Oto i ona, Floksa

Panna odebrana przez jutę z wrocławskiego schroniska - bardzo odważna i ogólnie do przodu

Chcieliśmy wykastrować.. a ona już po zabiegu i to dawno temu (pięknie wykonanemu swoją drogą), także biedna po raz drugi miała brzunio szyty. Szwy, jak przystało na kobietę, z brzucha wydłubywała, no to siedzi w fartuchu teraz


(i te oczka

)
