ja pare razy na tydzien podaje mu troche Urosanu, pilnuje zeby duzo pil i biegal. Do tego ziolka moczopedne i chyba dzieki temu nic mu sie jeszcze nie porobilo. Diety juz az tak nie pilnuje. To znaczy wysokowapniowe zarelko podaje okazjonalnie i w ograniczonych ilosciach, ale juz nie wydziwiam tak jak na poczatku (np. w ogole nie podawalam pietruszki, mleczy ani nic takiego)
Cyproheptadine dziala na apetyt (ten lek podaje sie rowniez w przypadku zatoru). Inna nazwa to Petrosal albo jakos tak. Ten lek podaje sie rowniez kotom aby pobudzic apetyt.
Jesli chodzi o No-spe i Catosal to Bobik nawet nie zauwazal, ze cos mu sie podaje. Siedzial spokojnie na pralce i nawet sie nie ruszyl. Ale z tego co zauwazylam to on ma bardzo wysoki prog bolu, wiec moze to dlatego.
P.S. W sumie masz racje z tym rincewindem
Masz niezlego agenta z dwukwiatu. Az sie dziwie, ze ani kot ani pies nic mu nie zrobily
Chociaz w sumie to Bobislaw tez jest postrachem moich psow. Czasami do niego podejda, poniuchaja ale jak zacznie je gonic to sprintem przed nim uciekaja
To samo kot babci