Ojej, ale chyba większośc króliczych panienek tak reaguje na nowego uszaka
A przynajmniej moje tak reagowały. Jak Milkę przyniosłam do domu, to też na Jaspera warczała i drapała, mimo że była na jego terenie. A jak Łatka zobaczyła to już w ogóle był sajgon
Do jego klatki próbowała się dostać na wszystkie możliwe sposoby, reagowała na jego każdy najmniejszy ruch, kiedy on był wypuszczony przeskakiwała zagrodę, żeby go dorwać
Z Ciapulą było jeszcze gorzej, bo ona wyładowywała swoją frustrację na mnie
Blizny po jej atakach (perfidnych i ewidentnych atakach, jak siedziałam na łóżku, ona potrafiła po prostu wskoczyć tylko po to, żeby mnie ugryźć, a jak nie umyłam rąk po kontakcie z Jasperem to dosłownie przed nią uciekałam
) mam do dzisiaj.
W obu przypadkach wystarczyło im dać tylko trochę czasu na przyzwyczajenie się do sytuacji, zacisnąć zęby przez ten pierwszy tydzień czy dwa, zabezpieczyć klatkę/zagrodę, żeby króliki nie miały możliwości się ze sobą bezpośrednio spotkać (raz mi Milka się wymknęła, rozdzielając zszczepione ze sobą króliki znowu odniosłam obrażenia
) i czekać. Efekty można zobaczyć w naszej galerii - 3 razy ten sam schemat, 3 razy się udało