Bo to się nazywa całkowity brak odpowiedzialności za żywe istoty - ktoś kupi króliczka (np. dla dziecka), a potem króliczek albo posika po domu, albo dziecko ugryzie , a w klatce hałasuje, bo chce pokicać po domu, więc przeszkadza i co? no najprościej na łąkę. Zresztą psów też się tak namiętnie pozbywają, ludzie są coraz mniej empatyczni i coraz bardziej bezduszni. Ja od lat powtarzam, że głupota powinna boleć - przynajmniej nie byłaby bezkarna.
A maluch jest miły, daje się głaskać, daje się brać na ręce - ale to jest żywa istota! Sika tu i tam czasami, podgryza meble tu i tam czasami, a jak chce wyjść z klatki to robi hałas i jak biega po kuchni, to tupie wesolutko i głośno - np. w nocy , więc trzeba się z tym liczyć, że zwierzę żyje, wymaga troski i opieki i nie zawsze da nam spać, a czasem zniszczy coś lub zabrudzi.
A i jeszcze linieją! Tak - i psy i króliczki cudnie kilka razy w roku linieją - a sierść trzeba codziennie wessać do odkurzacza, żeby było w miarę ok.