Autor Wątek: Ciężki przypadek  (Przeczytany 12012 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« dnia: Czerwiec 17, 2009, 18:10:22 pm »
Mam królika już 4 rok. Nie mam go od małego. Obecnie ma 6 lat. Różne epizody się z nim zdarzały, ale ostatnio stał się nie do wytrzymania. Przez wiele godzin w dzień i w nocy gryzie klatkę. Ignoruje go, ale to nie pomaga. Domaga się o 2 w nocy jedzenia, mimo iż dostaje go w miarę, jak na swój wiek. Nie wiem, już co mam zrobić. Ja i moja rodzina nie radzimy sobie już z nim. Problem polega na tym, że nie jestem jego pierwszym właścicielem. Przeważnie był oddawany z tego samego powodu - gryzienie klatki o czym dowiedziałam się dopiero niedawno. Nie pomaga ignorowanie, nie pomaga wynoszenie do innego pomieszczenia ani przykrywanie kocykiem. Robi to nagminnie ciągle tylko gryzie i gryzie klatkę. Bawię się z nim przez większą część dnia, ale to tez na nic. Proszę pomóżcie bo już nie mam do niego sił.

Offline roxi7659

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2412
  • Płeć: Kobieta
  • króliki :)
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 17, 2009, 18:17:05 pm »
Karolinah może króliś się poprostu nudzi ?
Daj mu jakiąś drewnianą bądz wiklinową zabawkę żeby mógł sobie ją obgryzać i nie nudzić się ..
Może by tak domek z kartonu ? Albo wiklinowy tunel ? Jest wiele pomysłów na urozmaicenie królikom czasu spędzanego w klatce :)

Pixia

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 17, 2009, 18:56:47 pm »
Karolina ja bym była również za wsadzeniem czegoś do klatki, ekstra sprawdza się rolka po ręcznikach papierowych i karton. Też przez to przechodziłam, po mimo że królik był w innym pokoju przy zamkniętych drzwiach było go słychać. Skończyło się na tym że królik nie jest wcale zamykany na noc i to jest najlepsze wyjście przynajmniej u mnie. (Z resztą wcale już nie jest zamykany nawet jak gdzieś wychodzę, to zostaje razem z psem.) Pierwsze dwa dni rozrabiała w nocy ale nauczyła się i teraz nie mam z nią problemów (oprócz tego że o 4-5 uskutecznia zabawy ze swoimi przyrządami). Może zaufaj trochę królikowi i jeśli masz możliwość to zostaw go noc w pokoju, może w tym co sama jesteś. Wiem że jeszcze takie specjalne kojce się sprawdzają, mają większą powierzchnię i królik nie czuje się taki przytłoczony.

karola

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 17, 2009, 19:18:31 pm »
Ja też za tym jestem.

Nuna

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 18, 2009, 08:28:23 am »
Pewnie to juz jest taki nawyk, tyle lat w klatce ...

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 18, 2009, 08:38:34 am »
On jest wypuszczany w dzień na kilkanaście godzin. A rolkę papieru już przechodziłam nie pomogło. Niestety na noc nie mam możliwości by go wypuścić.

Offline roxi7659

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2412
  • Płeć: Kobieta
  • króliki :)
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 18, 2009, 09:49:02 am »
Karolinah No a może masz miejsce na zagródkę ? Jest ona zdecydowanie większa i króliś może tam hopsać w nocy :)

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 18, 2009, 12:06:52 pm »
Karolinah,  Susek biegał dziennie nawet  po 16 h a i tak dziennie byłam budzona nad ranem - kiedyś to pół nocy grał ...  Kiedy przeniosłam je do innego pokoju - tam sobie może gryźć ile chce. Obawiam się , że tego nie da się oduczyć.
SylwiaG

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 18, 2009, 19:04:39 pm »
Jak już mówiłam, nie mogę go w nocy wypuścić. Mieszkam z rodzicami i nie wyobrażam sobie, jakby wskoczył np. mamie do łóżka. Dodatkowo mieszkanie zostałoby w opłakanym stanie. On w ciągu dnia ma taką zagródkę, problem tylko w tym że ją ciągle przeskakuje, mimo iż ma ona ponad metr wysokości. To jego kolejna poważna i uciążliwa wada. On dopiero od tygodnia zaczął tak mocno gryźć klatkę całą noc. Za dnia też zamiast biegać woli wskoczyć do klatki i tam siedzieć i ją gryźć. Nikt go nie wyrzuca, może biegać ale wybiera klatkę...

Offline Fallen

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1158
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 18, 2009, 20:53:04 pm »
To może zamknij drzwi od pokoju , zabezpiecz klatkę i go puść ?  :lol

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 18, 2009, 22:24:38 pm »
Karolinah,  ja kupiłam juz nawet zatyczki do uczu - też nie mogłam wypuszczac ich w nocy. Zatyczki trochę pomogły , ale rano zawsze były w nogach  :DD
SylwiaG

Dorota1000PNS

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 18, 2009, 22:54:17 pm »
Heh, miałam ten sam problem z Trusią, ale żeśmy się dogadały. Jak? Otóż za każdym razem (od samego początku) jak tylko zaczynała głośno skubać pręty to jej otwierałam klatkę - czy to noc czy to dzień...na początku siedziała jak wryta z miną "ossochosi? Ja tylko piłuję ząbki!", ale chwile potem wychodziła, pobiegała i fruu z powrotem do domu. Dzięki temu się nauczyła (oczywiście nie od razu), że jak gryzie klatkę to znaczy dla Nas, że chce wyjść. Jak to się stało, że przestała skubać prętów w nocy? Przestałam jej otwierać...z czasem tylko tą czynność powtarzałam w dzień. Kosztowało mnie to dużo cierpliwości i nie dospanych nocy, ale mi się udało  :DD teraz dopomina się tylko w dzień, a w nocy mam cisze, chyba że zacznie skakać z jednego końca klatki na drugą...ale nie gryzie prętów!

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 18, 2009, 23:26:22 pm »
Mój Sraluch też gryzł i klatkę i płotek (jak już odkrył że można to gryźć i ładnie hałasuje)... rozwiązaniem w moim przypadku było rozwieszenie szmat tam gdzie to robił. Czyli wszędzie :D kup jakiegoś taniego materiału, wygotuj w pralce (żeby się przy kolejnym praniu nie kurczył) potnij na odpowiednie kawałki i żabkami do firan to poprzyczepiaj. U mnie szmaty wiszą do wys. 50cm od podłogi po wewnętrznej stronie płotka (ma wys. 100cm) i na klatce ma położony ręcznik (pod nim kawałek kartonu - dzięki temu może sobie bezpiecznie na klatkę wskakiwać). Żabki możesz przyczepić do prętów opaskami zaciskowymi (można je kupić w sklepie elektronicznym). Jak się szmata zabrudzi to zdejmiesz jak firanę, wypierzesz i bez problemu zawiesisz. Możesz się bawić w wychowywanie ale to nie ma sensu :D Prędzej czy później i tak zacznie się tłuc :D

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 20, 2009, 15:58:52 pm »
Wydaje mi się, że będzie musiał zmienić znów właściciela. Cała rodzina jest już wykończona jednym małym królikiem.

kasiagio

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 20, 2009, 16:01:07 pm »
Karolinah, mój Maki też tak tłucze się w domu w nocy szczególnie  do tej pory był na balkonie zamknięty w klatce a od 3 nocy zamykam go ww łazience i wypuszczam  cała rodzina śpi spokojnie i Maki jest zadowolony (dodaje że moja łazienka jest duża )  :bukiet

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 20, 2009, 16:20:56 pm »
Frot tez się tłucze, a jeszcze muszę go zamykac, bo mimo, że trzy tygodnie od kastracji minęły, to jeszcze strzela moczem, i bynajmniej nie wpadłabym na pomysł, żeby go komukolwiek oddawac, generalnie to pomału sie przyzwyczajam. Nie wiem, czy to, ze zwierze nie chce byc zamknięte jest dobrym powodem, żeby sie go pozbyć, tego się raczej można było spodziewać. Mój Bulion w ogóle nie ma klatki, mieszka w pokoju 4m na 4 m, a tez drapie drzwi, bo chce się wydostac, a co dopiero królik w klatce 100 na 50zm, czy jeszcze mniejszej

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 20, 2009, 18:50:07 pm »
Przeciez nie moge dać królika na balkon, a w łazience też go słychać. Ja już wszystkie możliwe koncepcje z nim przerabiałam - nic nie pomogło :( Nikt nie mówi, że jest zamknięty bo lata kilkanaście godzin na wolności. Jest zamykany tylko na noc.

nuka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 20, 2009, 19:17:46 pm »
A jakie warunki ma stworzone na czas nocnego odpoczynku? W sensie co do dyspozycji ma królik nocą w łazience?

bewitched

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 21, 2009, 20:00:53 pm »
A jakby tak wymienić klatkę na akwarium ;>  ?

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 21, 2009, 20:04:44 pm »
Akwarium ma nieodpowiednia cyrkulację powietrza, aby trzymać w nim królika. Najlepsza jest duża klatka, zagródka lub bezklatkowo. Akwarium to zdecydowanie zły pomysł.

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 22, 2009, 07:43:14 am »
Do akwarium nigdy nie powinno się dawać królika. Mój jest na noc  w klatce, w moim pokoju. Ma w niej sianko, picie. Swego czasu był w kuchni na noc - miał tam cicho i spokojnie, ale i tam zaczął hałasować.

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 22, 2009, 08:02:03 am »
Mój też gryzł pręty klatki. Próbowałam wszystkiego: wypuszczałam go na długo przed snem żeby się wybiegał - nie pomogło. Dawałam mu zabawki, smakołyki itp. Ignorowanie gryzienia też nic nie dało, gryzł nawet do rana. Nic nie pomogło. W końcu postanowiłam przemówić mu do rozumu  :diabelek Za każdym razem kiedy gryzł w nocy klatkę, wstawałam i mówiłam "Milo przestań" albo "Milo nie wolno". Po tygodniu dotarło do niego, że takie gryzie zwraca moją uwagę, ale ani go nie pogłaszcze, nie wypuszczę ani nie dam nic do jedzenia i w końcu sobie odpuścił. Teraz gryzie zagródkę tylko wtedy kiedy dochodzi godzina 8 (czyli pora na śniadanie), a ja jeszcze śpię ;)

nuka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 22, 2009, 08:42:31 am »
Cytat: "Wataha"
Za każdym razem kiedy gryzł w nocy klatkę, wstawałam i mówiłam "Milo przestań" albo "Milo nie wolno".

konsekwencja godna podziwu. Tylko nie wiem czy wybudzona w środku nocy potrafiłabym spokojnie powiedzieć przestań albo nie wolno. Na szczęście mam ten problem już sa sobą. Królaski przestały wisieć na drutach same z siebie :jupi

Offline Truffle

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1045
  • Płeć: Kobieta
  • 진기씨,사랑해~
    • dA
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 22, 2009, 11:46:43 am »
moje za to w nocy tupią. to znaczy najpierw zaczyna tupać Poziomek, i tuuuuuuupie i tuuuuuuuupie, a jak nie reaguje to zaczyna tupać przestraszony tupiącym Poziomem Precel i tak tupią na zmianę  :lol  (przypominam, że dzielę pokój z koleżanką xD) więc jak tylko zaczyna któryś z nich tupać to wstaję i biegem do którejś z klatek i głaszczę, aż przestaną :P i tak mam pozarywane noce  :lol
Haikus are stupid
I cannot write them at all
Deal with it, retard.

Dorota1000PNS

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 22, 2009, 13:51:28 pm »
Karolinah, nie poddawaj się, na pewno jest jakiś sposób na Twojego uszola, każdy z forumowiczów to przerabiał i naszym ucholom przeszło. A Twojemu Max'owi przydałby się towarzysz/ka?

Offline rokiowca

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 734
  • Płeć: Kobieta
    • Mój blog
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 23, 2009, 09:13:27 am »
w pierwsze dni jak Afrus byla u mnie tez w nocy robila imprezy w klatce i mowilam jej ze ma tak nie robic przestawala i znowu to samo ale ostatnio tak nie robi ;) raz to mnei tak akurat do szkoly obudzila ;)
Afrusia
  • 26.07.2013r. Przeżyła 6 lat. Ze mną tylko 4.Tęsknie kochanie.
kliknij


Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 24, 2009, 19:15:10 pm »
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że powiecie królikowi "Nie gryź" i przestanie, jak co niektórzy tutaj piszą.  To chyba czysty przypadek. Mój też miał okresy że nie gryzł i potem znów. Na razie nic nie skutkuje, a nie szukam dla niego towarzyszki - on żyje w celibacie :D

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 24, 2009, 19:45:06 pm »
Karolinah króliki nie są głupie, ponoć zapamiętują około 30 słów. Ja do swojego często mówię i widzę że rozumie. Jak np. mówię "odsuń się" to odchodzi na bok i wtedy mogę spokojnie nasypać do miseczki. Reaguje także na inne słowa więc nie widzę w tym nic dziwnego. Oczywiście dopiero po jakimś czasie łapie o co chodzi, a nie że ja coś powiem a on już od razu wie ;) Jeśli mi nie wierzysz to zacznij rozmawiać ze swoim królasem ;)

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 24, 2009, 20:48:16 pm »
u mnie Mysza uwielbia rozszarpywac moją poduchę i jak powiem do niej podniesionym głosem "Zostaw!" to ucieka (czasem mam wrażenie, że ją to bawi, bo za chwilę skrada się znów do poduszki za moimi plecami i tak do momentu aż stracę cierpliwość :oh: ) coraz częściej jednak udaje,że nie słyszy co do niej mówię (naprawdę - udaje, że nie słyszy)

Zając natomiast często siedzi koło moich nóg, gdy siedzę przy komputerze i gdy coś do niego powiem, to staje słupka :lol

a najlepsza scenka jest wtedy, gdy Zajęc przemyka do pokoju moich rodziców - rodzice krzyczą "zabieraj go!", ja wołam "Zając, do pokoju!" i momentalnie przybiega :wow
nieźle, nie? :lol
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

kasiagio

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 24, 2009, 20:52:38 pm »
Wataha, masz rację ja z moim Makim co rano rozmawiam a jak czegoś mu nie pozwolę to zaczyna kopać w dywaniku i mówię łobuzie a on w podskoku odbiega ......... taj jakby wiedział że nie wolno i się "śmiał" ze mnie  :rotfl2

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 24, 2009, 20:57:09 pm »
kasiagio, po jakiemu mu mówisz "łobuzie"?? :DD

kasiagio

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 24, 2009, 21:10:39 pm »
Aneczka,  :rotfl2  :rotfl2  :rotfl2  :rotfl2  :diabelek  po polsku oczywiście a no i mój Maki dwujęzyczny jest  :DD  :P

Offline roxi7659

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2412
  • Płeć: Kobieta
  • króliki :)
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 24, 2009, 21:13:39 pm »
Cytat: "kasiagio"
a no i mój Maki dwujęzyczny jest  :DD  :P


No co za zdolna bestia  :DD  :rotfl2  :diabelek

kasiagio

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 24, 2009, 21:15:00 pm »
roxi7659, i kto tu pisze że króliki są głupie  :bejzbol  on mnie w obu językach rozumie a jak otwieram lodówkę to nawet bez słów  :co_jest  :co_jest  :co_jest  :diabelek

Offline roxi7659

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2412
  • Płeć: Kobieta
  • króliki :)
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 24, 2009, 21:20:59 pm »
Cytat: "kasiagio"
roxi7659, i kto tu pisze że króliki są głupie  

Napewno nie ja :P

Cytat: "kasiago"
a jak otwieram lodówkę to nawet bez słów

Oj z Pyśkiem mam dokładnie to samo . Dzisiaj siedział sobie ze mną w kuchni . Otworzyłam lodówkę , już chciałam Pysia wołać żeby przyszedł , dać mu kawałeczek arbuza , patrzę po całej kuchni a tu Pyśka niema .. Potem spoglądam a on już dawno stoi z drugiej strony i czeka na coś dobrego :D Niedługo to chyba nauczy się sam otwierać lodówkę  :diabelek

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 25, 2009, 08:30:55 am »
Cytat: "Jadwinia"
u mnie Mysza uwielbia rozszarpywac moją poduchę i jak powiem do niej podniesionym głosem "Zostaw!" to ucieka (czasem mam wrażenie, że ją to bawi, bo za chwilę skrada się znów do poduszki za moimi plecami i tak do momentu aż stracę cierpliwość :oh: )


Milo też tak robi! Skrada się do miejsca gdzie jest szczelina między łóżkiem a ścianą, lubi tam psocić. Siedzi przed wejściem do swojej krainy i obserwuje czy na niego patrzę. Jak spojrzę to zaczyna tupać :D Jak za długo na niego patrze to już nie może wytrzymać i fruuuu w tą szczelinę  :oh: Mówię wtedy "Milo wyłaź i to już" i w ciągu sekundy już go tam nie ma, ale za chwile znowu podchodzi i wszystko wygląda tak samo dopóki mu się nie znudzi ta zabawa ;)

Trzeba kiedyś wspólny film nakręcić z naszymi uszakami  :DD  :diabelek

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 25, 2009, 09:56:34 am »
Wataha, mogę wam podrzucić Frotka obgryzającego tapetę i rogi z mebli, bo sytuacja wygląda identycznie....

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 25, 2009, 10:38:17 am »
Anczka mój Miluch nie obgryza mebli, dostaje codziennie patyczek do gryzienia, może spróbuj tak ze swoimi królasami? Co do tapet to wypowiedzieć się nie mogę bo ich nigdy nie miałam.

A ja nie mam zdolności i odpowiednich programów do robienia filmów, ale Frotka chętnie obejrzę :)

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 25, 2009, 10:43:49 am »
Wataha, moje to patyczki owszem, czasem nawet tak, ale meble to co innego, nic nieszkodzi zjeść jedno i drugie...

[ Dodano: Czw Cze 25, 2009 10:44 am ]
Wataha, moje to patyczki owszem, czasem nawet tak, ale meble to co innego, nic nie szkodzi zjeść jedno i drugie...

Dorota1000PNS

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 25, 2009, 11:27:08 am »
Moje też dokładnie rozumieją co do nich mówię. Na przykład Trusia ma manię wczołgiwania się pod stolik od telewizora (jest bardzo niski) i jak znika mi z oczu to wiem, że tam jest. Wtedy krzyczę: "Trusia wyłaź stamtąd!" i mała wychodzi:) Rozumieją między innymi takie słowa jak: "nie wychodź", "szybko", "przyjdź", "odejdź", "jedzonko" czy "misiaki" (i wiele innych), moje dzieciaki w ogóle są bardzo kochane i mądre  :DD

Nakhmailean

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 25, 2009, 11:34:51 am »
Ja to mam w domu koncerty chomiczo-królicze. Nic nie słyszę, śpię sobie w zatyczkach, no może czasami krótko i słabo ;) Dawniej bywało że się denerwowałam i w złości myślałam o oddaniu drania i mu to mówiłam. Z tymże ja jestem z takich osób, które tylko pomyślą coś bo się wkurzą, ale do czynu bym tego nie doprowadziła. Kombinowałabym cały dzień w takiej sytuacji. Kiedyś oduczając go - mgiełką spryskiwacza parę razy chlapnęłam. Też zaczynało docierać, ale potem przerwałam ten proceder bo przeziębić go nie chcę. Tak to po prostu zatyczki w uszy i tyle. Jak go zamykam to daję siana, suszek, czasami gałązek aby miał co robić. U mnie aż tak mocno zapewne nie słychać. W poprzednim mieszkaniu nie mogłabym za pewne mieć, bo płasko, a ja miałam niewielkiego wiekowego psa (dalej go mam). Teraz w domku z piętrem i strychem jest dobrze. Bo ściany są grube, poniemieckie, dzieli mnie od rodziców i brata przedpokój i schody. Fakt że czasami jak zejdę do wc to słychać draba trochę, ale nie tak źle. Jedyne co to dawniej jak był przed kastracją i miał pluszaka to często się denerwował i w nocy tupał a pode mną jest tato co nie mógł spać. Miałam kryzys nie wiedząc jak go uspokoić i byłam zła. Ale to było dawno, bo już seksualnie nie tupie xd No i już nie reaguję tak nerwowo jak na początkach. Mioduszkowi zdarza się tupać, ale już nie tak natarczywie jak wtedy jednego dnia. No przyznam, że tupie jak ktoś spoza tego świata odwiedza mój pokój. Najpierw obserwuje te niewidoczne postacie, potem się skrada do nich a potem tupie. Jak mi ktoś siedzi na łóżku to :) nie idzie go wtedy zabrać na łóżko bo panikuje. Jednak rzadko ktoś tu przychodzi, ale wtedy ewidentnie widać zmianę w jego zachowaniu i to, że obserwuje dane miejsca, skradając się do nich.

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 25, 2009, 16:06:23 pm »
Chyba się trochę OT zrobił. Ja też rozmawiam dużo ze swoim królikiem. A nie pomaga zostawienie mu na noc sianka i smakołyków. Zauważyłam też że ostatnio bardzo dużo pije. Butelkę 500ml na dzień bez problemu wypije. Czasem w ciągu niecałych 10 godzin. Jak mu dam ją na noc to rano już nic nie ma. On chyba tak z nudów pije i czasem potrafi godzinę przy poidełku stać i ciągnąć wodę, jak dojarka.

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 25, 2009, 20:51:12 pm »
Karolinah, spróbuj mu dac miseczke. On przy tym poidle wiecej sie napracuje niz napije. Jezeli masz pokój nasłoneczniony to nic dziwnego, bo uszakowi za ciepło.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 25, 2009, 21:42:54 pm »
Ja mam wrażenie czasem, że moje króliki albo niemają rozumku,albo mają panią gdzieś. Toluś jest bardziej zdyscyplinowany, jednak na obu muszę jednakowo wrzeszczeć, żeby przestali - najczęściej niszczyć - niszczyciele..
SylwiaG

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 25, 2009, 22:03:50 pm »
Ja z Ciapulą miałam taka zabawę fajną, jak był okres, kiedy była milusia po sterylce ;)

Siedziałam na łóżku, ta przybiegła, patrzy w górę i tak siedzi, jakby chciała skoczyc.
I na raz 'tup' i wskakuje, okrąza mnie, kładzie się obok. Ja ją głaszczę.
Po jakiejś minucie ją ściągam z łóżka, ona obi rundkę po pokoju i znowu przed łóżko.

I znowu 'tup' i skok.

I tak ta zabawa się ciągnęła dopóki mi, albo jej się nie znudzilo :) A jak rozrabiała to tylko krzyknęłam "Ciapula, przestań!", a ta tylko uniosła głowę, nastawiła uszka, zrobiła oczy, które mówiły "To nie ja!" i tak zamierała. Pańcia się odwróciła, a ta znowu zaczyna ;) I dopiero jak pańcia pogoniła to na jakieś 10 minut był spokój, a potem znowu ;)

Taki mój pysiaczek kochany był z niej.

A Jasput to jak tylko coś do niego powiem podniesionym głosem to zwiewa od razu do zagrody, taki z niego chojrak :P
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 25, 2009, 22:35:23 pm »
Cytat: "Ciapusia"
A Jasput to jak tylko coś do niego powiem podniesionym głosem to zwiewa od razu do zagrody, taki z niego chojrak  

Jakbys opowiadała o moim Bulasie

Dorota1000PNS

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 26, 2009, 14:57:36 pm »
Czasami mój Mią jest upierdliwy. Otóż Mią uwielbia przebywać na moim łóżku, ponieważ jest jeszcze malutki to może się na nim wybiegać. Przez ostatnie dwa tygodnie jego ulubione zajęcie wygląda nastepująco:

Kochana jego Pani kładzie wiklinowy tunel na środku łóżka, Mią na początku zaczyna biegać z prędkością światła wokół tunelu. Potem po ok. 10 min zaczyna przebiegać przez tunel i raz skręca w lewo a raz w prawo (pewnie żeby mu się w główce nie zakręciło :D), następnie w ramach odpoczynku rzuca się na bok i leży przez jakieś 2/3 min. Jak mu się znudzi zaczyna mnie zaczepiać (zazwyczaj leżę w poprzek na skraju łóżka). Jak? Wpada do tunelu, gwałtownie skręca w lewo (lub prawo) i sruuu wskakuje na mnie...ja prawie dostaje zawału, bo rzecz jasna skupiam się na tym co leci w TV. Więc go delikatnie uszczypnę w tyłek, a ten robi wielkie hop i ląduje na drugim końcu łóżka i tak wałkujemy przez kilka minut, on robi piruety i ląduje na mnie...okej, wszystko fajnie, ale ja chce obejrzeć film i mu oczywiście o tym mówię, a ten tylko patrzy się na mnie zadziornie. Jak nie przejawiam nim zainteresowania to mnie bezczelny dziuga nochalem albo wskakuje mi na ramię lub głowę  :bejzbol od dwóch tygodni nie mogę założyć bluzki z dekoldem, bo mam całe w krechach od jego pazurków  :nie_powiem