Dzięki dziewczyny za wyjaśnienia
Nie wiem, ale ja w takiej sytuacji chyba pozakładam siatki (przeciw owadom) w oknach... i tak miałam taki zamiar (bo sama nienawidzę latającego robactwa
). Tylko trochę szkoda, że nie będę mogła Zuzi wziąć na taras ani do ogrodu - chociaż w zeszłym roku próbowałam, to Zuzia nie była zachwycona i była dość przestraszona, że w rezultacie wróciłyśmy zaraz do domu, więc chyba do szczęścia nie jest jej to potrzebne
A wiecie może co z Pomorem? Czy jest w 100% bezpieczny? Bo to chyba ta sama firma, co produkowała Myxovac?
I w jakim czasie po otwarciu musi być zużyty? Zawsze się mówi o acjach szczepień na Myxo, ale w sumie niewiele się wspomina na temat Pomoru. O ile na Myxo były pojedyncze szczepionki i można było zaszczepić pojedynczego królika, tak na Pomór są szczepionki tylko na 10 królików. Zuzia zawsze była nim szczepiona, czyli od 5 lat (ma ok. 6 lat, ale u mnie jest 5) i nigdy nic jej nie było... jednak zawsze się zastanawiałam i nie dawało mi spokoju, czy te szczepionki na Pomór na pewno były świeże?
Dzwoniłam dzisiaj do weta i w sumie nic odkrywczego nie powiedział. W sumie powiedział to wszystko co już wiem. Wspomniał, że Myxovac został wycofany, a te nowe szczepionki są bardzo trudno dostępne. Przy okazji zapytałam o Pomór, to powiedział, że Pomór się teraz łączy
Podejrzewam, że miał na myśli, że szczepi się go razem z Myxomatozą, czyli pewnie Castomixem 2w1
Nim to na pewno nie zaszczepię, tym bardziej, że na jego temat słyszałam złe opinie również od wetów (autorytetów w dziedzinie leczenia królików)
!
Nie mam pojęcia, co robić? Co dla Zuźki będzie najlepsze? Ona jest dość wrażliwym i chorowitym króliczkiem...
Boję się, że jej zaszkodzę.