Junior tez na poczatku nie byl skory do biegania.Dopiero po tygodniu jak sie oswoil z otoczeniem to pokazal co potrafi.....Rozrabia bardzo i nawet mowy nie bylo zeby ciagle biegal bez kontroli.Jak tylko jestem w domu to biega,jak wychodze to siedzi niestety w klatce.Mam w pokoju panele, wiec wydawaloby sie ze nie bedzie skory do biegania po nich,ale sie pomylilam.Bardzo lubi sie rozpedzic i zahamowac zeby dalej moc sie slizgac...Slizgawka na panelach lub na kafalkach to najwieksza frajda.Niedlugo minie miesiac odkad jest ze mna i dopiero od tygodnia nie jest zamykany na noc w klatce.Ale pokoj musialam naprawde solidnie zabezpieczyc.Zakryc kazdy zakamarek i rozwiazac problem wskakiwania na meble i inne sprzety,bo niestety trafil mi sie bardzo skoczny egzemplarz.Nawet drzwi musza byc szczelnie zakmiete bo uchylone czy niedomkniete nauczyl sie juz otwierac.A calego domu niestety nie moge przystosowac do niego.Pusiek - zupelne przeciwienstwo juniora,aniol w kroliczej skorze, biegal 24/24.Nic nie tzreba bylo przed nim chowac, nawet kabli (
!),nie wchodzil tam gdzie mu niewolno,i biegal nawet jak nikogo nie bylo w domu.nie zachowywal sie jak konrik - czego nie moge powiedziec o juniorze.Co do czystosci....Ja mam chyba szczescie ( odpukac) bo zarowno junior jak i pusiek sikali od samego poczatku w jeden rog, i bobkow tez nie robili poza klatka.Jak juz to sporadycznie.Mam nadzieje,ze juniorowi sie nie odwidzi..