Królik, a właściwie króliczyca pojmana!
Jest śliczna!
Ząbki w stanie idealnym, czyste uszy, miękkie futerko. Jedynie łapki troszkę brudne.
Wolontariuszka mówiła, że jest troche chudy (to rasa lew) i że koło 2 kg powinna ważyć.
Powiedziała, że wg. niej klatka jest niepotrzebna, że wystarczy kuweta i miska z wodą i jedzenie, zgodzicie się z tym?
Powiedziała, że należy ją wysterylizować i dać zastrzyk (nawet dwa).
Kazała obserwować czy nie puchnie.
Odradziła podawanie kupnej karmy, powiedziała, że może od tego umrzeć (nie chce mi się wierzyć).
Mam dla niego karmę firmy PURINA Friskies Menu (w Polsce chyba niedostępna). Zawiera kukurydzę, granulat, pestki dyni, pszenicę, coś spłaczonego i coś co wygląda jak kora.
Kukurydza budzi moje wątpliwości (poranienie pyszczka) ale reszta to nie wiem. Polecacie jakieś karmy?
Powiedziała, że sianko, warzywa i trawa wystarczą. Nie wiem ejszcze czy umie pić z miski czy z poidełka.
Macie jakieś cenne rady jak postępować z taką znajdką?
Później wstawie zdjęcia bo jest naprawdę śliczna.
Jeśli piszę nie w tym dziale to przepraszam, powiedzcie gdzie kontynuować.
A i trzeba wybrać imię dla znajdki! Pomóżcie!
)