Uhh podczytuję co tu piszecie i coraz większe mam obawy. Bobek nie pije W OGÓLE. jest z nami półtora roku (ma ok 5-6lat) a ja dosłownie DWA razy widziałam jak pił sam z siebie. Nie je granulatu, jest na sianku, suszkach i warzywach, a teraz w okresie letnim zieleninie typu trawa, mlecz itp. Jakiś miesiąc-dwa temu miał coś a"la zatkanie, w brzuszku mu wszystko stanęło i nie robił bobków. Wetka powiedziała, że jest lekko odwodniony (ale było to jak już nie jadł nic od ok.24 godzin..) dostał kroplówkę, itp itd, wtedy też poiłam go strzykawką, wszystko przeszyło i teraz jest ok, jednak martwi mnie to, że on w ogóle nie pije.. Ok sika ładnie, chyba odpowiednią ilość:p Raz na parę miesięcy zobaczę trochę białego osadu, wtedy ograniczam pietruszkę, suszki i wszystko wraca do normy. Jednak czy to ok, że on NIC nie pije sam z siebie? Dawałam różną wodę, w poidełku i miseczce (woli jak już to miskę)? Nawet mu miodu trochę rozpuszczałam w wodzie to nie ruszał.. To jak go inaczej zachęcać? A może nie zachęcać..?
Eni, mówisz że jak mocz jest ok, to nie powinniśmy się martwić że jest z niepijących, ale czy niepijący oznacza wypicie wody samemu z siebie dwa razy przez półtora roku czy jednak trochę częściej?(chyba że czegoś nie widziałam)