No to ja mam chyba jakieś zmutowane chomiki
. Kukurydze dałam, Karramba nawet jej nie tknęła, a Fiźka urządziła sobie zabawę w rzuceniu kukurydzą we mnie (autentycznie, co odłożyłam to kukurydza leciała w moją stronę)
. Bardziej jej już te włosy smakowały.
Nuka to chodzi o liście po prostu czy też o to zielone w co kukurydza jest zawinięta (nie wime jak to się nazywa)?