Odnośnie transportu to dużo łatwiej byłoby gdyby to SPK zajmowało się (błyskawicznym) dostarczeniem królika w jak najlepszych warunkach do nowego domu.
Tylko nie zapominaj , że auto nie jedzie na wode. Wolontariusze mają płacić za transport czasem z jednego końca Polski na drugi
To policzmy ilu ich w takim razie zostanie ... 2
3?? A koszty wyżywienia w DT , czasem leczenia z własnej kieszeni , żwirki , duperelki , pierdołki ... wszystko kosztuje . A benzyna czy gaz wcale nie tanieją.
Więc tak jak mówi
Iskra niech opiekun zapłaci za transport. Z tym , że też będzie źle , bo jak będzie musiał 200 zł zapłacić za królika , to i tak zoologiczny wyjdzie taniej i połowa zrezygnuje.
ja na szczęście jestem w stanie pogodzić studia dzienne na 5 roku prawa, pracę w adopcjach, odbieranie tel., odpisywanie na maile, codziennie podróże do wet. i przebywanie tam po kilka godzin dziennie.
Każdy zdrowo myślący człowiek jest w stanie sobie to wyobrazić, a każdy , kto przechodził choćby system adopcyjny ma jakiś zarys sytuacji. Nikt nie neguje tego co robisz , JA osobiście to bardzo szanuję i doceniam , wyobrażam sobie też , ile musisz w to włożyć. Zejdź na moment z piedestału i postaw się na miejscu Kingi - Ona nie musi tego znać od strony technicznej , od Twojej strony. Stoi po drugiej. Wyraża swoje odczucia. Zadała po prostu pytanie.
W końcu się dziewczyna znudzi i po prostu pójdzie do zoologicznego , co nie znaczy , że za chwilę go odda , bo jest niecierpliwa. Skoro tyle razy próbuje , to znaczy , że naprawdę jej zależy.
+ to , że czasami ludzie nie piszą do Was maila za mailem , z prostej przyczyny - też Macie swoje życie i nie chcą Wam truć.
Warto byłoby też pamiętać , że ktoś , kto decyduje się na adopcję musi przejść dośc mozolną procedurę - formularz , wizyty , rozmowy , oczekiwanie na transport ... No i nie zapominajmy, że niektórych uszu nie znamy wieku , bądź są po chorobach , nie wiadomo często jak byly karmione , jak trzymane , a to przecież ma duży wpływ na ich zdrowie ... Więc decyzja o adopcji raczej jest przemyślana , bo przecież trzeba to wziąć pod uwagę ...
No i może warto przestać tak usilnie odpierać krytykę , pisać z emocjami , z urazą , bo przecież w każdym zawodzie , w każdej pracy nie wszyscy będą zadowoleni . Życie.
O tak przy okazji jestem bardzo wdzięczna całej GA , a zwłaszcza Madzi i Oli za pomoc jaką mi okazały jeszcze przecież nie tak dawno .
Kinga - za Ciebie trzymam kciuki , mam nadzieję , że tym razem się uda . A nawet jeśli nie to , po idź za radą
Kitty - schroniska , allegro. Zresztą - skąd by nie był , i jak nie trafił , najważniejsze , jak Ty będziesz o niego dbać ;]