Sluchajcie. Sanchez, piekny dostojny krolis jest juz po kastracji, zrobil sie niestety krwiak ktory jest obecnie leczony i czyszczony.
Uszolek wciaz bojazliwy ale nadzwyczaj sympatyczny, pozwala sie nosic na rekach, przytula glowke- cudo. Bedzie prawdziwym przyjacielem.
Niestety osoba z forum ktora chciala dac mu dom nie odzywa sie, nie odpowiada na maile, telefony,smsy. Nie wiem co sie wydarzylo, nie napisze wiecej bo nie chcialabym byc niesprawiedliwa, byc moze cos losowego
Tak czy owak- Sanchez szuka domu. Pilnie. U mnie moze zostac tylko do konca sierpnia. Potem...? Sama nie wiem, moze zwolni sie gdzies miejsce w przechowalni... Choc obiecywalam mu ze trafi juz do domku...
Moze ktos chce uroczego czarno-bialego ucholka? Zdjecie na maila, jak dojde do ladu z kompem to je zuplauduje.