Kilka dni temu z adopcji powórcił do nas Czako. Nie pisałam, bo nie wiedziałam jak będzie się zachowywał. Przypominam, że Czako został oddany do weterynarza w celu uspienia z powodu agresji. W domu tymczasowym u Sicci agresji nie było. W DS jednak się pojawiła.
Z moich obserwacji wynika że Czako, jest terytorialny w obrębie klatki. Nie lubi być zamykanym w klatce. Nie wykazuje agresji w stosunku do osób dorosłych. Na widok małych dzieci reaguje paniką, strachem i obłędem w oczach. Na widok Olki biegł centralnie na kaloryfer i głową uderzył w niego
. Gdy czuje się zagrożony - ostrzeba - tupie nogami, warczy, boksuje. Gdy nie ma dokąd uciec - atakuje. Ręka małego dziecka ewidentnie źle się mu kojarzy. Gdy złapię małego - warczy, głaszczę małego - też warczy, ale nie atakuje. Nie lubi noszenia na rękach. Szukamy domku bez małych dzieci, gdzie Czako z dorosłymi będzie mógł żyć na tzw. wolnych zasadach, z ludźmi cierpliwymi i wyrozumiałymi.
Zwiezać każdy może
Często tak siedzę i daję do zrozumienia, że mam Cię .......pod omykiem