Serce było tylko osłuchane. A wątroba nie była badana. Zabieg był konieczny, bo groziła mu utrata oka. Nie było po prostu wyboru.
Wątroba będzie badana teraz jeżeli okaże się że to promienica, ponieważ leczenie będzie ją bardzo obciążano, będzie też wzmacniana.
Chrupek trzymany jest w oddzielnym pomieszczeniu od reszty, ze względu na ryzyko zarażenia się innych królików promienicą, jednak straszenie brakuje mu towarzystwa. Myślałam że nie wychodzi poza kuchnię, a że moje króliki zamykane są na noc nie zamykałam mu zagródki odgradzającej kuchnię z resztą mieszkania. Wczoraj mój chłopak wychodził w nocy z domu i zastał Chrupka w przedpokoju zmierzającego w stronę salonu...także muszę bardziej uważać. Chrupek jest bardzo samotny i przez to że mam jeszcze jedną królinkę na dt cierpi bardziej. Moje króliki żyją we trójkę więc zajmują się sobą na wzajem, ale czas muszę dzielić między Chrupka a Zuzię z dt, bo ona strasznie szaleje jak się jej nie wypuszcza, a jest u mnie krótko i nie wiem czego się spodziewać wiec muszę jej pilnować, przez co on ma zerowy kontakt z kimkolwiek przez cały dzień
Oczywiście jeżeli znalazłby się ktoś chętny na dt, lub na adopcję, kto ma dużo czasu dla tego pieszczocha było by wspaniale. Chrupek jest strasznie kontaktowym króliczkiem, jednocześnie jest spokojny, nie trzeba go pilnować, ale cieszy się z każdego kontaktu i brakuje mu towarzystwa. Nie jest starcem jak podejrzewam że wiele osób czytając ten wątek sądzi, jest na prawdę wytrwałym, dzielnym królikiem, który spokojnie brnie do przodu. Ma mnóstwo siły, co nie raz widziałam zarówno przed jak i zaraz po zabiegu, ma w sobie mnóstwo życia i z chęcią pożyje jeszcze długo, bardzo widać że chce.
Jeżeli nie znajdzie się dla niego dom, to zostanie u mnie, bo nie mamy wyboru, prawda ? Nie jest starym niedołężnym królikiem, a malutkim, chcącym żyć szkrabeczkiem. Będę starała się go wspierać tak długo jak tylko będę mogła. Na razie jest to tylko mycie rąk, ograniczanie kontaktu z innymi królami i gotowanie mu warzyw, jak trzeba będzie kontynuować leczenie, mam nadzieję że jego fani z forum wesprą nas przysłowiową złotówką i mam nadzieję że damy radę.
A Chrupek jest bardzo łagodnym królikiem, miał krótki kontakt z innymi moimi królikami i nie wykazywał agresji, ale chęć towarzystwa, lgnie do pomieszczeń innych królików i chciałby żyć normalnie, mam nadzieję że dzięki i waszej pomocy i choćby trzymanym kciukom uda nam się zapewnić mu wszystko o czym marzy. Nawet Zuzia, która miała z nim chwilę kontaktu zanim przywlekłam jej z piwnicy dużą klatkę, w stosunku do innych królików jest dominująca i zaraz gryzie żeby wywalczyć swoje, w stosunku do niego nie wykazywała żadnej agresji. On jest tak kochany że po prostu nie da się go nie kochać