oby ta slawa wyszla nam na dobre he he he i nie obrocila sie przeciwko nam i szkoda ze nie napisal o wszystkich wolontariuszach o ktorych nellciaa tyle mowila , w ogole bardzo duzo mowila ( zdala mi pelna relacje

ale niestety chodzilo tylko o krotki podpis pod zdjeciami.

ale dobre i to

. Podziekowania za przekazany kontakt do nas nalezy sie Pani prezes , ktora "naslala" na nas pap

-
ais 
, i oby nam to pomoglo....... jakos ...
gabuizm nie martw sie transport predzej czy pozniej sie znajdzie , najwazniejsze zebyscie sie zdecydowali

i dopelnili formalnosci

a co do dlugosci zycia
Riko... na dwoje babka wrozyla ...zacytuje moze p. dr Krawczyka, z ktorym przypadlosc
Riko byla konsultowana nie raz : ".....
Co do szans na dożycie do normalnego (sędziwego) wieku, to statystycznie rzecz biorąc (ale tylko stystycznie!) szanse nie są duże. Ale są zwierzęta z tą chorobą, które żyja przez parę lat (te niestety są w mniejszości) ...", i ja wierze ze
Riko wlasnie nalezy do tej mniejszosci
i tak jak
joac napisala : .
....dom dla chorego maluszka jest zawsze na wagę złota, tym cenniejsze, że jest ktoś, kto chciałby zaadoptować takiego biedaka... -
jest najwazniejsze 