Słodziak Opelek ...moja sprawka się przyznam nieskromnie
Ale jak się nie zainteresować sprawą,jak chłopak był już na wylocie..nudził i drażnił"pseudo właścicieli" już chcieli go wywieźdź do lasu po latach spędzonych w garażu...zabawka dla dziecka, które wyrosło i się znudziło
No jak tak można
Ale z bośniaczkiem to była szybka akcja
Moja Kikciora przeżyła wakacyjną miłość trwającą jeden wieczór i pół dnia, ależ jaki to był romans... filuterne miziu miniu noskami i podgryzanko na zaczepkę
Tak tęskniła,że musiałam jej zdjęcia pokazać, bo w przeciwnym razie by mi już całkiem dogryzła się do kości, umniemożliwiając tym samym pracę przy komputerze
Może i dobrze, że tak długo szuka domku, niźli by miał trafić gdzieś na chwilę...Opelek naprawdę zasługuje (jak zresztą wszystkie ucholki) na ciepły kochający domek.