Ja z Ciapulą miałam taka zabawę fajną, jak był okres, kiedy była milusia po sterylce
Siedziałam na łóżku, ta przybiegła, patrzy w górę i tak siedzi, jakby chciała skoczyc.
I na raz 'tup' i wskakuje, okrąza mnie, kładzie się obok. Ja ją głaszczę.
Po jakiejś minucie ją ściągam z łóżka, ona obi rundkę po pokoju i znowu przed łóżko.
I znowu 'tup' i skok.
I tak ta zabawa się ciągnęła dopóki mi, albo jej się nie znudzilo
A jak rozrabiała to tylko krzyknęłam "Ciapula, przestań!", a ta tylko uniosła głowę, nastawiła uszka, zrobiła oczy, które mówiły "To nie ja!" i tak zamierała. Pańcia się odwróciła, a ta znowu zaczyna
I dopiero jak pańcia pogoniła to na jakieś 10 minut był spokój, a potem znowu
Taki mój pysiaczek kochany był z niej.
A Jasput to jak tylko coś do niego powiem podniesionym głosem to zwiewa od razu do zagrody, taki z niego chojrak