Autor Wątek: ;( Brak oznaków zycia...  (Przeczytany 9487 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« dnia: Styczeń 21, 2008, 18:36:15 pm »
Nie mam jak udac się do weterynarza niestety, ciągle jestem w pracy, kupiłam królika kilka dni temu. Zwierzę ma ok 20-25 cm długości jest dośc małe. Nic mi w sklepie nie powiedzieli, nie wiem ile ma miesięcy i co mu dawać. Przeszło biegunkę po zjedzeniu kawałka jablka ale dzień po wszystko było ok, królik biegał, skakał i ogólnie nie było żadnych oznak że coś jaest nie tak. Dziś wyciągnęlam go z klatki jak martwego... głowa mu zwisa, czasem ruszy się mocniej, nie je nie pije nie ma bobków ani twardego brzucha ani piany, wydzielin z nosa.... Dostaje tylko mieszankę ze sklepu i wodę. Zrobiłam mu papke z mieszanki ale ledwo przełknął, więc rozmiękczyłam bardzej i popił trochę. Napił sie też wody. Ratujcie!!!! Nie moge znależć czegoś takiego na sieci. On sobie tylko śpi. Może się zatruł bo w klatce był na sianie zerwanym w ogrodzie i wysuszonym na piecu? Nie wiem co jest.. Nie kuli się nie wygląda jakby go coś bolało, drażni go jeśli go przesuwam, wtedy energicznie choć z trudem układa łapki jak były.
Lada moment mi zdechnie  ;(

adzia2223

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 21, 2008, 18:46:32 pm »
;( może napisz do weta milena@wojtys.pl  podobno bardzo doby wet i zna sie na królikach
a sama nic nie możesz zrobić :(

Karolinna_82

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 21, 2008, 18:59:07 pm »
Jak najprędzej jedź do najbliższego weta!!! Nie szukaj w necie, bo szkoda czasu,, po prostu jedź z nim i to szybko!!!

Koperek_wawa

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 21, 2008, 19:10:36 pm »
Z jakiego jesteś miasta? Tutaj i tutaj masz wtereynarzy, którzy znają się na prawidłowym leczeniu królików. Jeśli jeszcze nie byłaś, to gazem do weta!

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 21, 2008, 19:40:47 pm »
Problem polega na tym, ze ja na prawdę jestem z lasu a pociągow do miasta juz nie ma... Ale jeśli zwierze przeżyje noc będe tam jutro. :(


Jak w średniowieczu.
 Napisałam do weta i dzwoniłam do lokalnego ale kom. nie odbiera.

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 21, 2008, 21:14:25 pm »
Qlinka, karm i dopajaj króliczka. Jeżeli do jutra się polepszyto jedź do miasta i kup odpowiednie jedzenie dla króliczka. Sianko dobrej jakosci. Nie dawaj mu owocow i warzyw bo moze jest jeszcze za młody.

[ Dodano: Pon Sty 21, 2008 9:15 pm ]
Acha wybież z mieszanki granulat, dolej troche wody zeby zrobiła się papka i tym go dokarmiaj.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 22, 2008, 11:50:16 am »
i jak z kroliczkiem???

tak malemu kroliczkowi nie mozna podawac rzadnych warzyw.owocow
mozesz tylko sianko i powoli przechodzic na granulat
zielone,owoce,warzywa wpr. sie powowli jak skonczy 3 mies.byc moze kroliczek jest za maly i zaszkodzilo mu cos
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 22, 2008, 12:40:55 pm »
Po jabłkach i marchewce małe króliczki mają biegunke.
Qlinka, napisz co z małym. Czekamy.

Kulinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 06, 2008, 22:02:28 pm »
Zwierzątko odeszło o 3 w nocy, nie doczekawszy weterynarza, i to w moich rękach... :buu
Już wydawało się że będzie dobrze, bo na 4 godzin przed...trzecią zaczęło chodzić i popiło wodę. Potem położyło się spać no i ja też zasnęłam. Przed trzecią usłyszałam trzepot w klatce i chciałam króliczka dotknąć, uspokoić ale to akurat był ten moment...
Cały dzień chodziłam jak struta i wogóle długo to przeżywałam...
Teraz jest z nami 9-cio miesięczna królica, żywa, wesoła, strasznie ciekawska, prawie dwa razy większa niż tamto maleństwo...
Jejku, jak sobie teraz przypomniałam te trzy dni z pierwszym króliczkiem to aż mnie ściska w gardle... Powinien jeszcze długo być z mamą, bo bardzo się przytulała do mnie.... Zastanawiam się w jakim była wieku... :( To wydarzenie chyba na zawsze we mnie pozostanie...


Musiałam zmienić konto bo tamto się zablokowało kiedy chciałam się zalogować na drugi dzień. Jakoś nie mogłam poprawnie wpisać hasła... :(


Bardzo żałuję że już nigdy sie nie dowiem jaka /jaki była Qulinka, co lubiła najbardziej i że jej życie skończyło się zanim się zaczęło...


Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 06, 2008, 22:04:30 pm »
przykro mi :(
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 07, 2008, 10:30:27 am »
Współczuję bardzo :(

Sprzedawanie tych króliczych osesków, to po prostu skandal i masakra  :bejzbol

Życzę, żeby obecny króliś cieszył się iście końskim zdrowiem  :*
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Olcia

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 07, 2008, 13:17:54 pm »
współczuje

Karolina

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 07, 2008, 19:41:58 pm »
Ja jednak będę ostra, dla mnie osoba, która kupuje królika czy jakiekolwiek zwierzę bez wiedzy o tym jak je żywić jest bardzo nieodpowiedzialna. Jeśli nie ma możliwości szybkiego kontaktu z wetem to po co ryzykować i brać tak wrażliwe zwierze jak królik?

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 07, 2008, 19:47:10 pm »
Bardzo mi przykro z powodu malucha :(
Tym bardziej smutne jest to, że ten proceder sprzedawania za młodych królików ciągle się toczy i trudno to zatrzymać.Aż strach pomysleć ile jeszcze takich osesków zginie przez bezmyslność ludzi i niepochamowaną chęć zysku

Kulinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 07, 2008, 22:18:35 pm »
Nieodpowiedzialna jest tez pani w sklepie która słowem nic nie pisnęła. A pytałam co mu dawać czy czegoś nie wolno, to machnęla ręką i powiedziała, że w sumie to mu sie jeszcze nie powinno wprowadzać pokarmów po za tym z kartonika (nie sprzedała mi granulatu tylko zwykłą karmę!) ale już można powoli zacząć. No to zaczęłam... Żadnych wskazówek, nic :(
 :zdenerwowany:

Karolina

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 08, 2008, 11:30:50 am »
Zanim zdecydowałam się na wzięcie królika przeczytałam dwa fora, stronę uszata, porady SPK. Informacji jest pod dostatkiem. Pani ze sklepu zoo nie jest dla mnie autorytetem.
Przepraszam, jeśli piszę w złym tonie, jednak jestem bardzo wrażliwa na punkcie zwierzat. Wystarczyla by odrobina dobrej woli, doinformowanie się. Nawet czysta logika pozwala przewidzieć co podawać królikowi - raczej trudno na łące o jabłko...
A tak przez  Pani ignorancję maleństwo zmarło. Miejmy nadzieję, że o następnego króliczka będzie Pani lepiej dbała.

[ Dodano: Pią Lut 08, 2008 11:33 am ]
Cytat: "nana"
Aż strach pomysleć ile jeszcze takich osesków zginie przez bezmyslność ludzi i niepochamowaną chęć zysku

zauwaz, ze zwierzatko w sklepie zoo żyło, zabiło je zupełnie coś innego.

Olcia

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 08, 2008, 13:09:13 pm »
ale nie mozna oskarżać tylko tej pani to nie tylko jej wina owszem było duzo nie dociagnięć ale zwierzątko było również małe i mogło nie mieć tyle odporności co inne zwierzeta bo jak za pewne wiesz odporność jest zdobywana również z mlekiem matki i to tylko ta odporność działa przez pierwsze cztery miesiące życia malucha

Offline bocja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 08, 2008, 16:13:29 pm »
Ja nie oceniała bym nowych czy potencjalnych właścicieli, bo wielu z nas nie posiadało takiej wiedzy kupując  zwierzątko, największa wina leży w braku kompetencji osób prowadzących sklepy zoologiczne i braku przepisów które by to regulowały. A co do weterynarzy to większość z nich uważa że warte leczenia  są tylko psy i kot, przykre ale prawdziwe.
Sama mam dopiero od niedawna dobrego weta,a mieszkam w ponad 100-tys. mieście i zwierzakami zajmuję się kilkanaście lat. Każdy maluszek jest delikatny i  wrażliwy a zabrany za wcześnie mamie ma małe szanse, znowu wina sprzedawcy, bo zawsze powiedzą  
że to już całkiem samodzielne zwierzątko.
Kulinka bardzo mi przykro, ale wierzę że twoja nowa królinka będzie okazem zdrowia przez wiele lat  i dostarczy ci wiele radosnych chwil

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 08, 2008, 17:05:14 pm »
Powinno się przeprowadzić akcję żeby do każdego zakupionego zwierzęcia dodawano darmową broszurkę z informacją na jego temat. Króliczka zabiło najpewniej zjedzenie kilku listków mniszka z ogrodu. Choć nie dam głowy...

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 08, 2008, 22:01:00 pm »
Qlinka , według mnie to ty okropnie lekkomyślna i okrutna jesteś.
1.  Kupiłas malutkiego kroliczka nic nie wiedząc o jego potrzebach!!!
2.  21gostycznia kroliczek był chory a ty nie pojechalas z nim do weta, tylko pozwolilaś      
     żeby 6go lutego padł !!!!
3. Niby do miasta masz daleko , ale do sklepu dojechać po kroliczka, nie było dla cibie  
    problemem!!!
4. dopiero co jednego maluszka wykonczyłas przez swoja niewiedzę , a juz masz        
    następnego królika? Jak po niego pojechałaś ,skoro do weta  mialas taki problem  
    dojechać???!!!
5. Po co ci królik skoro jesteś tak zapracowana , ze gdy zwierzak umiera, nie masz czasu,  
    by dać mu pomoc.

Mam nadzieję że to tylko glupi okrutny żart , bo nie podajesz ani swojego wieku, ani miejsca zamieszkania. ale jeśli to prawda to współczuję...po stracie kroliczka i braku odpowiedzianości.

Pomyśl kobieto! Zwierzę to nie zabaweczka!

przepraszam- po prostu sie wkurzyłam!
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline bocja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 08, 2008, 23:34:59 pm »
marg napisała:

Cytat: "marg1313"
21gostycznia kroliczek był chory a ty nie pojechalas z nim do weta, tylko pozwolilaś
żeby 6go lutego padł !!

Ja z postu zrozumiałam że króliczek pokicał za tęczowy mostek w nocy z 21 na 22 stycznia,
a kulinka próbowała chociaż skontaktować się z wetem telefonicznie i rano miała jechać do miasta

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 09, 2008, 09:19:48 am »
Cytat: "marg1313"
przepraszam- po prostu sie wkurzyłam!


Nie ma sprawy. Dorosłośc to w głównej mierze umiejętność panowania nad własnymi emocjami.
Z drugiej strony, bądż co bądż, nie będę biec 14 km, do weterynarza przez las o 22 w nocy :)
Pobieżne czytanie pod wpływem emocji często prowadzi do pomyłek.
Pozdrawiam.

Moja aktualna uszatka jest sdrowa i zadowolona. Wciąż jest problem z imieniem.

Ludzie są często przyzwyczajeni do chomików, myszy i szczurów, zwierząt, które nie mają większych wymagań. Analogicznie wydaje się więc, że z królikiem jest podobnie. Zwłaszcza że nie miałam pojęcia w jakim wieku jest to zwierzę. Padłam ofiarą cudzej głupoty i tyle. A na sieci nie ma napisane jakie wymiary ma zwierzę w odpowiednim wieku.
Tyle.

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 09, 2008, 10:04:58 am »
Oj,widzę że gorąco się tu zrobiło i emocje wzięły górę...ale z drugiej strony wobec takiej sprawy trudno pozostać obojetnym,lub wyrozumiałym,bo chodzi tu przeciez o zycie zwierzęcia.Osobiście uważam że wina leży po obu stronach,zarówno sklepu-za sprzedaż zbyt młodych zwierząt i brak udzielenia wlaściwych wskazówek nabywcy na temat opieki nad króliczkiem,jak i po twojej Qlinka-za brak szczególowego zapoznania się z tematem(wszystkim co tyczy się posiadania krolika) przed zakupem zwierzątka.Ale jakiekolwiek mądrzenie się teraz chyba nie mam sensu...teraz najważniejsze abyś jak najlepiej zadbała o swojego obecnego króliczka.Mam nadzieję że minione wydarzenie będzie dla ciebie swoistą nauczką i nie popełnisz już takich błędów.
Osobiście życzę ci jak najlepiej i pamietam o tym że wszyscy jestesmy tylko ludźmi i popełniamy błędy...jednak błagam !!  nie róbmy ich kosztem zdrowia i zycia zwierząt-bo one nie mogą sobie wybrać własciciela i są skazane na los jaki my im przygotujemy.
Dlatego to my w pełni ponosimy odpowiedziałnośc za to co się z nimi dzieje.

Olcia

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 09, 2008, 15:16:58 pm »
tak jak ja na pisałam u góry zgadzam się z nana wina jest po obu stronach

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 09, 2008, 16:34:53 pm »
Przepraszam Qlinka. Masz rację - powinnam panować nad emocjami . Spojrzałam po prostu na datę kiedy  pisalaś ze kroliczek odszedł i myslałam że był bez pomocy przez wiele dni.
Ja po prostu za dużo ostatnio niedobrych rzeczy widziałm. Jadę samochodem i patrzę a na budzie stoi mocno pochylony pies. Zatrzymuje się . Przygladam dlużej i szlag mnie trafia. Pies wszedł na budę bo buda stoi w środku wielkiej kałuży. W budzie tez jest woda. A pochylony jest dlatego bo jego łańcuch ma chyba 50cm. długości !!! Deszcz leje , pies sie męczy a właściciel.... długo musialam mu tłumaczyć ze zwierzak cierpi.
Niedziela. Pchli targ we Włocławku. Facet stoi i sprzedaje po 5zł. czarno-białe myszki. Tatuś kupuje czterolatce myszkę ( w sloiku po majonezie) i mówi do dzieciaka :"pokaz jak kochasz myszkę". Dzieciak wyjmuje myszkę ze słoika i tak ją ściska , ze biednemu zwierzakowi oczy na wierzch wychodzą. Tatus sie cieszy!
Idę dalej a tam cały rządek kartonowych pudełek. W pudełkach malutkie psiaczki z czerwonymi kokardkami na szyji. Cena - tylko 10zł. Pluszowa zabawka jest droższa. Ludzie kupują, bo to takie słodkie maleństwa. Ciekawe ile z tych psiaczków gdy dorosną zasili szeregi psiaków w schronisku.
Przepraszam jeśli kogoś źle oceniłam.
Qlinka , mam nadzieję że Twój nowy kroliczek będzie żył długo i szczęśliwie.  Jeśli mozesz wstaw zdjęcie i pochwal się nim.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Qlinka

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 09, 2008, 17:47:18 pm »
Tak bywa. Dopóki nie będzie kompetentnych sprzedawców zwierzaki będa się męczyć. Zwłaszcza kiedy kupuje się je małym dzieciom. Pamiętam jak miałam 17 lat a moja koleżanka starsza miała 3letniego syna i kupila mu chomika, który na widok dzieciaka uciekał  
w taki sposób, że wydawało się to nieprawdopodobne jak na możliwość takiego zwierzęcia. Skakał 20cm do górym i wyskakiwał z akwarium, piszczał przerażliwie, a ona się śmiała tylko. Gadać jak do obrazu można było oczywiście... Ale już od kilku lat nie jest moją koleżanką...
W każdym razie ja juz do tej pani ze sklepu nie pójdę. Ma w sklepie tam barana na 50cm2, który na pewno nie wychodzi z klatki...

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 10, 2008, 15:31:42 pm »
Qlinka, fajna ta Twoja królinka . Pozdrowienia dla Ciebie i głaski dla niej  :bukiet
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline blordy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 55
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 10, 2008, 21:38:25 pm »
Rzadko zdarzają się kompetentni spzredawcy, którzy znają się nie tylko na psach i kotach. Tzreba pzreprowadzić jakąś akcję uświadamiania właścicielom sklepów, zeby nie kupowali od hodowców tak malutkich zwierzątek. Podejrzewam, ze jak ktoś zakłada sklep zoologiczny to jest miłośnikiem zwierząt i zależy mu na ich dobru. Może po prostu to wynika z ich niewiedzy?Dobry weterynarz to też skarb. Kiedyś poszłam z moim kólikiem do weterynarza, też był bardzo mały, a lek. powiedział, żeby się nie nastawiać, że przeżyje, bo kroliki są bardzo delikatne i często takie maluchy zdychają. Z pewną rezygnacją podeszła do leczenia, czym mnie zraziła do siebie od tamtej pory. Na szczęście wszysto dobrze się skończyło.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 10, 2008, 22:09:19 pm »
Cytat: "blordy"
Podejrzewam, ze jak ktoś zakłada sklep zoologiczny to jest miłośnikiem zwierząt i zależy mu na ich dobru.


Niestety rzeczywistość przeczy Twojej wierze :( Nawet ostatnio w zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym zwróciłam uwagę, że królisie są za malutkie, to mi pani powiedziała, że jak będzie większy, to nikt go nie kupi  :oh:
I zraziłam się... Już nie mam zaprzyjaźnionego sklepu. Wszędzie to samo...
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline bocja

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 10, 2008, 22:47:05 pm »
Niestety ale póki nie będzie uregulowań prawnych tak będzie, takie sklepy otwiera się dla zysku a nie z pasji. Sama doświadczyłam że takiej walki się nie wygra, kilka lat temu próbowałam interweniować gdzie tylko się dało aby zmienić warunki trzymania zwierząt
w koszalińskin centrum handlowym: jest to jakby szklana ściana składająca  sie z akwariów pięć boków szklanych i tylko z tyłu siatka wielkości od 30 cm do 60cm, są tam trzymane ptaki  w tym śrecnie papugi, króliczki,myszki,szczurki i co im wpadnie w ręce. Efekt  jest taki że do dziś waruni się nie zmienił bo po kontrolach uznano ze przez tylną sciankę cyrkulacja powietrza jest :(  :wow jedynie wisi teraz kartka,,Proszę nie pukać w szybę,,
A nam się marzy żeby sprzedawcy chociaż trochę znali potrzeby zwierzaczków

Offline blordy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 55
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 10, 2008, 23:09:40 pm »
Dramat po prostu. Czego ludzie nie będą robić dla kasy.
Mojego pierwszego króliczka Fredzia dostałam w zoologii za symboliczną złotówkę, bo był już duży i nikt go nie chciał kupić. Pan stwierdził, że woli go oddać w dobre ręcę, nic przy tym nie zarabiając niż oddać go do hodowcy na pokarm (wiadomo o co chodzi).
Niestety ten sklep już nie istnieje, szkoda, że jest mało myślących sprzedawców.

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 11, 2008, 06:00:28 am »
A tu w Grecji nie kupisz króliczka mniejszego niż 2 miesiące  :jupi
Co zaglądam do sklepów to wszystkie zwierzątka są w odpowiednim wieku.
Gorzej z jedzeniem jakie dostają (mieszanke a siana nie ma) ale chociaż króliczki nie są maleństwami o zycie których trzeba się martwić.

DariaOrbit

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 07, 2008, 14:10:51 pm »
Nie ma co obwiniac dziewczyny bo ja też kupiłam takie maleństwo miałam tego świadomość ale lepiej wziąc Ze sklepu i pomimo szybkiej interwencji te same objawy cvo w tym przypadku to zwierzaka nie udało sie odratowac dostał kroplówke i to samo poporawiło sie kilka godzin przed smiercia a Pani wet powiedziala ze to nie kwestia lekow tylko kwestia jesli on przezyje 24 godziny to okey jesli nie to znaczy że jest za mały i tak czy siak nie da sie nic zrobic a zrobiłam wszystko co w mojej mocy więc pomimo leków i szybkiej interwencji kroliś mi zdechł więc nie ma co dziewczyny obwiniać był za mały ale szkoda.

Elma

  • Gość
;( Brak oznaków zycia...
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 14, 2008, 18:14:16 pm »
Piszę do wszystkich  a szczególnie do Karoliny. Przed zakupem króliczka czytałam 3 dni o nich, byłam przekonana że mnie sie to nie przydarzy, przecież byłam przygotowana. I co? Nie miałam pojęcia jakiej wielkości jest królik odchowany, wiedziałam ile ma mieć czasu życia za sobą . Przy zakupie byłam upierdliwa z powtarzaniem pytania i upewniania sie ile on ma?! Otrzymywałam ciągle tę sama odpowiedź 2,5 - 3 miesiące, z całą pewnością odchowany. To był sklep Arkadia w Warszawie. Po 2 dniach było po królisi . Przeżyłam to na własnej skórze. Czytam ten post i płaczę rzewnymi łzami. Kupiłam w końcu na giełdzie w Słomczynie 2 odchowane króliki, dopiero wtedy zobaczyłam jaka wielkość prawidłową ma królik do wzięcia. Teraz jeden z moich królików uległ wypadkowi , jutro czeka go operacja, usunięcie główki stawu biodrowego. Dlaczego ? Bo chciałam dobrze , żeby króliki biegały po domu miały luz swobodę , nie były zamknięte. Moment kiedy córka 12 letnia (mądra dziewczyna nie jakiś potwór rozbrykany) zeskoczyła z łózka do telefonu, w tym momencie Lusiek wyskoczył z pod łóżka spotkali się centralnie. Mój krzyk prawdopodobnie uratował mu życie, niewiele brakowało jakby moja córka nie zrobiła sobie krzywdy chcąc uniknąć kolizji . Nie udało się nadepnęłam go. Możecie mnie potępiać , ale czasu nie cofnę, bardzo o nie dbamy, bardzo je kochamy, weterynarz powiedział że sa w świetnej formie bardzo dobrze karmione (dobrze to znaczy że są szczupłe ) ważą około 1300-1400gr każdy) . Wiedzieć nie znaczy móc całkowicie ominąć niebezpieczeństwa. Ogromne wyrazy współczucia dla utraconego królisia .