Pusia dotarła szczęśliwie do nowego domku
1600km w obie strony ale warta każdego centymetra podróży. "Wycieczkę" zniosła bardzo dobrze pół drogi przesypiając
To jej pierwsza fotka zaraz po przyjeździe
Tutaj zaś pierwsze spotkanie z przyszłym mężem
Króliczki (jeszcze w zagródkach dla bezpieczeństwa) wydają się sobą bardzo zainteresowane i zachowują się bardzo spokojnie. Na resztę newsów zapraszam na wątek, który wkrótce założę.
Joac Ja jednak
postaram się wytrwać przy czwórce...Choć życie płata figle