Jeszcze nie mam, wolę się najpierw upewnić, że będzie im dobrze. Wezmę ze schronu dwa, o ile skądś wytrzasnę tą klatkę, a samoróbka to chyba dobry pomysł. Mam zamiar wziąć młode, a kastracja/sterylizacja to raczej po zaadoptowaniu już, o ile nie są po zabiegu. I tak będą codziennie wyciągane ze swojego domku, ale chciałabym im zapewnić komfort i wygodę na ten czas, na który będą tam przebywały. Oswajanie... Młode chyba raczej kumpli nie miały, ale spróbuję je ze sobą poznać na neutralnym terenie, żeby nie było nieprzyjemności.