Autor Wątek: ;( Brak oznaków zycia...  (Przeczytany 9545 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline bocja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 08, 2008, 23:34:59 pm »
marg napisała:

Cytat: "marg1313"
21gostycznia kroliczek był chory a ty nie pojechalas z nim do weta, tylko pozwolilaś
żeby 6go lutego padł !!

Ja z postu zrozumiałam że króliczek pokicał za tęczowy mostek w nocy z 21 na 22 stycznia,
a kulinka próbowała chociaż skontaktować się z wetem telefonicznie i rano miała jechać do miasta

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 09, 2008, 09:19:48 am »
Cytat: "marg1313"
przepraszam- po prostu sie wkurzyłam!


Nie ma sprawy. Dorosłośc to w głównej mierze umiejętność panowania nad własnymi emocjami.
Z drugiej strony, bądż co bądż, nie będę biec 14 km, do weterynarza przez las o 22 w nocy :)
Pobieżne czytanie pod wpływem emocji często prowadzi do pomyłek.
Pozdrawiam.

Moja aktualna uszatka jest sdrowa i zadowolona. Wciąż jest problem z imieniem.

Ludzie są często przyzwyczajeni do chomików, myszy i szczurów, zwierząt, które nie mają większych wymagań. Analogicznie wydaje się więc, że z królikiem jest podobnie. Zwłaszcza że nie miałam pojęcia w jakim wieku jest to zwierzę. Padłam ofiarą cudzej głupoty i tyle. A na sieci nie ma napisane jakie wymiary ma zwierzę w odpowiednim wieku.
Tyle.

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 09, 2008, 10:04:58 am »
Oj,widzę że gorąco się tu zrobiło i emocje wzięły górę...ale z drugiej strony wobec takiej sprawy trudno pozostać obojetnym,lub wyrozumiałym,bo chodzi tu przeciez o zycie zwierzęcia.Osobiście uważam że wina leży po obu stronach,zarówno sklepu-za sprzedaż zbyt młodych zwierząt i brak udzielenia wlaściwych wskazówek nabywcy na temat opieki nad króliczkiem,jak i po twojej Qlinka-za brak szczególowego zapoznania się z tematem(wszystkim co tyczy się posiadania krolika) przed zakupem zwierzątka.Ale jakiekolwiek mądrzenie się teraz chyba nie mam sensu...teraz najważniejsze abyś jak najlepiej zadbała o swojego obecnego króliczka.Mam nadzieję że minione wydarzenie będzie dla ciebie swoistą nauczką i nie popełnisz już takich błędów.
Osobiście życzę ci jak najlepiej i pamietam o tym że wszyscy jestesmy tylko ludźmi i popełniamy błędy...jednak błagam !!  nie róbmy ich kosztem zdrowia i zycia zwierząt-bo one nie mogą sobie wybrać własciciela i są skazane na los jaki my im przygotujemy.
Dlatego to my w pełni ponosimy odpowiedziałnośc za to co się z nimi dzieje.

Olcia

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 09, 2008, 15:16:58 pm »
tak jak ja na pisałam u góry zgadzam się z nana wina jest po obu stronach

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 09, 2008, 16:34:53 pm »
Przepraszam Qlinka. Masz rację - powinnam panować nad emocjami . Spojrzałam po prostu na datę kiedy  pisalaś ze kroliczek odszedł i myslałam że był bez pomocy przez wiele dni.
Ja po prostu za dużo ostatnio niedobrych rzeczy widziałm. Jadę samochodem i patrzę a na budzie stoi mocno pochylony pies. Zatrzymuje się . Przygladam dlużej i szlag mnie trafia. Pies wszedł na budę bo buda stoi w środku wielkiej kałuży. W budzie tez jest woda. A pochylony jest dlatego bo jego łańcuch ma chyba 50cm. długości !!! Deszcz leje , pies sie męczy a właściciel.... długo musialam mu tłumaczyć ze zwierzak cierpi.
Niedziela. Pchli targ we Włocławku. Facet stoi i sprzedaje po 5zł. czarno-białe myszki. Tatuś kupuje czterolatce myszkę ( w sloiku po majonezie) i mówi do dzieciaka :"pokaz jak kochasz myszkę". Dzieciak wyjmuje myszkę ze słoika i tak ją ściska , ze biednemu zwierzakowi oczy na wierzch wychodzą. Tatus sie cieszy!
Idę dalej a tam cały rządek kartonowych pudełek. W pudełkach malutkie psiaczki z czerwonymi kokardkami na szyji. Cena - tylko 10zł. Pluszowa zabawka jest droższa. Ludzie kupują, bo to takie słodkie maleństwa. Ciekawe ile z tych psiaczków gdy dorosną zasili szeregi psiaków w schronisku.
Przepraszam jeśli kogoś źle oceniłam.
Qlinka , mam nadzieję że Twój nowy kroliczek będzie żył długo i szczęśliwie.  Jeśli mozesz wstaw zdjęcie i pochwal się nim.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 09, 2008, 17:47:18 pm »
Tak bywa. Dopóki nie będzie kompetentnych sprzedawców zwierzaki będa się męczyć. Zwłaszcza kiedy kupuje się je małym dzieciom. Pamiętam jak miałam 17 lat a moja koleżanka starsza miała 3letniego syna i kupila mu chomika, który na widok dzieciaka uciekał  
w taki sposób, że wydawało się to nieprawdopodobne jak na możliwość takiego zwierzęcia. Skakał 20cm do górym i wyskakiwał z akwarium, piszczał przerażliwie, a ona się śmiała tylko. Gadać jak do obrazu można było oczywiście... Ale już od kilku lat nie jest moją koleżanką...
W każdym razie ja juz do tej pani ze sklepu nie pójdę. Ma w sklepie tam barana na 50cm2, który na pewno nie wychodzi z klatki...

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 10, 2008, 15:31:42 pm »
Qlinka, fajna ta Twoja królinka . Pozdrowienia dla Ciebie i głaski dla niej  :bukiet
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline blordy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 55
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 10, 2008, 21:38:25 pm »
Rzadko zdarzają się kompetentni spzredawcy, którzy znają się nie tylko na psach i kotach. Tzreba pzreprowadzić jakąś akcję uświadamiania właścicielom sklepów, zeby nie kupowali od hodowców tak malutkich zwierzątek. Podejrzewam, ze jak ktoś zakłada sklep zoologiczny to jest miłośnikiem zwierząt i zależy mu na ich dobru. Może po prostu to wynika z ich niewiedzy?Dobry weterynarz to też skarb. Kiedyś poszłam z moim kólikiem do weterynarza, też był bardzo mały, a lek. powiedział, żeby się nie nastawiać, że przeżyje, bo kroliki są bardzo delikatne i często takie maluchy zdychają. Z pewną rezygnacją podeszła do leczenia, czym mnie zraziła do siebie od tamtej pory. Na szczęście wszysto dobrze się skończyło.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 10, 2008, 22:09:19 pm »
Cytat: "blordy"
Podejrzewam, ze jak ktoś zakłada sklep zoologiczny to jest miłośnikiem zwierząt i zależy mu na ich dobru.


Niestety rzeczywistość przeczy Twojej wierze :( Nawet ostatnio w zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym zwróciłam uwagę, że królisie są za malutkie, to mi pani powiedziała, że jak będzie większy, to nikt go nie kupi  :oh:
I zraziłam się... Już nie mam zaprzyjaźnionego sklepu. Wszędzie to samo...
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline bocja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 10, 2008, 22:47:05 pm »
Niestety ale póki nie będzie uregulowań prawnych tak będzie, takie sklepy otwiera się dla zysku a nie z pasji. Sama doświadczyłam że takiej walki się nie wygra, kilka lat temu próbowałam interweniować gdzie tylko się dało aby zmienić warunki trzymania zwierząt
w koszalińskin centrum handlowym: jest to jakby szklana ściana składająca  sie z akwariów pięć boków szklanych i tylko z tyłu siatka wielkości od 30 cm do 60cm, są tam trzymane ptaki  w tym śrecnie papugi, króliczki,myszki,szczurki i co im wpadnie w ręce. Efekt  jest taki że do dziś waruni się nie zmienił bo po kontrolach uznano ze przez tylną sciankę cyrkulacja powietrza jest :(  :wow jedynie wisi teraz kartka,,Proszę nie pukać w szybę,,
A nam się marzy żeby sprzedawcy chociaż trochę znali potrzeby zwierzaczków

Offline blordy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 55
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 10, 2008, 23:09:40 pm »
Dramat po prostu. Czego ludzie nie będą robić dla kasy.
Mojego pierwszego króliczka Fredzia dostałam w zoologii za symboliczną złotówkę, bo był już duży i nikt go nie chciał kupić. Pan stwierdził, że woli go oddać w dobre ręcę, nic przy tym nie zarabiając niż oddać go do hodowcy na pokarm (wiadomo o co chodzi).
Niestety ten sklep już nie istnieje, szkoda, że jest mało myślących sprzedawców.

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 11, 2008, 06:00:28 am »
A tu w Grecji nie kupisz króliczka mniejszego niż 2 miesiące  :jupi
Co zaglądam do sklepów to wszystkie zwierzątka są w odpowiednim wieku.
Gorzej z jedzeniem jakie dostają (mieszanke a siana nie ma) ale chociaż króliczki nie są maleństwami o zycie których trzeba się martwić.

DariaOrbit

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 07, 2008, 14:10:51 pm »
Nie ma co obwiniac dziewczyny bo ja też kupiłam takie maleństwo miałam tego świadomość ale lepiej wziąc Ze sklepu i pomimo szybkiej interwencji te same objawy cvo w tym przypadku to zwierzaka nie udało sie odratowac dostał kroplówke i to samo poporawiło sie kilka godzin przed smiercia a Pani wet powiedziala ze to nie kwestia lekow tylko kwestia jesli on przezyje 24 godziny to okey jesli nie to znaczy że jest za mały i tak czy siak nie da sie nic zrobic a zrobiłam wszystko co w mojej mocy więc pomimo leków i szybkiej interwencji kroliś mi zdechł więc nie ma co dziewczyny obwiniać był za mały ale szkoda.

Elma

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 14, 2008, 18:14:16 pm »
Piszę do wszystkich  a szczególnie do Karoliny. Przed zakupem króliczka czytałam 3 dni o nich, byłam przekonana że mnie sie to nie przydarzy, przecież byłam przygotowana. I co? Nie miałam pojęcia jakiej wielkości jest królik odchowany, wiedziałam ile ma mieć czasu życia za sobą . Przy zakupie byłam upierdliwa z powtarzaniem pytania i upewniania sie ile on ma?! Otrzymywałam ciągle tę sama odpowiedź 2,5 - 3 miesiące, z całą pewnością odchowany. To był sklep Arkadia w Warszawie. Po 2 dniach było po królisi . Przeżyłam to na własnej skórze. Czytam ten post i płaczę rzewnymi łzami. Kupiłam w końcu na giełdzie w Słomczynie 2 odchowane króliki, dopiero wtedy zobaczyłam jaka wielkość prawidłową ma królik do wzięcia. Teraz jeden z moich królików uległ wypadkowi , jutro czeka go operacja, usunięcie główki stawu biodrowego. Dlaczego ? Bo chciałam dobrze , żeby króliki biegały po domu miały luz swobodę , nie były zamknięte. Moment kiedy córka 12 letnia (mądra dziewczyna nie jakiś potwór rozbrykany) zeskoczyła z łózka do telefonu, w tym momencie Lusiek wyskoczył z pod łóżka spotkali się centralnie. Mój krzyk prawdopodobnie uratował mu życie, niewiele brakowało jakby moja córka nie zrobiła sobie krzywdy chcąc uniknąć kolizji . Nie udało się nadepnęłam go. Możecie mnie potępiać , ale czasu nie cofnę, bardzo o nie dbamy, bardzo je kochamy, weterynarz powiedział że sa w świetnej formie bardzo dobrze karmione (dobrze to znaczy że są szczupłe ) ważą około 1300-1400gr każdy) . Wiedzieć nie znaczy móc całkowicie ominąć niebezpieczeństwa. Ogromne wyrazy współczucia dla utraconego królisia .