Byłyśmy dzisiaj z Magdą z biało-czarnym ( nazwijmy go jakoś.... moooże być Cekin, proooszę? Spodobało mi się
) u w sumie dwóch wetów- mojej wetki i króliczego weta.
Powiem szczerze, że króliczy wet mnie rozczarował kolejny raz
Ale od początku.
Wet Kasia obejrzała malucha, obejrzała oczka- stwierdziła, że na jednym gałkę zarosła spojówka, na drugim oko jest zarastane przez spojówkę i wywalona jest 3. powieka. Ponadto stwierdziła, że maluch przechyla główkę- co może być spowodowane e.c lub skrętem szyjnym.
Ponieważ nigdy nie miała doświadczenia z takimi oczami u królika- a bała się, ze to jakaś ciężka choroba- odesłała nas do weta króliczego. Żeby porobił testy na e.c, RTG itd... czego nie ma w TOZowym gabinecie.
No i pojechałyśmy.
Wet króliczy:
Sprawdził uszy ( ale jak dla mnie tak od niechcenia
) stwierdził, ze nie ma zapalenia...
a w ogóle to e.c jest nieuleczalną chorobą, a co jakiś czas są nawroty, które w końcu mogę zabić królika
Oczy są spowodowane jakąś prawdopodobnie przebytą chorobą oczu.
Cekin został odrobaczony i dostał gentamycynę w kroplach. i przypomnienie o szczepieniu na wiosnę.
I tyle.
Boże, dziewczyny, czy jest sens, żebym upierała się przy zrobieniu RTG czachy? Miał ktoś króla z narastającą spojówką na gałkę oczną? Jak wykrywa się e.c?
Znowu zaczynam panikować
Magda- dzięki za cierpliwość na taki rajd po Szczecinie