Mam króliczkę prawie 3-letnia. Jakieś dwa lata temu zaniepokoiło mnie to, że królinka kiedy śpi (zwłaszcza gdy śpi na tzw. "kurkę") to zdarza jej się chrapać. Zdarzało się również, że wydawała takie dźwięki jakby chrząknięcia gdy coś łapczywie jadła. Próbowałam się dowiedzieć co może być przyczyną u weterynarzy jednak nikt nie próbował jej diagnozować. Odsyłano mnie do Lublina (mieszkam w Kielcach) jednak nie posiadam auta, a nie wyobrażam sobie podróży z królikiem komunikacją publiczną. Taka sytuacja trwa już dłuższy czas, dzisiaj króliczka podczas jedzenia swojej lubionej babki lancetowatej strasznie "charczała". Bardzo się o nią boję, obawiam się też, że operacji mogłaby nie przeżyć bo bardzo źle się czuła po sterylizacji. Królik ma problemy z zębami, jednak kilka dni temu były kontrolowane u weterynarza. Żadnych innych objawów nie ma. Normalnie je, załatwia się, dokazuje. Nie ma wysięku z nosa, ani z oczu, była szczepiona. Teraz sytuacja się pogorszyła, kiedy je słychać takie delikatne charczenie jakby jej zalegała jakaś wydzielina. Byłam u weterynarza, królina dostała antybiotyki i muszę ją obserwować. Czy ktoś wie co to może być?