Heh,
nie chcę mojej babci gałęzi łamać to primo, a secondo to że ona pryska wszystkie możliwe rośliny w swoim ogrodzie. Najlepiej by było mieć je za darmo, ale ja nie jestem w stanie rozpoznać czy to są te jadalne czy nie. Wiesz jabłoń rozpoznam ,ale gorze z tymi drzewami ktore nie mają owoców . BRzózek nie ma tutaj w okolicy. Sprawdzam czy Yoshi ma za długie zębiska, przydałoby jej się mieć co gryźć. BYła u mnie mama na wczasach i przyniosłą kilka gałezi z parku, bo wiedziała jakie to ,ale ja za nic nie mogę rozpoznać. Kupiłam jej takie gryzaki dla królików-co ty, pogardziła i jeszcze wyrzuciła z klatki, kartonu nie chce gryźć, warzyw okopowych jej nie daję, moje biedne stworzonka, ma Pańcię drzewnego laika.