie tak mało. Mała miała na pewno fajne życie, a teraz bawi się z innymi duszyczkami
za Tęczowym Mostkiem. Nie ma co się obwiniać. To życia jej nie zwróci, a przecież masz jeszcze jednego przyjaciela, który teraz zapewne potrzebuje wsparcia. Teraz już wiesz co i ja, masz forum i setki wątków, więc możesz się skupić na poprawieniu żywienia uszaka, który został. Strata towarzysza zawsze bardzo boli, ale nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Każdego to czeka.
-
Nie miej żalu do siebie. Pozwól sobie trochę popłakać - każde odejście boli.
I bądź teraz z Kubusiem, bo jak były razem, to on też tęskni.
My to rozumiemy, bo prawie każdy z nas stracił już uszatego przyjaciela i wie jak to boli.
Pozdrawiam Cię i :przytul
-
Wczoraj wieczorem Kubuś strasznie był niespokojny, jest w innym pokoju niż była Zuzia. Już było ciemno i nagle dochodzą mnie głosy stukania pac, i pac ,pac w równych odstępach, poszłam zobaczyć co się dzieje wchodzę do pokoju a Kubuś siedzi w koncie i stuka tylnimi łapkami o podłogę. Wyszłam z pokoju a Kubuś dalej był zdenerwowany i stukał. Ani głaski ani jedzonko nie pomogły.Kubuś przez dłuższy czas był zdenerwowany. Od soboty Kubuś już Zuzi nie zobaczył wtedy tak Zuzia poczuła się bardzo źle.
Wet właśnie mówil że te króliki co mamy teraz to sa genetycznie bardzej obciążone niż kiedyś . wątroba, nerki , nowotwory , problemy ze zgryzem,
Królik powinien dożyć do 10 lat a niestety wczesniej zabija je choroba.
Bardzo mi przykro i czuję złość że tak mało wiedziałam o ich żywieniu. Bardzo mi przykro że moja niewiedza przyczyniła się do śmierci uszatka. Szkoda że tych co kochamy muszą cierpieć
-
Nie wiemy czy była to wina złej diety. Znam uszaka, który całe życie jadł chleb i mieszanki dla chomików i dożył 11 lat. Inne jedzą to co powinny i żyją krócej. W większej mierze to zależy od genów. Mój pierwszy uszak, kiedy go kupowałam wyglądał na zdrowego. Po 3 dniach okazało się, że ma genetycznie krzywą całą szczękę. Nie doczekał zabiegu i odszedł po tygodniu. Tak więc nie ma się o co obwiniać. Skup się teraz na Kubusiu, bo potrzebuje Cię bardziej niż kiedykolwiek.
-
Nie obwiniaj się, będziesz czuła się od tego tylko gorzej, a to nic nie pomoże... Przecież zrobiłaś, co mogłaś, a Zuzia kica sobie teraz radośnie za TM i już nie cierpi...
Trzymaj się :przytul:
Dla Zuzi :swieca:
-
Bardzo mi przykro. Trzymaj się Rene.
-
Współczuję, strata zawsze boli. :( Jednak nie powinnaś się obwiniać. Każdy popełnia błędy, to oczywiste, a Ty zrobiłaś dla maleńkiej wszystko, co tylko mogłaś, dałaś jej miłość, a to najważniejsze. :)
Teraz zapraszam do lektury naszego forum, tu znajdziesz wszystko o prawidłowej opiece nad królikami, Kubuś będzie szczęśliwszy. Wiem, że to nieodpowiednia pora, za co bardzo przepraszam, ale króliczki źle znoszą rozstania. To dla Ciebie ciężkie, nie wątpię w to, ale myślę, że dla Kubusia byłoby dobrze, gdyby nie był sam, gdyby pojawił się jakiś towarzysz. Może gdy już się pogodzisz z sytuacją i jakoś ochłoniesz pomyślisz o adopcji?
Przesyłam głaski dla Kubusia.
-
Weszłam tu z nadzieją, że mała już zdrowa, a tutaj... :(
Jest mi naprawdę przykro... Walczyłaś ile mogłaś, ale niestety organizm już nie dał rady..
Nie obwiniaj się, bo to nie Twoja wina.
Trzymaj się :*
-
Bardzo mi przykro :( Pisząc wczoraj miałam taką nadzieję, ze Zuzia z tego wyjdzie...
rene010 kochana nie obwiniaj się tylko za to co się stało !! Zła dieta niekoniecznie musiała się do tego przyczynić, bo tak jak już ktoś pisał wiele królików było tak karmionych i dozywało sędziwych lat. Moja siostra ma znajomą, która tak karmi, nie szczepi, nie odrobacza królik ma 7 lat i ani razu nie był u weta :wow To tak jak z nami, jedni żywią się byle czym i nie chorują, drudzy cudują ze zdrową żywnością i dietami cud i wcale nie są zdrowsi, a wręcz przeciwnie. Sama czesto się zastanawiam nam wpływem żywienia na zdrowie. Chyba najważniejsze jest szczęśliwe życie, bez stresu i dobre geny, a te u naszych uszatych na pewno mają znaczenie, bo większość z nich pochodzi z pseudohodowli, gdzie liczy się zysk nie zdrowie zwierząt. Oni nie martwią się co się z uszami potem stanie, a weci dzieki nim mają biznes. To jest okrutne :buu
Pokazałaś maleńkiej jak bardzo ją kochasz i jak bardzo o nią walczyłaś i nam z resztą także. Czasami jednak natura jest silniejsza od człowieka i choc naprawdę trudno to pojąć tak musiało być. Dializ się u królików nie przeprowadza jeszcze, ale mam nadzieję, że szybko weterynaria pójdzie do przodu i niedługo i to bedzie na porządku dziennym, tak jak badania krwi, które parę lat temu nam się nie śniły. Pomyśl, że Ona już teraz nie cierpi i jest szczęśliwa za Teczowym Mostem, na pewno byłaś dla niej najlepszą opiekunką na świecie i nie zamieniła by Cię na żadną inną. Trzymaj się i dbaj o Kubusia :przytul On teraz Cię szczególnie potrzebuje, odszedł ktoś ważny z jego stada. :*
-
rene dopiero teraz przeczytałam. Bardzo mi przykro z powodu straty ukochanego uszaka. Wierzyłam że się wyliże. Niestety króliczki odchodzą, nie zadręczaj sie popełnionymi błędami - prawdopodobnie nie były przyczyną śmierci Zuzi za to ty udowodniłaś jej jak była Ci droga. Może kiedy już odetchniesz nieco po stracie jakiś adoptowany uchol ukoi twoją tęsknotę, a ty będziesz mogła ukoić wyrzuty przygarniając smutnego bezdomnego królaska. Jeszcze raz wyrazy współczucia i zostań na forum, z nami będzie ci raźniej - większość zna zaznała już smutku po utracie ukochanych uszu ...
-
Dziękuję za słowa otuchy. jednak ból jest ogromny a myśli się kłębią w głowie i ta pustka w dom. Jeszcze tej ogromnej straty mój mały móżdzek nie przyjmuje.
a Kubuś to naprawde taki mały bidol ze sklepu zoologicznego, jak go zobaczyłam pierwszy raz to niemogłam o nim zapomnieć. Cały w dredach i odchodach taki zwykły szarak z długim włosem, w malutkim akwarium niemógł sie nawet wyciągnąć.
Na drugi dzien poszłam po niego był strasznie zaniedbany jedyne co moglam zrobić to obciąć mu te strąki.Bardzo szybko się zaakimatyzował nawet z kotami.
-
Bardzo mi przykro z powodu śmierci Zuzi :( :swieca:
Tak , to niestety czasami jest ,że uczymy się na własnych błędach . Nie obwiniaj siebie za to ,że Zuzia odeszła , zrobiłaś co mogłaś walczyłaś o Nią .
Dobrze ,że trafiłaś na Nasze Forum , nauczysz się jak zdrowo odżywiać uszaki i będzie już wszystko dobrze .
Tulę mocno i pozdrawiam :przytul
-
a Kubuś to naprawde taki mały bidol ze sklepu zoologicznego, jak go zobaczyłam pierwszy raz to niemogłam o nim zapomnieć. Cały w dredach i odchodach taki zwykły szarak z długim włosem, w malutkim akwarium niemógł sie nawet wyciągnąć.
Na drugi dzien poszłam po niego był strasznie zaniedbany jedyne co moglam zrobić to obciąć mu te strąki.Bardzo szybko się zaakimatyzował nawet z kotami.
Może za jakiś czas skusisz się i założysz wątek Kubusiowi ?
-
Oj... weszłam tu, bo myślałam, że jest dobrze z Zuzią, a tu takie smutne wieści... Rene, trzymaj się, zrobiłaś wszystko, co w Twojej mocy... A co do tupania Kubusia- na pewno równie mocno jak Ty odczuł stratę ukochanej przyjaciółki...
Dla Zuzi :swieca: