Może zacznę od tego,że mam dwa królkiki- samca i samiczkę, obydwa już wykastrowane i wysterylizowane.
Trzy dni temu zaczęły siebie atakować: warczeć, walczyć i wygryzać sobie w tej walce sierść. Wcześniej egzystowały ze sobą normalnie, łagodnie. Tuliły się, lizały.
Mieliście kiedyś taki przypadek?
Nie wiem, czy wypuszczać je razem, czy pozwolić im zdecydować który jest dominatorem? W sumie jak lata po pokoju ten ich puch króliczy to się denerwuje,że sobie krzywdę zrobią.. Pomóżcie- jak powrócić tą harmonię między nie?