Będziemy potrzebowali
-młynek do pieprzu
-granulat który królik jadł normalnie
-rumianek
-lakcid
-owies, jęczmień, żyto lub pszenica (jedno z czterech).
-gerber jarzynowy
Granulat mielimy w młynku do pieprzu razem z jednym ze zbóż, przepuszczamy najlepiej kilka razy żeby powstał istny pył. (czyli pył mielimy na jeszcze drobniejszy pył)
Stosunek granulatu do zbóż 5/1 , ilość wszystkiego razem to jakieś dwie łyżki stołowe.
Po zmieleniu na pył dodajemy jedną małą łyżeczkę gerbera i dolewamy wywar z rumianku (torebka na 100ml, parzymy 5-10 minut), dodajemy tyle wywaru aż powstanie konsystencja trochę rzadsza od pasty do zębów, do tego dodajemy całą jedną fiolkę lakcidu (nie dodajemy do gorącego).
Ze standardowej strzykawki źle się wyciska, chyba że skrócimy dzióbek o połowę (będzie miał większą średnicę bo jest lekko stożkowaty) albo skołujemy strzykawkę z większą średnicą dzióbka.
Czemu zboża ? bo zawierają betaglukan który jest immunomodulatorem, wbrew powszechnej opinii że króliki zbóż nie jedzą - ale na wolności raczej nikt im nie zabrania biegać po polu.
Lakcidu nie dzielimy na części bo i tak 99% tych bakterii ginie w żołądku królika a otwarty lakcid już się do niczego nie przyda.
Rumianek działa przeciwzapalnie, lekko rozkurczowo i uspokajająco.
Gerber to dodatek smakowy i zapewnia dobrą lepkość
Pomysł powstał po próbie rozgotowania granulatu która spełzła raczej na niczym i zatykaniu się strzykawek a podawanie wszystkiego oddzielnie powoduje nerwicę u królika i opiekuna.
Papka trzymana w lodówce jest zdatna do użycia przez 24h, później robimy nową.
Podajemy w temperaturze pokojowej w ilości stosownej do wielkości królika oraz cierpliwości królika i opiekuna