Nie wiem, czy ktoś by go kupił, bo raczej żadna osoba odwiedzająca zoologi nie kupiłaby "wybrakowanego" królika. Z jednej strony chyba dobrze, bo może uchroniłaś resztę, a z drugiej, faktycznie żal maleństwa, bo nie dość, że chore, to jeszcze zostało samo gdzieś na ciemnym zapleczu.
Nie martw się, ani nie obwiniaj, na pewno nikt tego tak nie zostawi i wkrótce wszystko się wyjaśni. Mam tylko nadzieję, że nigdzie go nie wywiozą z tego sklepu i będzie szansa mu pomóc.
[ Dodano: Sro Kwi 14, 2010 8:11 am ]Dziewczyny, mam do Was gorącą prośbę. Czy dziś, mogłaby któraś (może będzie przejeżdżać, czy przechodzić po drodze) wstąpić do galerii i zobaczyć co z tym barankiem? Ja niestety nie jestem z Krakowa i prawdopodobnie do końca tygodnia nie będę mogła się tam wyrwać, może w sobotę. Bardzo proszę
[ Dodano: Sro Kwi 14, 2010 8:18 am ]Właśnie mój kochany zgodził się, żebyśmy go przygarnęli, jeżeli jeszcze jest
ale tak czy inaczej dopiero w sobotę się tam wybierzemy - to już pewne. I tu moja kolejna prośba - jeżeli którejś z Was udałoby się go stamtąd wziąć, byłabym wdzięczna. My w sobotę przyjechalibyśmy po niego i zabrali po niedzieli do weta, oczywiście zwrócilibyśmy wszystkie koszty, jakie ktoś by musiał ponieść przez te kilka dni trzymania maleństwa w domu.