Bardzo współczuję, wiem co to znaczy przeżywać ciężką, nieuleczalną chorobę zwierzaka.
Basia z tego co opisujesz widzę, że to bardzo szybko idzie, w ciągu zaledwie 3 dni uszatek przestał się interesować ruchem. DObrze że przynajmniej ma apetyt. Nie chcę cię dołować ale teraz będzie coraz gorzej
Znam to z autopsji, mój pies miał raka. Dopóki twój uszatek je i wykazuje chęć życia walczyłabym o niego, żeby jeszcze trochę czasu mógł spędzić z tobą. Jednak myślę, że staniesz przed tym samym wyborem co ja kiedy będzie już bardzo źle. Okazuj króliczkowi dużo miłości i cierpliwości, wiem że to trudne ale teraz właśnie twój króliś najbardziej tego potrzebuje.