Dziś byłam u weterynarza z Hetahe, jej Pieskiem, moją Fizią i Lucy.
Z Pati niestety źle zgadałyśmy się.
Co się okazało? Weterynarz powiedział, że mają środek, ale nie w paście, lecz w płynie.
Potem dodał, że on uczula i trzeba robić badanie kału przed nim, bo królik może umrzeć przez niego.
Stosują go na króliki hodowlane, ale hodowcom to obojętnie, jak umrze trzy króliki na sto...
Ale dowiedziałam się o badaniu kału za 10 zł
, dam Kicka, bo przewiduję u niego zator.
Przynajmniej przy okazji wet sprawdził jeszcze uszko Lucy i została zaszczepiona.
Na razie już tylko zostało mi odrobaczenie Fizi. xP