Nie uzyskałam pomocy, ale metodą prób i błędów udało mi się połączyć moje królaski
opiszę jak to u mnie przebiegło, może komuś się przyda
Młoda króliczka zamieszkała w klatce mojego królika, natomiast rezydent przeprowadził się do kojca. Przez pierwsze 3-4 dni klatki stały w różnych pomieszczeniach, później postawiłam je obok siebie. Pierwsze próby łączenia były nieudane, Młoda bardzo chciała się zaprzyjaźnić i biegała za starszym kolegą, a on uciekał w popłochu. Potem role się odwróciły, starszy uznał, że jest większy i zaczął gonić Młodą. Pierwsze spotkania były w kuchni, ale zbyt duża przestrzeń niestety nie działała na plus. Króliki podzieliły terytorium i każde biegało po swojej połowie, jak się spotykały to krótka gonitwa i wracały na swoje połowy
później zdecydowałam się na łazienkę, wkładałam kuwetę, siano, wodę i siedziałam godzinami na podłodze ale nie działo się NIC. Generalnie króliki się unikały, albo starszy gonił młodszą. W końcu Młoda była już tak spanikowana, że uciekała jak tylko starszy się ruszył... W międzyczasie biegały jeszcze na małym korytarzyku w piwnicy, również bez efektów. Unikały siebie jak ognia, a kiedy młoda wkraczała w przestrzeń osobistą starszego to ją przeganiał. Mój królik był obrażony, że przynieśliśmy do domu nowego uszaka, a dziewczynka była zdezorientowana, chciała poznać dom, przyjaciela, pobrykać, a ten ją ciągle ganiał. Nie miałam już do nich siły.. kiedy siedziałam obok to wygłaskiwałam oba, wtedy zastygały i był spokój, ale tylko wstałam i znowu gonitwa. Mijały miesiące, króliki mieszkały osobno i biegały na zmianę, co było krzywdzące bo nie miałam tyle czasu aby każdy pobiegał tyle ile należy. Jedynym plusem i moją nadzieją było to, że nie było żadnego rozlewu krwi. Starszy przeganiał Młodą, ale nie dopadał jej, tylko się cieszył, że uciekła i rozkładał dumnie brzuchem do góry. Udawał że ją kąsa, ale parę razy zdążyłam podłożyć rękę i przejąć cios, to tylko stukał pyszczkiem i kłapał w powietrzu. Mała skończyła pół roku i przeszła sterylizację, szybciutko doszła do siebie, więc po tygodniu zdecydowałam się je połączyć mimo wszystko. Przejrzałam pinteresta, pojechałam do Castoramy i zrobiłam zakupy
Starszy przeprowadził się do małej klatki zastępczej, zbudowałam nowy, wspólny kojec ze starego kojca, listew przypodłogowych, dużego pudła z Ikei jako kuweto-paśnik i miejsce do kopania-brudzenia a takze kupiłam dywan aby się nie ślizgały. W kojcu wszystko było nowe, domek, dywan, kuweta. Wypuściłam tam oda króliki i czekałam na sensacje. Króliki zrobiły 2 rundki po klatce, oba były zachwycone, Starszy przegonił Małą i zajął dywan. Myślałam, ze na noc pójdą do klatek, ale nie było potrzeby, bo panował spokój. Noc przespały
Przez 2-3 dni każde miało swoją połowę kojca i nie wchodziły sobie w drogę :p postanowiłam sobie, że ich nie wypuszczę dopóki się nie dogadają, aby nie prowokować walk w pokoju. I udało się! Po 4 miesiącach osobno i 4-5 dniach spędzonych razem na małym, neutralnym, ale bezpiecznym terytorium króliki się dotarły i pierwszy raz wyszły razem w pokoju bez żadnych awantur. Mieszkają razem niecałe 2 tygodnie, śpią i jedzą razem
Młoda tak czule iska Starszego, że biedak ma zjedzone wszystkie wąsy
Starszy czasem pokaże kto tu rządzi, ale Mała już nie ucieka, tylko grzecznie opuszcza głowę i ustępuje. Króliki są przeszcześliwe, robią fiołki, brykają, Starszy nauczył się żebrać od Małej
Zrobił się odważny, odkurzanie nie powoduje traumy na 2 dni. Młoda lubi odkurzacz, podchodzi do niego, podgryza i patrzy jak znikają paproszki
Starszak trzyma dystans, ale nie wpada w panikę, tylko siedzi i czeka aż skończę
Teraz kilka rzeczy na które zwróciłam uwagę podczas zaprzyjaźniania
1. Lepiej ograniczyć terytorium, mała łazienka jest lepsza niż kuchnia, lub cały pokój
2. Śliskie podłogi niestety nie są najlepsze do łączenia, na dywanie królik odskoczy i już, a na panelach oba biegną w miejscu i się tym nakrecają.
3. Wygłaskiwanie u mnie działało cuda
3. Nie dopuszczałam do ganiania, bo to potęgowało strach u Młodej. Jak tylko widziałam, że Starszemu coś się nie podoba to wygłaskiwałam oba
5. Klatki obok siebie, króliki muszą dobrze znać sąsiada.
6. Nowe mieszkanie dla królików. Nigdy bym ich nie połączyła w dotychczasowych warunkach, dopiero nowy, superciekawy kojec odwrócił ich uwagę i Starszy nie czuł się jak u siebie.
7. Starszy królik jest panikarzem i nie daje się podnosić, więc jak pogonił Małą to brałam go na ręce i dostawał masę buziaków
peszył się i potem był spokój
8. Pod ręką miałam mały odkurzacz ręczny, wystarczyło go włączyć na 3 sekundy i również zapadał spokój.
9. Nie połączyłam królików przed sterylizacją, bo nie szło mi najlepiej, bałam się, że kiedy uda mi się je połączyć i je rozdzielę na tydzień czy 2 to będę musiała zaczynać od nowa, dlatego poczekalam do zabiegu. Myślę, że lepiej mieć 2 ulepszone króliki przed łączeniem, bo w moim przypadku, czekanie na zabieg przedłużyło cały proces.
Pozdrawiam