jestem dumna i blada - udalo mi sie obciac Flippy pazury
miala juz okrutnie dlugie, co ciekawe, obcinane mieli z Patchesem w tym samym czasie - on ma o polowe krotsze od niej! w zasadzie u niego jeszcze nie bardzo jest co obcinac, a Flippy juz sie zaczely wywijac. wiec z dusza na ramieniu, ze wsparciem meza, z recznikiem na podoredziu oraz gorka przysmakow - przystapilam do dziela... po zjedzeniu przysmakow przez narowista
Flippy okazalo sie, ze nie tedy droga i trzeba krolice jakos ujarzmic... wiec omotalismy recznikiem od gory, tak ze nic nie widziala, powolutku lapka po lapce - i tadam!
sliczny mani-pedi wykonany