No i pojechała nasza ikona stylu do nowego domku

Z początku niepewnie, najchętniej kminiła, jak wrócić do transporterka, potem uszy w górę, krok miarowy i zwiedzamy. Ale jak nas coś zaskoczy, to siup! i już ani nos z domku nie wystaje

Bardzo dziękuję Ani i Karolowi za opiekę tymczasową nad Tofelkiem, Kic za kastrację, wszystkim wetom (a trzech ich było) za opiekę, Brruni za pomoc w przechwycie, wszystkim darczyńcom naszych interwenciaków za wsparcie, no i w końcu Weronice za adopcję

Takich apartamentów jak u Ciebie, PanTofellek nigdzie mieć nie będzie

Dzisiaj miałam zaproponować, byś może i mnie adoptowała, ale nie wypadało

W każdym razie wszystkiego naj-naj!