Autor Wątek: Świerzbowiec  (Przeczytany 91512 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 10, 2009, 20:38:51 pm »
Ja już wiem co u mnie... Cheyletiella (wątek niżej)

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 10, 2009, 22:50:31 pm »
ups to powodzenia w leczeniu-dał weterynarz pod mikroskop?obawiam się ze bede musiala sie o to upomnieć bo bedzie chcial leczyc w ciemno napewno..
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 10, 2009, 23:05:17 pm »
u mnie nie dawała, ale to doś charkterystyczna choroba, od razu powiedziała, że to pewnie to, więc wiedziała czego szuka, bo to bardzo powszechnie wynoszony z zoologów pasożyt. Więc najpierw zajrzała do uszek, czy to nie świerzb,a  potem wystarczyło rozchylic sierśc w odpowiednim miejscu i "wędrujący łupież" ukazał się jak na dłoni
Poza tym większośc pasozytów leczy się tym samym, więc tutaj akurat można sobie było mikroskop podarowac, bo to widoczne gołym okiem

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #43 dnia: Marzec 11, 2009, 16:31:28 pm »
jestem oburzona!! i zdenerowana ze szok. wróciłam teraz z suskiem.Bylam pierwsze u naszego weta - powiedzial ze niemaja mikroskopu,ale mam jechać gdzieś to zbadać.Więc jechalam do innego na internecie znalazłam stronę-nieźle się reprezentowali.Kiedy tam weszłam wzbudziły się moje wątpliwości jakaś pani fleja brudna... stół jakiś tai deska zwykła ale ok mówię ze chce to zobaczyć pod mikroskop-zgarnęła troszkę-zobaczyla-nic tam niewidzę tylko przesuszona skóra.. A suskowi juz to na pysio leci ten łupieżyk...stwierdzuiła ze niema sensu nic podawać ani nawilzać jak tam nic niema,po chwili jednak chyba się kapla ze za malo zaplace,chwycila coś-mówi tu mamy takie nawilżajce psiknę na uszka-ja zaprotestowalam i mówię ze dziekuje nie trzeba-a ta babka jakby to był jej krolik chciała go chwycic i powiedziala czemu nie to nawilży !! Powiedzialam że niechcę porwałam krolika i uciekłam z tamtąd... wkurzona jak 150...   a na koniec dodam ta wykwalifikowana weterynarz(tak pisało na stronie) powiedziała ze kastracja kosztuje u nich 30 zł :oh:  :rotfl2  (samiczek nie umią)  ze króliki to gryzonie :bejzbol  i co mam teraz zrobic ,iść do jeszcze jednego?  Boję się ze tak coś moze byc .. :chory
SylwiaG

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Świerzbowiec
« Odpowiedź #44 dnia: Marzec 11, 2009, 16:54:57 pm »
Pozostaje Ci chyba wobec tego wycieczka do Katowic...
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 11, 2009, 16:59:07 pm »
bosniak,  2 godziny drogi  z uszkami? Nie.. musi być jakiś weterynarz który się zna na rzeczy!. Ponoc w boguszowicach ... juz niewiem teraz co robic uhhh ...
SylwiaG

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Świerzbowiec
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 11, 2009, 17:05:50 pm »
Cytat: "sylwiaG"
musi być jakiś weterynarz który się zna na rzeczy

O ile mi wiadomo, w Katowicach jest.
Cytat: "sylwiaG"
2 godziny drogi z uszkami? Nie..

Wolałabym jechać 2h niż iść do patałacha, co mi nie wiadomo czym królika natrze.

Ponieważ nie wiem, gdzie bliżej jest ktoś sensowny, pomyślałam o Katowicach. Ale - rzecz jasna - zrobisz wg uznania. Życzę dużo zdrowia, no i powodzenia w szukaniu weta.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #47 dnia: Marzec 11, 2009, 17:20:49 pm »
poczytaj sobie watek o cheyletielli (wątek niżej), bo to może być to, ta chorobę nazywa się "wędrującym łupieżem", a Bosniak dobrze Ci radzi, bez weta sie nie obejdzie

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 11, 2009, 17:21:48 pm »
Rozumiem Cię ja tez bym wolała ale wydałam wczoraj 1160na kastracje w Kato...drugi raz niezamierzam tam jechać,tym bardziej ze tu mus byc ktoś sensowny .. pojadę najwyżej jutro do rybnika znam tam jednego pana Łukasza...
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 11, 2009, 17:25:06 pm »
1160 złotych :wow ??

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #50 dnia: Marzec 11, 2009, 19:26:36 pm »
jedną jedynkę za dużo...hehe
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #51 dnia: Marzec 11, 2009, 19:32:00 pm »
ufff, no to ok, juz sie przeraziłam....

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #52 dnia: Marzec 11, 2009, 20:26:57 pm »
ja sie przerazilam bardziej niekompetentną panią :bejzbol

[ Dodano: Pią Mar 13, 2009 8:18 pm ]
Łooo.. bylam dzisiaj wresszcie u PORZADNEJ pani wet,  nie znalazła ch...costamAneczka,  to co wy macie ....  ale powiedziala,ze da kurację(3 zastrzyki)(po 1 bedzie go bardzoo swedziec)przeiw pasożytniczą,ponieważ pasożyty mogą siedzieć pod skórą-czego nawet skrobanka moze nie wykazać bo one zyją w skupiskach... i co ciekawe- kupiłam nizoral(z zalecenia pani w) i kazala mi rozpienić,pozmaować uszka Suska na 15 mint i zmyć-to samo na łepku)  .. nie wiedzialam ze tak można. Spotkaliście się z tym?
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #53 dnia: Marzec 15, 2009, 09:49:49 am »
Ja nie, ja dostałam zastrzyk z Invermektyną, o żadnej maści nie było mowy,małolata dostał jeszcze jakiś płyn an wyłysienia, tylko że Twoja wetka nawet nie wie na co leczy królika....

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #54 dnia: Marzec 15, 2009, 15:40:52 pm »
no włąsnie leczy na pasozyty tak jak wspomnialam bo na uszkach nic nie było,ale pasozyty siedza pod skóra niektóre-tak mowila.
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #55 dnia: Marzec 15, 2009, 19:27:06 pm »
ale jednak nie wszystkie pasożyty leczy się tak samo.. A ona nie wie co konkretnie.
Słyszałam o pasożytach, które żyją we wnętrznościach,. takich jak np tasiemiec. O takich które wchodzą przez różne "otwory" jak owsiki...
Ale o pasożytach skórnych, które są pod skóra - nie...
Są pasożyty, które w skórze drożą tunele, ale wtedy widac te tunele i można też stwierdzic co to jest - więc może chodziło jej o coś takiego (a robi tak np świerzb)
Ale lekarz musi stwierdzi na co zwierze choruje, jak pasożyt może by pod skóra?? Może by w skórze, ale skoro jest skórze, to musiał wydrążyc tunel - tunele są widoczne, można pasożyty te, dzięki temu badać
Ja bym nie zaufała takiemu lekarzowi....
Jak szłam z Frotkiem, to nawet bez weterynarza wiedziałam, że to pasożyty, poszłam po to, żeby mi powiedział jakie i do nich dobrał lekarstwo....

[ Dodano: Nie Mar 15, 2009 7:29 pm ]
Poza tym co z tego, że nic nie było na uszkach?? Mój Frot też drapie uszy i tam ma wyłysienia, a pasożyty znalazła na grzbiecie....Uszka mogły byc podrażnione np przez ich enzymy trawienne, a wcale nie musiało byc tam dorosłych osobników... A mogły być jajka itd....

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #56 dnia: Marzec 15, 2009, 22:28:07 pm »
Aneczka,  Nie dołuj mnie nawet juz  :chory  Ta pani ma własne uszy w domu i jest taka jedyna chyba tutaj a i tak muszę dojezrzać do niej... okaże się co będzie.. Ona jest najbardziej wiarygodną wet.
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #57 dnia: Marzec 16, 2009, 09:30:11 am »
No, nie wiem, nei znam jej, ale jak ja idę do weterynarza, to po to żeby mi powiedział co jest królikowi... A wykluczyła zapalenie ucha?? Bo jak niczego nie ma na skórze, a królik drapie uszka i potrząsa głową, to może byc zapalenie....

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #58 dnia: Marzec 16, 2009, 11:25:05 am »
jadę w srode na nastepny zastrzyk wiec sie popytam. Słuchaj Susek mial tylko parę takich bialych płateczków na uszkach na zewnatrz w srodku nic. Skórę mu oglądala ona ma grzbiet skórę i sierść ladną.pod mikroskopem nic niema. Więc na co ma leczyć,mówiła ze zrobi terapię antypasożytniczą i tyle wiem. Zapytam się jej co i jak dokladniej w środę a pojechałam do Boguszowic,juz ktoś na forum polecał tę panią.
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #59 dnia: Marzec 16, 2009, 11:42:59 am »
Ja nie mówię, że źle leczy, bo ja weterynarzem nie jestem, tylko socjologiem. Mój tez ma tam gdzie ona znalazła pasozyty ładną sierść, wyłysienia ma przy uszach,a  tam nic nie było widać, więc nie wiem.... Ale ja się nie znam, po prostu ja bym wolała żeby weterynarz mi powiedział co jest. Weim, ze Ty też bys wolała i nic nie poradzisz....