Autor Wątek: Początki z Masakrą  (Przeczytany 3237 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Tusiak

  • Gość
Początki z Masakrą
« dnia: Kwiecień 01, 2009, 06:36:51 am »
Na razie spędziła u mnie jedną noc, na wszelki wypadek spałam ze stoperami w uszach, ale nie było głośno a sen mam na tyle lekki że jak by coś robiła to i tak bym wszystko usłyszała. Ja widzę, że ta królisia nie przejawia praktycznie w ogóle strachu - zachowuje się swobodnie, nie ucieka, co najwyżej obserwuje. Przed chwila, jak leżała w klatce, podeszłam do niej bardzo powoli i zatrzymałam się kawałek od klatki. Jej reakcja - wstała i przykicała od razu do drzwiczek, bliżej mnie i oparła się łapkami o pręty najwyżej jak mogła. Jak jej dawałam jeść to nie tylko nie uciekła, ale ciekawie obwąchiwała moją rękę, ani myśląc się odsunąć. Wiem, że ten królik był naprawdę dobrze traktowany przez swojego poprzedniego "rodzica", a jedyne co mnie nieco niepokoi to to, że od wczoraj zjadła trochę sianka i karmy a nie widzę żadnych bobków. Hm, i tak się zastanawiam, z czym to wiązać? Ze stresem? (którego po niej nie widać :D) czy może po prostu nie ma z czego? Hm... Na pewno nie ma problemów z żołądkiem, a o ile wiem wczoraj jeszcze jej były pan posprzątał jej klatkę, z kuwety raczej nie korzysta, a jeśli już to sporadycznie. Jakieś pomysły? :)

Nuna

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 01, 2009, 08:35:18 am »
Wypusc ja, moze jak troche sie porusza to i bobki sie pojawia :)

Tusiak

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 01, 2009, 11:58:44 am »
No tak, tylko że zastanawiam się czy nie będzie traumy przy łapaniu, bo z tego co wiem ona niechętnie wraca do klatki, a tu jeszcze wszystko takie nowe dla niej. No i chciała bym żeby nauczyła się wypróżniać w klatce, a nie np na dywanie :P

Aneczka

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 01, 2009, 20:49:18 pm »
Tusiak, a po co chesz ją łapać, jak zgłodnieje, albo będzie jej się chciało pić to wróci do klatki. nie można królika łapać i zamykać w klatce, bo zamiast jak azyl, będzie ją traktował jak więzienie, to nie jest dobre rozwiązanie. To czy królik bedzie sie załatwiał w kaltce czy na dywanie, nie ma żadnego związku z tym, czy go wypuścisz czy nie.

Tusiak

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 01, 2009, 21:30:21 pm »
Ok, wolałam się upewnić co do ewentualnego związku, bo różne rzeczy tu można wyczytać  ;) w każdym razie Masakra się wybiegała i od razu jej się trawienie poprawiło. I powiem wam, że towarzyska z niej dziewucha ;)

Aneczka

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 02, 2009, 10:04:26 am »
Tusiak, widać trafił Ci się odważny egzemplarz:)

Tusiak

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 02, 2009, 22:16:20 pm »
Oj tak przy czym wczoraj to było wcielenie łagodności a dzisiaj, po 2 godzinach fikania była padnięta na tyle, że zaczęła się pokładać gdzie stała  :lol  jak ktoś wchodzić do pokoju to dopomina się głaskania jak by od tego zależało jej życie w danym momencie, nie ważne kto to będzie. Wczoraj wszystko lizała, dzisiaj zaczęła podgryzać - przede wszystkim kable.
To było tak. Siedziałam przy fotelu (na który uparła się wskoczyć), a ona brykała i zaglądała z której by tu strony wejść. Jak zobaczyła, że gryzienie kabli udostępnia jej drogę na fotel, to się zaczęły podchody  :diabelek . Była zdeterminowana do tego stopnia, że weszła mi na kolana i stojąc na tylnych łapkach patrzyła czy by się czasem po mojej głowie przejść nie dało. A potem była degustacja swetra i kapci. Diabeł, nie królik  :P

koralenia

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 02, 2009, 22:57:03 pm »
Czyli imie do niej pasuje :lol

Tusiak

  • Gość
Początki z Masakrą
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 03, 2009, 08:18:10 am »
No ma dwa oblicza jak doktor "Dżekyl" i "mister Hajd" :D więc zostało Masakra-Tusia :P