Autor Wątek: tęsknota królika  (Przeczytany 9690 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

justyna-gda

  • Gość
tęsknota królika
« dnia: Maj 27, 2008, 12:17:07 pm »
Pod wpływem tego co dzieje się ostatnio z Maksem postanowiłam to opisać i dowiedziec się jak tęsknote okazuja wasze króliki.
Może zacznę od początku żeby wszystko było jasne.
W tym miesiącu z powodu braku ludzi do pracy mam cała mase nadgodzin. Juz mam przepracowanych ok 200 godzin a do końca niesiąca jeszcze kawałek. Pracuję po dwanaście godzin także w weekendy. Wolne jakie miałam moge policzyc na palcach jednej ręki. Niestety bardzo żadko jestem w domu, w sumie to tylko w nim śpię. Króliczka widzę rano jak wstanę i przed zaśnięciem. Nie martwcie się nie jest on zaniedbywany. Jak nie ma mnie w domu to opiekuję sie nim mój TŻ i moja siostra. Zawsze ktoś jest w domu. Więc cały dzień biega po mieszkaniu, ma co jeść i pić. No ale jak wracam z pracy to się zaczyna...
Maks zawsze stoi pod drzwiami wejściowymi i czeka. Nauczył się reagować na dźwięk domofonu. Jak usłyszy domofon to leci pod drzwi i czeka. Wkońcu wchodze do domu i pierwsze co to musze się z nim przywitać bo nie da mi nawet zdjąć butów ani odstawić torebki.
Po kilku minutowym przywitaniu mogę się wkońcu rozebrać. Ale Maks nie odstępuje mnie na krok. Jest wszędzie tam gdzie ja. Ja w kuchni to on też, nawet jak idę do wc to uchol idzie ze mną i stoi i patrzy co robię. Siedząc przy kompie też nie da mi o sobie zapomnieć. Co chwile staje na 2 łapkach i prosi o mizianko. Wystarczy mu żebym chociaż nogą go dotknęła. Potem w podziękowaniu (chyba) wylizuje mi całe nogi. I tak jest codziennie. Normalnie możnaby pomyśleć że króliczek jest nauczony chodzić przy nodze.
Spotkaliście sie kiedyś z czymś takim?
Jak to wygląda u was?

Nuna

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 27, 2008, 12:44:02 pm »
Moze powinnas pomyslec o towarzyszce dla Twojego krolasa :)
Moje tez sie ciesza jak przychodze, poskacza, poskacza, glaski, sprawdza czy cos jadalnego przynioslam i uciekaja do swoich spraw, od czasu do czasu prawdzaja tylko co robie.

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
tęsknota królika
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 27, 2008, 12:58:38 pm »
Moj Szaruś kiedy wyjechałam na dłużej i został ze znajomymi to prawie cały ten czas mojej nieobecnosci przesiadywał na moim łożku :P
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
tęsknota królika
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 27, 2008, 12:59:26 pm »
az pozazdroscic takiego uchola :lol
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

madziaIgucio

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 27, 2008, 13:12:50 pm »
Twój króliczek widocznie tak Cie kocha :lol
wiem co masz na myśli, poniewaz moj Gucio zachowuje sie bardzo podobnie:
jak jestem w domu to cały czas mnie prześladuje, biega za mną, nawet idzie ze mna wieczorem do łazienki brac prysznic  :oh:   (oczywiscie tylko na mnie czeka siedzac na reczniku) :diabelek
jak go nie głaszcze to wdrapuje sie na moje nogi, podgryza, chrumka itp...
Wiem od mojej mamy, która wiekszosc dnia jest z nim w domu, że jak wychodze rano do pracy to on odrazu wskakuje do klatki i siedzi smutny (chociaż moze sobie biegac po calym domu)

justyna-gda

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 27, 2008, 13:38:42 pm »
Cytat: "reniaw"
az pozazdroscic takiego uchola :lol


to prawda trafiło mi się cudo :)  :jupi

[ Dodano: Wto Maj 27, 2008 1:40 pm ]
Cytuj
Moze powinnas pomyslec o towarzyszce dla Twojego krolasa :)


Nie ukrywam, że chciałabym ale narazie nie mam warunków na 2 króliki :( ale jak juz kupię swoje mieszkanie to będę miała całe stadko :)

Fffuk

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 27, 2008, 14:01:00 pm »
Moja zwierzyna też najchętniej by sobie siedziała ze mną w jednym pokoju przez 24 godziny na dobę, i wszędzie za mną biega. Ja nie miałabym nic przeciw temu, ale ktoś musi zarabiać...

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
tęsknota królika
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 28, 2008, 16:54:15 pm »
Mój poprzedni króliczek Mitjaszek taki był. Z tymże ja byłam z nim cały dzień 24/7 a on i tak mnie nie odstępował. Jak wychodziłam z nim na ogród nie potrzebował żadnej zagrody ani smyczy bo chodził za mną jak piesek.
Kuki jest inny, bardziej niezależny i trochę mi szkoda że ni ejest taki przytulaśny jak Mitjaszek. On potrafi się zająć sam sobą. Jest ciekawski i wszędzie zagląda a jak wyczuje że chcę go złapać i schować na wieczór do klatki to mamy dziką gonitwę przeważnie. Na ogrodzie ma zagrodę bo inaczej z pewnością by mi uciekł. Jak poczuje wolnośc to jest koniec, "mamusia" nie istnieje :D Można go skusić jedzeniem ale i tak wyrwie z ręki i podrepta sobie za tapczan albo skryje się gdzieś indziej.

Doma

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 28, 2008, 17:28:48 pm »
Tak to juz jest...jedne są niezależne, a drugie przylepy :P U mnie przylepą jest Kłapcio, mógłby godzinami za mną chodzić i lizac oraz czekać na głaski :lol Brunio natomiast jest niezależny, sam sie sobą zajmuje i tylko jak chce to przychodzi do mnie, trąci pyskiem, liźnie i oczekuje pieszczot :P

Sen

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 28, 2008, 18:02:31 pm »
Hmmmm, Śnieżka to chyba jedzonka bardziej oczekuje, ale zawsze, gdy siadam na podłodze to do mnie przybiega i lubi wąchać mój nos :co_jest  Można się nawet do niej przytulić, zawsze wtedy zgrzyta ząbkami :)
justyna-gda, nieźle się uśmiałam ;) Maksio to musi być pociecha niezła ;)

justyna-gda

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 28, 2008, 23:48:02 pm »
Oj pociech z niego ogromna. Wczoraj np ukradł kawałek suchego chleba  :oh:  i biegał z nim w ząbkach po całym domu.... z pokoju do pokoju przed każdym kto był w domu zatrzymywał się i machał kilkakrotnie głowką (aby każdy napewno zobaczył, że ma w zębach coś czego jeść nie powinien) i leciał dalej. Obiegł tak mieszkanie kilkakrotnie po czym zrobił 3tryumfalne kółeczka na dywanie i dopiero wypuścił chleb z ząbków. A ileż on miał przy tym radości.... ja zresztą też nieźle się ubawiłam obserwując go.  :hahaha   :turla:

kiniusia

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 29, 2008, 10:15:03 am »
Moja Niunia też nie odstępje mnie na krok, łazi za mną noga w nogę i to jest miłe ale muszę być ostrożna by na nia nie nadepnąć. Lubi jak ją mziam przytulam, ale na dywanie lub łóżku bo na rączkę nie da się wziąść a szkoda bo bym ją mocno ukochała :)

Cinnamon

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 29, 2008, 17:25:24 pm »
Jak tak sobie czytam o tych kiskach, to je coraz bardziej kocham :) Mój w pokoju tez za mną lata, ale na dworzu szuka przygód :) Dobrze, że nie ucieka, bo poprzedni kicek jak się do niego chciało podejśc na dworzu, i czuł, że koniec zabawy, to tak zwiewał, że nie dało się dogonić :/

Dominikfue

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 29, 2008, 22:41:51 pm »
Moja Kluchasa straszliwie za mną tęskni, to już staje się niekiedy bardzo uciążliwe : P. Praktycznie nie odchodzi ode mnie na krok, najczęściej biega naokoło mnie. Jak nie zwracam na nią uwagi stara się na siłę usiąść mi na stopę. Jak usiądę wskakuje mi na kolana i tak się normalnie rozpłaszcza jak przejechana żaba gotowa do głaskania : P Wkłada mi ciągle pyszczek w rękę i przymyka tak słodko oczki. Jeżeli mnie dłużej nie widzi (dla niej długo to jakieś pół godziny : P) wydaje  okrzyk na moją cześć (prawie tak jak pies XD ) i biegnie w moją stronę po czym wylizuje każdy skrawek skóry nie przykryty ubraniem. Bardzo upodobała sobie do lizania moją twarz i zwykle kombinuje jakby tu mi wskoczyć na głowę. Nieustannie próbuje mi dłubać w nosie, co jest już dla mnie masakrą ^^ Jak się pieścimy jedną rękę muszę trzymać na nosie, żeby jej języczek nie wszedł tam gdzie nie trzeba : P Ponad to z samego rana jak już zobaczy, że wstałam (mój królik przebywa w klatce jedynie w nocy) biega szalenie po klatce żeby tylko jak najszybciej się ze mną przywitać. Mój królik naprawdę mocno za mną tęskni i zawsze patrzy mi głęboko w oczy. Cieszę się, że jest taki ludzki i przyjazny, ale niekiedy to się staje zbyt natarczywe :P
Pzdr.

Nuna

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 30, 2008, 08:41:38 am »
Kroliki bardzo przywiazuja sie do swojego partnera/ partnerki, w naturalnych warunkach samczyk i samiczka tworza " malzenstwa" ktore trwaja przez cale zycie.
Z braku towarzysza
opiekun jest traktowany jak krolik, min. to lizanie po nosie, oczach itd. tak sie witaja kroliki i w ten sposob okazuja sobie czulosc.
Dlatego zaden krolik nie powinien byc skazywany na samotnosc, to nie jest zgodne z jego natura.

Sen

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 30, 2008, 09:55:33 am »
Heh, moja Snieżka nie lubi innych królików. Zastanawiam się, jakie są sposoby zaprzyjaźniania opornych królików, bo ona zabawkę atakuje :/

Dominikfue

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 30, 2008, 10:53:30 am »

Sen

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 30, 2008, 10:57:10 am »
Dominikfue, dzięki :)

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
tęsknota królika
« Odpowiedź #18 dnia: Lipiec 18, 2008, 20:07:55 pm »
Ja jak kupiłam króliczka to przesiedziałam z nim całe pół roku w domu, żeby nie czół  się samotny-bo przeciez był malutki :heart .I tak nam mijały dni na przytulaskach czesaniu (bo to mały angorek) i zabawach. Kiedy wróciłam do pracy za kazdym razem kiedy wracałam po 12 godzinach nieobecnosci Wincent był obrażony. i tak przez godzinkę, traktowałmnie jak powietrze, dopiero po godzince znów zaczeły sie przytulasy i zabawa.Ale ten sam scenariusz był każdego dnia od pon- do piat.Miałam straszne wyrzuty sumienia ,że robię mu krzywdę.Obecnie z powodu choroby znów dłuższy czas jestem z nim w domu i cóż tu powiedziec znowu możemy iśc razem "konie kraśc" od rana do wieczora.
 :heart  :heart  :heart
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

ssalsaa

  • Gość
tęsknota królika
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 21, 2008, 08:56:50 am »
Moja Kochanie z kolei to jest tak wygodna,że za żadne skarby świata nie zejdzie ze swojego kocyka  :oh: Maratony po mieszkaniu?? To nie jej klimaty!!! Czasami nieśmiało próbuje wystawić jeną bądź drugą łapkę,ale zaraz zachowuje się tak jakby umoczyła paluszki w lodowatej wodzie :lol Z jednej strony nie mam problemów z pogryzionymi kablami czy meblami,ale z drugiej....prawie 80metrów mojego mieszkania aż prosi się o odkrycie  :PP