Ehhh i znowu wszystko się zmieniło o 180 stopni jak odebraliśmy króliczka. Była akurat dr Jóźwik, czyli wet która wcześniej się zajmowała Tadziem i Pusiem. Powiedzieliśmy, że jesteśmy po odbiór Tadzia i wet powiedziała, że słyszala o "komplikacjach". Postanowiła sprawdzić ranę i zobaczyć jak to wszystko wygląda. Ranka jest ładna, prawie śladu nie ma. Wet postanowiła jeszcze raz sprawdzić płeć no i stwierdziła, że to jednak jest dziewczynka
Aż nie mogła uwierzyć, bo poprzednio jak sprawdzała, wyraźnie "coś" wystawało i ja też to widziałam. Tym razem nic nie wyszło i wet poprosiła jeszcze dwie osoby o sprawdzenie i każdy powiedział, ze to dziewczynka. Także nie ma Tadzia a jest Tadziowa i to niewysterylizowana
Nie wiem co dalej robić...
Plus jest taki, że nic nie płaciliśmy i pojawiły się już pierwsze bobki. Nie wiem czy siusiu też, bo niestety ręcznik był zmoczony od wody. Mam nadzieję, że tej nocy będzie wszystko dobrze...