Też tak się zastanawiałam nad tą sytuacją że malutka musiała przejechać kawał drogi żeby w końcu okrężną drogą trafić w kochające ręce jupi to się nazywa przeznaczenie usmiech2
Powiem wam, że ja naprawdę wierzę w przeznaczenie... 1,5 miesiąca temu byłam jedną z dwóch osób, które starały się o Kalę. Kiedy dowiedziałam się, że nie tylko ja pomyślnie przeszłam rozmowę adopcyjną to chciałam walczyć bardziej i mocniej, ale... wystraszyłam się, że jeśli ja nie zrezygnuję to może druga osoba nie adoptuje innego królika... A ja tak bardzo chciałam, żeby dwa dostały szansę, więc wysłałam maila z rezygnacją i... rozryczałam się, że podjęłam złą decyzję, że mogłam walczyć do końca, bo zakochałam się w Kali od pierwszego wejrzenia! Jednak postanowiłam być konsekwentna i wypić piwo, które sobie nawarzyłam... Powolutku zaczęłam rozglądać się za innym królaskiem, ale żaden nie miał tego czegoś, więc decyzji jeszcze nie było... Nagle pojawił się Tuptuś. Z nim wiąże się prywatna historia mojej znajomej, także ten fragment pominę. Powiem tylko, że kiedy okazało się, że trzeba się nim zająć to wsiadłam o godzinie 22 w samochód i pojechałam wracając z moim uszatym szczęściem. Kilka dni później dowiedziałam się, że Kala nie została w DS i jest u Graszki. Wściekła na siebie, że się poddałam błagałam wszystko co nadprzyrodzone, żeby mieć możliwość naprawić swój błąd. Obiecałam sobie, że kiedy uda mi się przekonać rodzicielkę, z którą jeszcze mieszkam, że drugi króliczek to dobre rozwiązanie i Kala jeszcze nie będzie miała DS to ją wezmę. Udało się
Po decyzji mamy odczekałam kilka dni, żeby się upewnić, że zdania nie zmieni i maszyna ruszyła! Dostałam drugą szansę od losu i wierzę, że tak właśnie miało być. Nihil fit sine causa - nic nie dzieje się bez przyczyny!
a tak na poważnie, to nie wiedziałam, ze na kremówki chodzi się w Częstochowie, myślałam, że tylko w Wadowicach
Mi zawsze rodzice powtarzali, że w Częstochowie właśnie i tak jakoś zostało
Nieważne gdzie! Ważne z kim
Mówicie, ze Kala czeka? Moja kochana mądra dziewczynka, ma intuicję!
Naprawdę jestem w szoku, że aż tak! Geniusz maleńki rudziutki
Grażynko, a Tobie będzie łatwiej wyekspediować małą, jak będziesz wiedziała, do kogo jedzie i prześwietlisz Sashy osobiście
To już wiem po co to spotkanie! Na dwa fronty będą mnie testować
Challange accepted!! ;P
A tu żeby taka " obca" mogła głaskać to musi w łaski najpierw się wkupić
Do zapamiętania