To ja od siebie coś dodam. Apropo wypowiedzi Fenix:
Dodam jeszcze, że nie karmiłam kroliczka w większości kolbami jak to na przeczytałam w jednym z postów Pani, która wzięła ode mnie króliczka.
Jedyne słowa które wypowiedziałam na tym forum apropo Tadzinki (króliczek okazał się dziewuszką) i kolb to:
Od właścicielki dostałam też jedną kolbę i podsunęłam Tadziowi pod nos, żeby sprawdzić czy w ogóle będzie chciał jeść no i okazało się, że bardzo chętnie by ją zjadł (oczywiście kolbę od razu zabrałam). I tak mi się nasunęło, że może on do tej pory tylko skubał tą mieszankę a tak to się właściwie żywił kolbami?
Tadzio całe życie był karmiony mieszanką i kolbami, siana praktycznie nie jadł i jest zdecydowanie za gruby. Przyczyny na pewno są w złym karmieniu wczesniej a nie mozna królikowi nagle zmienić diety.
Co do pierwszej mojej wypowiedzi, to tam jest słowo "może" i na końcu znak zapytania. I tak jak napisałam, wtedy przyszło mi coś takiego do głowy, bo króliczek nie chciał jeść prawie nic a jak podsuwałam kolby, to jadł z zapałem.
Co do drugiej mojej wypowiedzi, to przyznaję wtedy mogłam się trochę unieść, bo bodajże asigo stwierdziła, że przyczyną może być za duzo rozności i żeby odstawić mieszanki i granulat. Napisałam, że na pewno przyczyną jest zła dieta i że był karmiony mieszankią i kolbami. Jeśli dobrze pamiętam Tadzinka dostawała mieszankę i jedną kolbę na 2 dni. Da mnie to było karmienie mieszanką i kolbami i to napisałam.
Starałam się nie komentować ogólnie zaistaniałej sytuacji, Pani motywów i wczesniejszego postępowania. Jakieś swoje zdanie miałam, ale stwierdziałm, ze to forum nie jest po to, żeby pewne rzeczy komentować. Każdy popełnia błędy i tak jak Pani powiedziałąm podczas odbierania Tadzinki ja również je popełniłam. Pierwszym pokarmem który kupiłam dla naszego Pusia były mieszanki, kolby i dropsy
Oczywiście ich nie podawałam, bo na szczęście nie chciał jeść a na forum doczytałam, ze tego się nie podaje (w sumie Pusiek "zdążył" zjeść może ze 2 kolby). I różne osoby różnie komentowały Pani postępowanie, ale stwierdziłąm, ze nie będę ani obrońcą ani oskarżycielem i po prostu wstrzymam się od głosu.
Na koniec dodam, że Tadzinka jest w nowym domku w Łodzi (jeszcze nie mam zdjęć, ale mam nadzieję, ze nowy właściciel wkrótce je prześle i wetdy za jego zgodą je tu umieszczę) no i mam nadzieję, że urodziła pani zdrowe dziecko, które wolałoby spokojną i uśmiechniętą a nie zdenerwowaną mamę