Kochani, nie pisałam parę dobrych lat, bo potrzeby takiej nie było.
Jeżeli ktoś tu pamięta Bazyla, to nadal on z nami żyje, już 6 latek z niego
Kłopotów, problemów nigdy żadnych, taki pieso-kot z niego wyrósł
Troszkę roszczeniowy i bezczelny, ale cóż...
Od kilku tygodni w zasadzie, no moze troszkę dłużej codziennie 4-5 rano tupanie ! Nie wiemy już co z nim zrobic, o co mu chodzi
Przypomnę tylko, że jest bezklatkowcem całe życie, je naturalnie czyli żadnego badziewia z zoologa tylko warzywa, zioła, siano itp. Biega, skacze, robi co mu się podoba, zdrowy jest, pazury ok, sierść ok, zęby ok, wszystko ok, a codziennie rano łup ! łup !
Mieszkamy w kawalerce, więc nie ma pokoju żeby go wyeksmitować
Jak się uda to ląduje w łazience, ale cwaniak tupnie i jak widzi że ktoś z nas wstaje żeby go wynieść to ucieka pod kanapę, a wtedy jak walnie tylnym kopytem to pół bloku bankowo słyszy.
Proszę Was o jakąs radę.
Dzięki i pozdrawiamy.