witam!
byłam kilka dni temu z moim Nioniem u veta na wizycie. była to nasza pierwsza wizyta, Nionio był bardzo wystraszony, ale grzecznie wszystko zniósł. vet go pooglądał z każdej strony, pomacał, zważył, posłuchał serduszka, zajrzał w oczka i uszy. bardzo mnie pochwalił za stan malucha, z czego się cieszę. od razu zapytałam o szczepionkę. vet zaszczepił malucha przeciwko myxo. zapytałam o szczepionkę na pomór i mi powiedział, że chyba nie ma potrzeby, skoro królik nie ma kontaktu z innymi królikami i głównie jest trzymany w domu. co wy na to?