Śpiesznie donoszę co nowego u Stefci;
dziewczyna miała dzis bardzo pracowitą noc, powykopywała wszystkie swoje ręczniczki z domku

i poroznosiła sianko po całej kuchni, a w między czasie slychać bylo tylko szurgot pazurków o wykładzinę podczas dzikich biegów i szaleństw nocnych

Rano za to już czekała przy kratkach na śniadanko i na sowitą porcje pieszczot

: hmmmm a pieszczoty to Stefcia ceni sobie bardzoooooooo, przy najmniejszym dotknięciu już zaczyna się rozpłaszczać i cykać ząbkami

ciągle domaga się głasków i mizianek, daje się głaskać nawet po kudłatym brzusiu i bez problemu przyjmuje całuski w uszka i łepek

cudowna dziewczyna
no ale żeby jej za bardzo nie słodzić, jak każda baba jest też złośliwa, dziś podczas sprzątania cały czas czułam wzrok Stefci na plecach

a podczas chwili mojej nieuwagi znów szufelka poleciała do góry, po czym moja ręka została odepchnięta nosem

no i oczywiście dalsze sprzątanie musiało być pod jej nadzorem czy przypadkiem nic cennego jej nie zabiore

, chociaż i tak jest bardziej cierpliwa podczas sprzątania niż moje diabły, Smigol zawsze jeszcze coś ukradnie z szufelki a Rudki ma zwyczaj skubnięcia panci w tyłek, ale teraz jak nie ma przedniej klawiatury to nie straszne mi jego ataki furii

Stefcia mnie dziś zapytała czy będzie miała swój przytulny domeczek z którego już jej nikt nie wyrzuci

powiedziałam jej że oczywiście i żeby się nie martwiła bo na pewno ktoś ją bardzo mocno pokocha, kurde nie możemy przecież zawieść takiej kochanej duszyczki
kto pokocha cudną pieszczochę Stefcie?










