u Infinity wszystko gra! nadal jest najśliczniejszą królinką pod słońcem, tylko futerko wyłazi tu i tam (głównie spod kuperka
)
Jako, że jest mistrzynią w umykaniu po pokoju, czasami próba wyczesania jej, kończy się godzinnym bieganiem po pokoju, ale to nic, krumelom też się przyda trochę ruchu..
Ogólnie zwykle wygląda na zrelaksowaną i zadowoloną, pod warunkiem, że jesteśmy w bezpiecznej odległości... ok. 1 metra
2 głaski są optymalną granicą jej cierpliwości, zwykle po tym robi sprytny unik w bok, później ja znów 2 głaski, a ona unik w drugi bok, ja znów 2 głaski ...i wtedy następuje koniec "rozmowy" i robi hop do klatki... ah ... ale w tym wszystkim jest taka pocieszna, szkoda, że nie może się jakoś bardziej otworzyć na ludzi
Poza tym jak uda nam się przekonać ją do przyjścia do sypialni (gdzie jest wykładzina) to szaleje, że hej...super ją wtedy taką oglądać!
Ale, żeby przekroczyła ten próg pokoju .. no muszę przyznać jest zabawa...a wygląda to mniej więcej tak:
co tam dla mnie dobrego masz?
myślisz, że tak łatwo mnie skusisz?
może jednak...
zastanowię się jeszcze..
chyba dam radę, nie jest tak strasznie..
45 minut później...