Kochani moi Państwo pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuje za odzew.
Sprawa wygląda tak:
1.Żeby móc otrzymać uszatka z Sopotu,z Krakowa czy nawet ze Śląska lub Wrocławia nikt nie da mi odpowiedzi bez wywiadu INSPEKTORA.Pierwsza pani inspektor ma kontuzje i nie ma możliwości dojechać a jak wiadomo na kręgosłup można się leczyć pół roku lub nawet latami.
2.Druga pani inspektor wysłała mi wiadomość :"Witam, z tego co mi wiadomo to zazwyczaj pośrednik adopcyjny poszukuje osoby, która może przeprowadzić rozmowę przedadopcyjną, jeśli zazwyczaj ze względu na odległość, sam nie może.
Niestety nie wiem nic na temat wybranego przez Panią króliczka i to osoba prowadząca adopcję Bebe powinna napisać do mnie i przekazać informacje o wybranym króliczku. Chyba, że w sopockim uszakowie panują inne zasady, o których ja nic nie wiem.
Jeśli taka sytuacja nastąpi oczywiście nie ma problemu ze spotkaniem.
Pozdrawiam
Katarzyna Domagała"
Pięknie napisała i zamilkła nie wiem czy sprawę zignorowała?...
Dałam namiary na Fundacje gdzie znajduje się Bebe,link do strony uszatka,moje dane do kontaktu i...CISZA
Zastanawiam się nad odłożeniem części wypłaty na transport inspektora z innego regionu Opole lub Śląsk.Chyba,ze szczęście dopisze i ktoś z fundacji"Przygarnij królika" podejdzie i przeprowadzi ze mną wywiad.
2.Jestem znana na policji,straży miejskiej i prokuraturze zgłosiłam sprawę psa Bernardyna,ponieważ właściciele porzucili biedne zwierze na stare lata do myliny gdzie zwierze cierpiało,również zgłaszałam sprawę kotów zabijanych i rozrzucanych na działkach.Także na Świdnickim targu samego kierownika nastraszyłam skargą,ponieważ króliki duże sprzedawane były w klatkach o wiele za małych a regulamin tego zabrania.Kocham zwierzęta i niejednokrotnie walczyłam o godne traktowanie ich w świecie ignorancji i zobojętnienia.Jetem wolontariuszką w schronisku "Emir" i staram się dołączyć do Animals.Sama wystawiałam ogłoszenia piesków do adopcji,zawoziłam pieska ze slamsów do fundacji we Warszawie około 400 km i dlatego mnie dziwi taka ignorancja ze strony wolontariuszy Wrocławskich dobro zwierzęcia jest dla mnie priorytetem.Chcę mieć uszatka,który ukradnie mi serce i będzie czuł się jak gospodarz.Kicał,jadł ze mną marchewki,owoce,warzywa a także uwielbiam ten zapach sianka i trawki,granulatu w moim domu oraz gdy uszatek się rozkłada i wyleguje jakby miał wszystko gdzieś machając uroczo noskiem.
3.Po zakupie Kubusia z PSEUDO HODOWLI nie mam już siły na zakup "przyjaciela z metką" niestety w większości sklepów,hodowli już nie wiadomo których porządnych a których nie.Zwierze nie jest szanowane jest schorowane,wystraszone i zalęknione na dodatek płeć"znawcom" za kasę jest nie znana.Wole zapłacić fundacji która ocaliła uszatka i wie o nim wszystko a także troszczy się o niego jak o własne dziecko niż ludziom,którzy powinni ze swoim interesem "splajtować ze swoim nie humanitarnym interesem."
4.Bebe zainteresowała mnie,poniewaz jest nieśmiała,malutka i ciekawska trochę przypomina mi mnie bo też nie przed każdym się otwieram chyba,ze mi na czymś zależy tak jak tutaj na adopcji Bebe.Po drugie ma śliczny kolor i wyraz pysia chciałabym obserwować ją jak się zachowuje,rozwija.
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1534#yield