Więc i ja coś dołoże
Mam ok 4-mies królice oraz od 3 dni niespełna 2-miesięcznęgo malucha, również samicę. Starsza poprostu nie toleruje małej... Niestety przez 3 dni w ciągu dnia maluch mieszkał w klatce starszej, w nocy spał w transporterze. Pierwsza próba zapoznania uszolów skończyła się bójką, w której starsza rzuciła się na małą (mała bronić się niestety nie potrafi...jest 3 razy mniejsza); wypuściłam oboje do łazienki, której żadne z nich nie znało.
W ciągu dnia ta starsza przebywa na "wolności", czyli ma do dyspozycji cały pokój, malutka w tym czasie przebywała w jej klatce, od dzisiaj ma już swoją. Kiedy rozpocząć kolejne próby zaprzyjaźniania królasów? Starsza próbuje pogryźć małą nawet przez kraty - normalnie czycha tylko kiedy malutka wystawi pyszczek żeby ją powąchać, ta od razu się rzuca z zębami... Czy lepiej władować je razem do tej wanny czy lepiej trochę poczekać aż mała podrośnie? Dodam, że klatki stoją obok siebie, będę im codziennie przekładać miśka pluszowego i ew.miski. Każda zamiana klatek kończy sę tym, że starsza zabobkowuje ją kompletnie (wcześniej wszystko lądowało w kuwecie) a i tak jej stosunek do maluszka się nie zmienia... Biedna ona jest, nie chcę jej narażać na tak duży stres - i tak była na niego prawie całe swoje życie narażona (została uratowana z wężowego terrarium).