Moje na każdą noc dostają gałązkę.Cieniutkie kawałeczki zostają zjedzone w całości, kora obgryziona. Gałązek ze sklepu - jeść nie chcą.
Przywożę zawsze kilka-kilkanaście i wstawiam do słoiczka z wodą. Wody niewiele, trzeba ją co 5-6 dni zmieniać, końcówki gałązek płukać i przed podaniem - obcinam.
Nie podaję zaraz po przywiezieniu, dopiero gdy osiągną temperaturę tzw. pokojową i wyschną. Nie trzeba czekać kilka dni
A już od ponad miesiąca stojące w wodzie gałązki puszczają pąki. I kwitną